| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2002-06-03 11:26:40
Temat: Rak jak drazace zloOn Mon, 3 Jun 2002 12:45:13 +0200, Greg wrote:
>Użytkownik "Piotr" napisal:
>>
>> > To prawda. Sa tylko chorzy. Nie ma dobra - tylko choroby...
>> Dobro to choroba?
>
>A zlo to choroba? Dlaczego jedna strona tej samej monety jest traktowana
>jak cos z innego swiata, jak cos co zostalo czlowiekowi sztucznie
>wszczepione wbrew jego woli? Czlowiek sklada sie z roznych pierwiastkow
>wsrod ktorych jest i dobro, i zlo. One stanowia nierozerwalna calosc.
>
>
Dorzuce swoje trzy grosze:-)
Magda N
////////////////////////////////////////////////////
///////////////////////
RAK JAK DRAZACE ZLO
"Do zlego trzeba tylko drobiny energii; do dobrego -
calego wysilku czlowieka.
- Stefan Napierski
Raz jeszcze rozpatrywalismy moralno-psychologiczny aspekt
dobra i zla. Zeby uproscic ucieklam sie do analogii anatomiczno-
fizjologicznej. Sprawa zdrowia i choroby dociera do kazdego.
Wyglada to mniej wiecej tak: Zdrowa tkanka - dobro.
Wyksztaltowanie sie "dzikich" komorek, zalazek raka - zlo.
Metody onkologicznego leczenia - eliminacja zla. Profilaktyka -
dobro samo w sobie. Przymierzmy to teraz do padajacych pytan:
Czy w takim razie zlo tez jest walczace i nie walczace?
Wszyscy nosimy podobno w sobie "zadatki" zachorowania na
raka. Niektorym udaje sie umrzec wskutek "zdrowej starosci", u
innych w sprzyjajacych okolicznosciach lub nawet bez nich rak
sie rozwija. nastepuje ekspansja zla. Zlo jest walczace -
panoszy sie i rozprzestrzenia na podobienstwo raka niszczacego
zdrowe komorki i zdobywajacego dominacje nad systemem obronnym
organizmu. Wyniszcza wszystko, co zdrowe az do fatalnego
skutku.
Czy zlo zaczyna walczyc, gdy rozpoznaje dobro?
Komorki rakowe pojawiaja sie wskutek obciazen genetycznych
lub czynnikow nabytych, przykladowo: palenie - rak pluc,
nadmierne opalanie - rak skory. Tak wiec: zlo jest samoistne
lub pojawia sie wskutek braku dobra, takim jak dla zdrowia jest
profilaktyka. Tam, gdzie jest samo dobro zlo jest bezsilne.
Czy dobro jest naprawde tylko dobre, jesli spostrzega zlo?
Onkolog ma leczyc zlo. Eliminowac chora tkanke Z MOZLIWIE
NAJMNIEJSZYM zaburzeniem wszystkiego, co zdrowe. Jakze
szkodliwe, niekiedy zgubne dla calego organizmu bywaja skutki
chemioterapii. Z tym ze jest to ryzyko konieczne. W aspekcie
moralnym wlasnie tu lezy problem. W charakterze i zakresie
walki o eliminacje zla! Na przyklad walka ogniem i mieczem o
szerzenie chrzescijanstwa - horror i absurd. A takich
przykladow nasza historia zna niestety setki.
Czy zlo zaczyna walczyc, gdy rozpoznaje dobro?
Rak sie rozwija, gdy ma ku temu warunki: zalazek zla
(genetyka) lub brak dobra (profilaktyka). Mysle, ze jest w nas
jednoczesnie i dobro i zlo i tylko od nas samych, od naszego
charakteru, jak rowniez od wplywu czynnikow zewnetrznych,
takich jak na przyklad wplyw srodowiska zalezy, ktore z nich
ostatecznie zwyciezy. To walka o dominacje, wzajemne scieranie
sie, proces nieustanny i bezwzgledny.
Czy zlo jest naprawde tylko zle, jesli spostrzega dobro?
Zlo jesli nawet spostrzega dobro, to tylko jako swego
potencjalnego przeciwnika. Nie wzrusza go i nie zmienia dobre
strony dobra. Wypowiada walke. Zlo jest ekspansywne, ma w nosie
dobro!
Wybaczcie to uproszczone porownanie, boje sie jednak, ze
wiekszosc ma juz dosyc filozoficzno-etycznych rozwazan. Choc
troche szkoda.
;-)
Magdalena Nawrocka
www.geocities.com/magdanawrocka
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.sci.psychologia
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
1. Data: 2002-06-03 16:21:33
Temat: Re: Rak jak drazace zlo
(...)>
> Wybaczcie to uproszczone porownanie, boje sie jednak, ze
> wiekszosc ma juz dosyc filozoficzno-etycznych rozwazan. Choc
> troche szkoda.
Wybacz Magdo, ale porownanie , choc dosc - w sferze metaforycznej - trafne,
zawiera jedna niescislosc: do dzis nie wiadomo, dlaczego niekiedy komorki
zaczynaja sie rozmnazac jak wsciekle, wiadomo tylko, i to o tyle o ile,
jakie warunki sprzyjaja temu sex-party. Na stwierdzenie skad tak naprawde
"bierze sie rak" jest duzo za wczesnie. Nauka nadal nie zna jasnej
odpowiedzi.
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-03 17:39:35
Temat: Re: Rak jak drazace zlo
> > Wybaczcie to uproszczone porownanie, boje sie jednak, ze
> > wiekszosc ma juz dosyc filozoficzno-etycznych rozwazan. Choc
> > troche szkoda.
>
> Wybacz Magdo, ale porownanie , choc dosc - w sferze metaforycznej -
trafne,
> zawiera jedna niescislosc: do dzis nie wiadomo, dlaczego niekiedy komorki
> zaczynaja sie rozmnazac jak wsciekle, wiadomo tylko, i to o tyle o ile,
> jakie warunki sprzyjaja temu sex-party. Na stwierdzenie skad tak naprawde
> "bierze sie rak" jest duzo za wczesnie. Nauka nadal nie zna jasnej
> odpowiedzi.
Rak musi miec podloze psychiczne z czynnikami zewnetrzymi. Rak wysysa
zycie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-03 17:51:35
Temat: Re: Rak jak drazace zlo
> Rak musi miec podloze psychiczne z czynnikami zewnetrzymi. Rak wysysa
> zycie...
A nieprawda!
Zycie wysysa zycie, slyszales na pewno ze jest smiertelna choroba
przenoszona drogami plciowymi?;)
:)
Kaska
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
1. Data: 2002-06-03 21:35:24
Temat: Re: Rak jak drazace zloPiotr wrote:
>
> Rak musi miec podloze psychiczne z czynnikami zewnetrzymi. Rak wysysa
> zycie...
Na poziomie czlowieka, ale na poziomie komorkowy to bardzo "zywotny" i
"ekspansywny" "organizm".
Flyer
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |