| « poprzedni wątek | następny wątek » |
31. Data: 2011-07-02 09:45:38
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Dnia Sat, 02 Jul 2011 08:20:17 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Fri, 01 Jul 2011 07:31:09 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Piotrek pisze:
>>>> On 2011-06-30 23:51, Ikselka wrote:
>>>>> Są ludzie, którzy rozumieją konieczności wynikające z definicji
>>>>> państwa, a
>>>>> sa tacy, którzy tylko pasożytują.
>>>> Problem polega na tym, że "konieczność wynikająca z definicji państwa"
>>>> jest mocno rozmytym pojęciem.
>>
>> Tylko dla "rozmytego" poczucia uczciwości.
>>
>>>> Tak więc sama widzisz Ikselka, że nie wszystko jest takie czarno-białe -
>>>> jak w tym Twoim świecie ;-)
>>> Ja bym raczej powiedziała, że u XL świat jest mocno kolorowy w
>>> zależności od potrzeb. Nie tak dawno nie uważała pracy na dwóch pełnych
>>> etatach za nadużycie.
>>
>> Nadal nie uważam.
>> Nawet na czterech nie. Składki do ZUS i podatek leci - to o co chodzi?
>> Parę osób też Ci madrze wytlumaczyło wtedy "problem", a raczej jego brak.
>
> Ja bym ten w cudzysłów włożyła raczej słowo mądrze, a nie problem.
> BTW w styczniu weszła nowela do ustawy o finansach publicznych i
> 'ciągnięciu kasy' na iluś etatach, więc teraz odpadł nawet argument
> Jagny, że skoro czegoś nie reguluje prawo, to panuje wolna amerykanka.
Gadasz a nie wiesz i tyle. Co mają finanse publiczne do sektora prywatnego.
Mogę już dziś iść pracowac u 5 prywatnych przedsiębiorców i nikomu nic do
tego, o ile mój podatek i składki ZUS będa opłacane.
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
32. Data: 2011-07-02 16:07:59
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Ikselka pisze:
> Dnia Sat, 02 Jul 2011 08:20:17 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>> Dnia Fri, 01 Jul 2011 07:31:09 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>
>>>> Piotrek pisze:
>>>>> On 2011-06-30 23:51, Ikselka wrote:
>>>>>> Są ludzie, którzy rozumieją konieczności wynikające z definicji
>>>>>> państwa, a
>>>>>> sa tacy, którzy tylko pasożytują.
>>>>> Problem polega na tym, że "konieczność wynikająca z definicji państwa"
>>>>> jest mocno rozmytym pojęciem.
>>> Tylko dla "rozmytego" poczucia uczciwości.
>>>
>>>>> Tak więc sama widzisz Ikselka, że nie wszystko jest takie czarno-białe -
>>>>> jak w tym Twoim świecie ;-)
>>>> Ja bym raczej powiedziała, że u XL świat jest mocno kolorowy w
>>>> zależności od potrzeb. Nie tak dawno nie uważała pracy na dwóch pełnych
>>>> etatach za nadużycie.
>>> Nadal nie uważam.
>>> Nawet na czterech nie. Składki do ZUS i podatek leci - to o co chodzi?
>>> Parę osób też Ci madrze wytlumaczyło wtedy "problem", a raczej jego brak.
>> Ja bym ten w cudzysłów włożyła raczej słowo mądrze, a nie problem.
>> BTW w styczniu weszła nowela do ustawy o finansach publicznych i
>> 'ciągnięciu kasy' na iluś etatach, więc teraz odpadł nawet argument
>> Jagny, że skoro czegoś nie reguluje prawo, to panuje wolna amerykanka.
>
> Gadasz a nie wiesz i tyle. Co mają finanse publiczne do sektora prywatnego.
> Mogę już dziś iść pracowac u 5 prywatnych przedsiębiorców i nikomu nic do
> tego, o ile mój podatek i składki ZUS będa opłacane.
Nie chce mi się tłumaczyć Ci po raz kolejny rzeczy oczywistych.
EOT z mojej strony. BTW daruj sobie te żenujące zaczepki o tym, że
siedzę richtig 8 h na dupie w pracy.
I dobra rada przeczytaj sobie temat wątku, który sama rozpoczęłaś...
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
33. Data: 2011-07-02 20:44:36
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Dnia Sat, 02 Jul 2011 18:07:59 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>> Dnia Sat, 02 Jul 2011 08:20:17 +0200, Paulinka napisał(a):
>>
>>> Ikselka pisze:
>>>> Dnia Fri, 01 Jul 2011 07:31:09 +0200, Paulinka napisał(a):
>>>>
>>>>> Piotrek pisze:
>>>>>> On 2011-06-30 23:51, Ikselka wrote:
>>>>>>> Są ludzie, którzy rozumieją konieczności wynikające z definicji
>>>>>>> państwa, a
>>>>>>> sa tacy, którzy tylko pasożytują.
>>>>>> Problem polega na tym, że "konieczność wynikająca z definicji państwa"
>>>>>> jest mocno rozmytym pojęciem.
>>>> Tylko dla "rozmytego" poczucia uczciwości.
>>>>
>>>>>> Tak więc sama widzisz Ikselka, że nie wszystko jest takie czarno-białe -
>>>>>> jak w tym Twoim świecie ;-)
>>>>> Ja bym raczej powiedziała, że u XL świat jest mocno kolorowy w
>>>>> zależności od potrzeb. Nie tak dawno nie uważała pracy na dwóch pełnych
>>>>> etatach za nadużycie.
>>>> Nadal nie uważam.
>>>> Nawet na czterech nie. Składki do ZUS i podatek leci - to o co chodzi?
>>>> Parę osób też Ci madrze wytlumaczyło wtedy "problem", a raczej jego brak.
>>> Ja bym ten w cudzysłów włożyła raczej słowo mądrze, a nie problem.
>>> BTW w styczniu weszła nowela do ustawy o finansach publicznych i
>>> 'ciągnięciu kasy' na iluś etatach, więc teraz odpadł nawet argument
>>> Jagny, że skoro czegoś nie reguluje prawo, to panuje wolna amerykanka.
>>
>> Gadasz a nie wiesz i tyle. Co mają finanse publiczne do sektora prywatnego.
>> Mogę już dziś iść pracowac u 5 prywatnych przedsiębiorców i nikomu nic do
>> tego, o ile mój podatek i składki ZUS będa opłacane.
>
> Nie chce mi się tłumaczyć Ci po raz kolejny rzeczy oczywistych.
> EOT z mojej strony. BTW daruj sobie te żenujące
???
> zaczepki
???
> o tym, że
> siedzę richtig 8 h na dupie
O dupie to Ty sama wspominasz. Ja nic o twojej dupie ani o żadnej innej
nie mówiłam. Sama się żenujaco zaczepiasz już? - to się teraz sama opieprz
:->
> w pracy.
Chyba jesteś nieco przeczulona. Kobiety w ciąży tak mają.
Uppsss - to żenujaca zaczepka pewnie! Hmmm - to może wywieś listę, co nią
nie jest, to będę mówić tylko o tym :->
PS. Przy pewnej znanej mi kobiecie z rodziny MŚK nie wolno było nawet
żartem wspomnieć o studiach (własnych, nie jej!). Ani o dzieciach
(własnych, nie jej!)
Tylko z tego powodu, że ani nie dokończyła studiów, ani nie wychowała
dzieci na normalnych ludzi.
Nie mozna było też przy niej mówić o małzeństwie (swoim, nie jej!), ani o
domu (swoim, nie jej!), ani...
Dośpiewaj sobie sama powody.
:->
> I dobra rada przeczytaj sobie temat wątku, który sama rozpoczęłaś...
Wątki poboczne są mają to do siebie, że żyją życiem niezależnym od tematów
wątku głównego. Zupełnie jak w filmach. :->
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
34. Data: 2011-07-03 10:22:06
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Ikselka pisze:
> Chyba jesteś nieco przeczulona. Kobiety w ciąży tak mają.
> Uppsss - to żenujaca zaczepka pewnie! Hmmm - to może wywieś listę, co nią
> nie jest, to będę mówić tylko o tym :->
Wystarczy, że przypomnisz sobie o istnieniu takiego czegoś jak kultura
osobista, wtedy nie będziesz musiała mieć podręcznej listy, co przystoi
a co nie.
> PS. Przy pewnej znanej mi kobiecie z rodziny MŚK nie wolno było nawet
> żartem wspomnieć o studiach (własnych, nie jej!). Ani o dzieciach
> (własnych, nie jej!)
> Tylko z tego powodu, że ani nie dokończyła studiów, ani nie wychowała
> dzieci na normalnych ludzi.
> Nie mozna było też przy niej mówić o małzeństwie (swoim, nie jej!), ani o
> domu (swoim, nie jej!), ani...
> Dośpiewaj sobie sama powody.
> :->
<Ziew> Ten dowcip o znajomej bez studiów powtarzasz już któryś raz.
Dałaś już nie jeden raz popis jakie masz zdanie o swoich znajomych
(sic!) ich dzieciach i rodzinach. Nic mi do Twoich brudów. Pierz je
sobie we własnej pralce. </ziew>
>> I dobra rada przeczytaj sobie temat wątku, który sama rozpoczęłaś...
>
> Wątki poboczne są mają to do siebie, że żyją życiem niezależnym od tematów
> wątku głównego. Zupełnie jak w filmach. :->
Ironia Cię kopnęła solidnie w cztery litery i nawet nie zauważyłaś...
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
35. Data: 2011-07-03 12:48:52
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Dnia Sun, 03 Jul 2011 12:22:06 +0200, Paulinka napisał(a):
> Ikselka pisze:
>
>> Chyba jesteś nieco przeczulona. Kobiety w ciąży tak mają.
>> Uppsss - to żenujaca zaczepka pewnie! Hmmm - to może wywieś listę, co nią
>> nie jest, to będę mówić tylko o tym :->
>
> Wystarczy, że przypomnisz sobie o istnieniu takiego czegoś jak kultura
> osobista, wtedy nie będziesz musiała mieć podręcznej listy, co przystoi
> a co nie.
MOję kulturę osobistą mam cały cza pod ręką - i tam nie jest napisane, że
nie przystoi wspominanie o tym, że ktoś jest księgową. OK 3-)
>
>> PS. Przy pewnej znanej mi kobiecie z rodziny MŚK nie wolno było nawet
>> żartem wspomnieć o studiach (własnych, nie jej!). Ani o dzieciach
>> (własnych, nie jej!)
>> Tylko z tego powodu, że ani nie dokończyła studiów, ani nie wychowała
>> dzieci na normalnych ludzi.
>> Nie mozna było też przy niej mówić o małzeństwie (swoim, nie jej!), ani o
>> domu (swoim, nie jej!), ani...
>> Dośpiewaj sobie sama powody.
>>:->
>
> <Ziew> Ten dowcip o znajomej bez studiów powtarzasz już któryś raz.
> Dałaś już nie jeden raz popis jakie masz zdanie o swoich znajomych
> (sic!) ich dzieciach i rodzinach. Nic mi do Twoich brudów. Pierz je
> sobie we własnej pralce. </ziew>
Jak widzę nie zrozumiałaś aluzji do Ciebie.
>
>
>>> I dobra rada przeczytaj sobie temat wątku, który sama rozpoczęłaś...
>>
>> Wątki poboczne są mają to do siebie, że żyją życiem niezależnym od tematów
>> wątku głównego. Zupełnie jak w filmach. :->
>
> Ironia Cię kopnęła solidnie w cztery litery i nawet nie zauważyłaś...
No nie. Bo ja nie ironizuję. Nawet o księgowej też nie :->
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
36. Data: 2011-07-03 12:55:41
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Ikselka pisze:
> Dnia Sun, 03 Jul 2011 12:22:06 +0200, Paulinka napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> Chyba jesteś nieco przeczulona. Kobiety w ciąży tak mają.
>>> Uppsss - to żenujaca zaczepka pewnie! Hmmm - to może wywieś listę, co nią
>>> nie jest, to będę mówić tylko o tym :->
>> Wystarczy, że przypomnisz sobie o istnieniu takiego czegoś jak kultura
>> osobista, wtedy nie będziesz musiała mieć podręcznej listy, co przystoi
>> a co nie.
>
> MOję kulturę osobistą mam cały cza pod ręką - i tam nie jest napisane, że
> nie przystoi wspominanie o tym, że ktoś jest księgową. OK 3-)
No cóż dręczeni psychicznie nauczyciele tak mają 3-)
Czaisz już o co chodzi?
>>> PS. Przy pewnej znanej mi kobiecie z rodziny MŚK nie wolno było nawet
>>> żartem wspomnieć o studiach (własnych, nie jej!). Ani o dzieciach
>>> (własnych, nie jej!)
>>> Tylko z tego powodu, że ani nie dokończyła studiów, ani nie wychowała
>>> dzieci na normalnych ludzi.
>>> Nie mozna było też przy niej mówić o małzeństwie (swoim, nie jej!), ani o
>>> domu (swoim, nie jej!), ani...
>>> Dośpiewaj sobie sama powody.
>>> :->
>> <Ziew> Ten dowcip o znajomej bez studiów powtarzasz już któryś raz.
>> Dałaś już nie jeden raz popis jakie masz zdanie o swoich znajomych
>> (sic!) ich dzieciach i rodzinach. Nic mi do Twoich brudów. Pierz je
>> sobie we własnej pralce. </ziew>
>
> Jak widzę nie zrozumiałaś aluzji do Ciebie.
Zrozumiałam - trzeba być ślepym - żeby jej nie zauważyć. Ty zaś nie
zrozumiałaś, że podawanie tej samej aluzji któryś raz z rzędu nie jest
ciętą ripostą, świadczy raczej o ubóstwie argumentów. Ubóstwie tym
większym, ze znowu za przykład podajesz swoich znajomych, ba w tym
wypadku nawet własną rodzinę.
>>>> I dobra rada przeczytaj sobie temat wątku, który sama rozpoczęłaś...
>>> Wątki poboczne są mają to do siebie, że żyją życiem niezależnym od tematów
>>> wątku głównego. Zupełnie jak w filmach. :->
>> Ironia Cię kopnęła solidnie w cztery litery i nawet nie zauważyłaś...
>
> No nie. Bo ja nie ironizuję. Nawet o księgowej też nie :->
Trudno żebyś celowała ironią do samej siebie. Chociaż trzeba przyznać,
że jesteś mistrzem w strzelaniu do własnej stopy.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
37. Data: 2011-07-03 21:17:45
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Dnia Sun, 03 Jul 2011 14:55:41 +0200, Paulinka napisał(a):
> Trudno żebyś celowała ironią do samej siebie. Chociaż trzeba przyznać,
> że jesteś mistrzem w strzelaniu do własnej stopy.
Koniecznie chcesz widzieć moje podziurawione stopy - więc widzisz. Omam
taki.
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
38. Data: 2011-07-05 07:13:04
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
news:iuknu7$dgk$1@mx1.internetia.pl...
> Nic lepszego niż wolny rynek chyba nikt nie wymyślił. Widocznie tam, gdzie
> pasa nie ma, to tam się to nie opłaca. Opłaca się bardziej postawić
> luksusowe działki niż brać opłaty za przejazd rowerem. Właściciel ziemi
> sam zarządzi ziemią w trosce o swoje zyski. A to co jest bardziej zyskowne
> podpowie mu popyt na dane usługi. A jak jest dupa i zarządzać nie umie, to
> gówno z tego będzie miał.
> Samo Panie, samo się wyreguluje, nic nie bój :) Żadan aparat nie jest
> potrzebny i nigdy nie był. Tanio i prosto - raz pas będzie, a w innym
> miejscu nie będzie - kolorowo :)))
Panu zupełnie umyka definicja 'dobra ograniczonego'.
Rzeczywistość jest taka, że cwaniaków, choć jest ich w społeczeństwie mały
procent,
to wystarczy, że jak pojawia się okazja - to zawsze ich pełno. To naprawdę
nie jest
problem dla cwaniaka ubić na braku regulacji gruby interes - kosztem innych.
Pan pływa w ideach liberalizmu osiemnastowiecznego. Od tego czasu sporo
się zmieniło. Takie proste regulacje: zakaz pracy dzieci w kopalniach. Panu
może się to wydaje oczywiste, ale były takie okres, kiedy ktoś musiał o to
walczyć, a dzieci do pracy były zbierane z ulicy - wyłapywano sieroty,
dzieci z bardzo biednych rodzin - i słuch o nich ginął.
Kapitał zawsze ma skłonność do kumulacji. To naprawdę nie jest problem
stworzyć warunki do tego, by cały majątek typu np. lasy, jeziora -
zgromadził
się w rękach elity, która ten majątek przekształci w prywatne pola golfowe i
miejsca
do polowań, a ogromna część społeczeństwa zostanie postawiona w pozycji
poruszajacych się na kolanach i oczekujacych na ochłap z pańskiego stołu
żebraków. Mieliśmy już w przeszłości takie modele. Ba - był nawet okres,
w którym największym posiadaczem ziemskim w naszym kraju był Kościół
Katolicki.
Naprawdę tęskni Pan do tego ?
> Te regulacje te se można wsadzić. I tak ich nikt nie przestrzega. Wolny
> rynek, o ile nie będzie doskonały, w każdym przypadku, to nie będzie wiele
> gorszy, ale za to w cholere tańszy i prostrzy.
Zacytuję z jednego filmu: brak wątpliwości to przywilej stojących
daleko.
> To mi troche przypomina co ludzie gadali, jak mieli znieść kartki na
> żywność :) "Panie, ale w tedy pojawi się ktoś z górą pieniędzy i wszystkie
> żarcie wykupi, bo każdy będzie mógł bez limitów!" :)
No właśnie widzę, że Pan ma jedynie negatywne skojarzenia z epoką
komunizmu.
Pan może wtedy mi np. odpowie, jakie są przyczyny tego, że w Irlandii
nie ma lasów(czy też: przez długi czas nie było) i komu się to niby opłaca ?
A komu się opłaca sadzenie drzewa w środku miasta, tworzenie parków
na drogich, miejsckich działkach ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
39. Data: 2011-07-05 08:54:47
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?
Użytkownik "zażółcony" <r...@x...pl> napisał w wiadomości
news:iuudi1$6i0$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
> news:iuknu7$dgk$1@mx1.internetia.pl...
>
>> Nic lepszego niż wolny rynek chyba nikt nie wymyślił. Widocznie tam,
>> gdzie pasa nie ma, to tam się to nie opłaca. Opłaca się bardziej postawić
>> luksusowe działki niż brać opłaty za przejazd rowerem. Właściciel ziemi
>> sam zarządzi ziemią w trosce o swoje zyski. A to co jest bardziej
>> zyskowne podpowie mu popyt na dane usługi. A jak jest dupa i zarządzać
>> nie umie, to gówno z tego będzie miał.
>> Samo Panie, samo się wyreguluje, nic nie bój :) Żadan aparat nie jest
>> potrzebny i nigdy nie był. Tanio i prosto - raz pas będzie, a w innym
>> miejscu nie będzie - kolorowo :)))
> Panu zupełnie umyka definicja 'dobra ograniczonego'.
> Rzeczywistość jest taka, że cwaniaków,
Cwaniak, to osoba lawirujące między regulacjami. Na wolnym rynku nie ma
cwaniaków, tylko osoby, które zarabiają lub nie.
> choć jest ich w społeczeństwie mały procent,
> to wystarczy, że jak pojawia się okazja - to zawsze ich pełno. To naprawdę
> nie jest
> problem dla cwaniaka ubić na braku regulacji gruby interes - kosztem
> innych.
Przy braku regulacji, ubić dobry interes kosztem innych jest bardzo ciężko
:) Ci inni muszą chcieć mieć dany interes, żeby było opłacalne go mieć :)
Popyt i podaż. Jeśli interes szkodzi, to jakim cudem miałby być opłacalny? I
kto chciałby z niego skorzystać?
> Pan pływa w ideach liberalizmu osiemnastowiecznego. Od tego czasu sporo
> się zmieniło. Takie proste regulacje: zakaz pracy dzieci w kopalniach.
> Panu
> może się to wydaje oczywiste, ale były takie okres, kiedy ktoś musiał o to
> walczyć, a dzieci do pracy były zbierane z ulicy - wyłapywano sieroty,
> dzieci z bardzo biednych rodzin - i słuch o nich ginął.
Nie wydaje mi się, żeby panował tam wolny rynek, w ręcz przeciwnie...
> Kapitał zawsze ma skłonność do kumulacji. To naprawdę nie jest problem
> stworzyć warunki do tego, by cały majątek typu np. lasy, jeziora -
> zgromadził
> się w rękach elity, która ten majątek przekształci w prywatne pola golfowe
> i miejsca
> do polowań, a ogromna część społeczeństwa zostanie postawiona w pozycji
> poruszajacych się na kolanach i oczekujacych na ochłap z pańskiego stołu
> żebraków.
Zostawienie nam niecałych 20% dochodów nie uważa Pan za ochłap? Czy
regulacje nie przyspieszają tego stanu? Urzędnik, który nia ma żadnego
interesu ani odpowiedzialności jest w stanie dokonać lepszej decyzji, niż
osoba, która ma jakiś interes i ponosi odpowiedzialność?
>Mieliśmy już w przeszłości takie modele. Ba - był nawet okres,
> w którym największym posiadaczem ziemskim w naszym kraju był Kościół
> Katolicki.
> Naprawdę tęskni Pan do tego ?
Obawiam się, że obecnie mamy dokładnie to. Pieniądzę idą od biednych do
bogatych - tak jest obecnie, właśnie przez regulacje. Ja chciałbym, żeby
nikt na nikogo nie płacił.
>> Te regulacje te se można wsadzić. I tak ich nikt nie przestrzega. Wolny
>> rynek, o ile nie będzie doskonały, w każdym przypadku, to nie będzie
>> wiele gorszy, ale za to w cholere tańszy i prostrzy.
>
> Zacytuję z jednego filmu: brak wątpliwości to przywilej stojących
> daleko.
>
>> To mi troche przypomina co ludzie gadali, jak mieli znieść kartki na
>> żywność :) "Panie, ale w tedy pojawi się ktoś z górą pieniędzy i
>> wszystkie żarcie wykupi, bo każdy będzie mógł bez limitów!" :)
>
> No właśnie widzę, że Pan ma jedynie negatywne skojarzenia z epoką
> komunizmu.
> Pan może wtedy mi np. odpowie, jakie są przyczyny tego, że w Irlandii
> nie ma lasów(czy też: przez długi czas nie było) i komu się to niby opłaca
> ?
>
> A komu się opłaca sadzenie drzewa w środku miasta, tworzenie parków
> na drogich, miejsckich działkach ?
Oj, opłaca się bardzie niż Pan sądzi. Opłaca się tym co zainwestowali w
ziemię, budynki i inne ośrodki. Chciałby Pan mieszkać na blokowisku czy w
ładnym, zadbanym miejscu? Wielu dopłaciłoby do lepszych warunków.
Pozdro.
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
40. Data: 2011-07-05 09:25:10
Temat: Re: RÓWNOuprawnione czy oszustki?Użytkownik "MarlonB" <z...@w...kon> napisał w wiadomości
news:iuuk2r$ucu$1@mx1.internetia.pl...
>> A komu się opłaca sadzenie drzewa w środku miasta, tworzenie parków
>> na drogich, miejsckich działkach ?
>
> Oj, opłaca się bardzie niż Pan sądzi. Opłaca się tym co zainwestowali w
> ziemię, budynki i inne ośrodki. Chciałby Pan mieszkać na blokowisku czy w
> ładnym, zadbanym miejscu? Wielu dopłaciłoby do lepszych warunków.
Pewne rzeczy wychodzą dobrze tylko wtedy, gdy się o nich myśli
długoterminowo. W krótkim terminie to opłaca się choćby
i gospodarka rabunkowa, zanieczyszczenie środowiska itp. itd.
Wie Pan, co to jest tzw. 'monitor wodny' w kontekście tematu takiego,
jak wydobycie złota ? Chiny są teraz mniej wiecej w takim stanie regulacji,
jak były USA kilka wieków temu - jeśli chodzi o ochronę środowiska.
Pytam ponownie - komu sięto opłaca ? Panu ?
Może Pan tam jechać, sciągnąć rodzinę i żyć. I jeszcze ma pan ten
ogromny przywilej, że wchdzi Pan tam z pozycji człowieka, który
przeszedł edukację.
Można liczyć na to, że przeciętny konsument się wyedukuje
i podniesie swoją świadomość, ale trzeba też pamiętać o tym, że
duże korporacje mają w dupie 'dużą świadomość własnego
dobra' u konsumenta, zaś interesuje je 'świadomość Naszego
Produktu' (i wkładają potężne środki w 'merketingową edukację').
Ma Pan dzisiaj Chiny - z wielu względów raj dla liberałów. Dogadać
się z władzą a potem droga wolna, prawie zero regulacji. Na co komu
jakieś standardy pracy ... A o straty niech się martwią przyszłe pokolenia.
Ciekawe, że np. taki współczynnik Giniego dla Chin jest podobny jak
dla USA - stosunkowo niski (co oznacza duże nierówności społeczne).
Model Starej Europy jest po prostu inny. Ta niby socjalna Europa ma
współczynnik Giniego wysoki, a najciekawsze jest to, że najwyższy
jest w krajach takich, jak np. Holandia (należącego do elity
wśród dobrobytu). Proponowałbym jednak spróbować znaleźć więcej
pozytywów i wartości w modelu Holenderskim czy Szwedzkim, a krytyczniej
spojrzeć na model USA i biegnący za nim model Chiński.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |