Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Rak - mówić czy nie.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Rak - mówić czy nie.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 7


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2010-04-02 20:36:44

Temat: Rak - mówić czy nie.
Od: "pawelj" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Witam.
Temat nie do końca medyczny choć jednak trochę.

Mam wujka z rakiem z przerzutami - trafił do szpitala kilka dni temu.
Lekarze twierdzą, że jest bardzo poważnie, że nie wiadomo jak będzie ze
świętami...

Problem jest taki, że wujkowi nic nie powiedzieli i nie powiedzą. Chłop
mysli że go kręgosłup boli bo za dużo dźwigał.

Czy medycznie jest uzasadnione niemówienie prawdy o raku? Czy to że by
wiedział, że ma tylko pare dni to by mu przeszkadzało?

Ja chyba wolałbym wiedzieć że mam raka i umieram.

--
pawełj


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2010-04-03 08:38:49

Temat: Re: Rak - mówić czy nie.
Od: Lech Trzeciak <l...@z...pl> szukaj wiadomości tego autora

pawelj pisze:
> Mam wujka z rakiem z przerzutami - trafił do szpitala kilka dni temu.
> Lekarze twierdzą, że jest bardzo poważnie, że nie wiadomo jak będzie ze
> świętami...
> Problem jest taki, że wujkowi nic nie powiedzieli i nie powiedzą. Chłop
> mysli że go kręgosłup boli bo za dużo dźwigał.
> Czy medycznie jest uzasadnione niemówienie prawdy o raku? Czy to że by
> wiedział, że ma tylko pare dni to by mu przeszkadzało?
> Ja chyba wolałbym wiedzieć że mam raka i umieram.


Chyba? No właśnie chyba... Bo tego się tak na pewno nigdy nie wie, IMHO.
Więc mówienie o tym to kwestia indywidualna, do indywidualnego
rozpatrzenia. Dawniej w polskiej medycynie panowała zasada, że chory nie
wie, tylko wszyscy wokół wiedzą. Ta zasada miała się zmienić - to
idiotyczne, że że rodzina i krewni wiedzą, że umierasz, a ty planujesz
niewiadomoco. Zwłaszcza że coraz istotniejsze stają się prozaiczne
kwestie rozporządzenia mieniem i przekazania ważnych informacji
finansowych (numery i stany kont) ...

Powinno być tak, że chory wie, na co choruje, natomiast kwestia
rokowania (szans na wyleczenie) to osobna sprawa. Niektórym można i
trzeba rąbnąć prosto z mostu, innym trzeba mgliście, trudno to wyważyć i
skodyfikować. To też zależy od konkretnych perspektyw. Czasem wiadomo
"na pewno", że chory umrze z powodu raka. No więc spróbuj to powiedzieć,
skoro w medycynie jak w kinie... Miałem wśród dalszych znajomych kogoś,
kto przeżył jeszcze prawie 5 lat, choć chorobę rozpoznano w skrajnie
zaawansowanym stanie (gigantyczny przerzut w wątrobie, przerzut w
płucach, żółtaczka, znaczne chudnięcie). Miał dużo szczęścia, bo dobrze
zareagował na nowy lek i przeprowadzono odpowiednie operacje (ale nie
dość dużo szczęścia, by się wyleczyć). Nie jest łatwo przewidzieć, co
chory zrobi. Czy byłoby dobrze, gdyby pacjent załamał się od początku,
nie chciał poddawać operacjom i chemioterapii ("bo po co") i spędzał
dnie, tygodnie i miesiące w oczekiwaniu na kostuchę - zamiast twardo
walczyć o kolejne miesiące i lata, a zyskany czas spędzać z pożytkiem i
przyjemnością, zamiast patrzeć w sufit i liczyć tykanie zegara?
Laryngolodzy w przypadkach zaawansowanego raka krtani na ogół muszą
pacjentom palnąć prosto z mostu: albo usuwamy krtań i traci pan głos,
ale żyje - albo umrze pan z krtanią i rakiem. Inaczej pacjent nie godzi
się na usunięcie krtani. W innych przypadkach często lepiej jest dawać
więcej nadziei. Jeśli chory ma 5% szans na przeżycie 2 lat, to
niekoniecznie musi dokładnie wiedzieć. Znam 2 osoby z rakiem przełyku -
to nowotwór z bardzo małymi szansami na wyleczenie - które na przekór
statystykom żyją już dłużej. Jedna na pewno jest całkiem wyleczona, a
inna prawie na pewno.

Moim zdaniem pacjent powinien mieć lekarza, który zdobędzie jego
zaufanie i przedstawi mu rozpoznanie oraz bardzo ogólnie szanse
przeżycia. Lekarz powinien tak działać, by pacjent miał pewność, że
lekarz odpowie szczerze na każde pytanie. To pozwoli samemu pacjentowi
zdecydować, ile dokładnie chce wiedzieć.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2010-04-03 12:11:44

Temat: Re: Rak - mówić czy nie.
Od: regen <r...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

On 2 Kwi, 22:36, "pawelj" <p...@o...pl> wrote:

> Czy medycznie jest uzasadnione niemówienie prawdy o raku? Czy to że by
> wiedział, że ma tylko pare dni to by mu przeszkadzało?
>
> Ja chyba wolałbym wiedzieć że mam raka i umieram.

Witam!

Aktualna sytuacja prawna jest taka, że lekarz nie ma prawa odmówić
choremu pełnej informacji jeśli ten takiej zażąda.
I to jest kluczowe w tym wszystkim. Rozmawiałem z wieloma chorymi na
raka i zwykle nie mówią, że chcą wiedzieć na co chorują, jakie jest
rokowanie. Myślę, że wielu wie, ale odsuwają od siebie tę myśl i nie
chcą by im to ciągle powtarzać. Zabranie choremu nadziei może skrócić
życie.

Pozdrawiam
regen

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2010-04-03 12:35:07

Temat: Re: Rak - mówić czy nie.
Od: Wujek Kudełek <w...@...interia.pl> szukaj wiadomości tego autora

Zaszumiało, zaskakało i się pojawiło, a regen żaśpiewał pięknym głosem:

> Zabranie choremu nadziei może skrócić życie.

Zgadza się, ale brak pełnej informacji może spowodować podjęcie błędnych
decyzji przez chorego. co z tego, że mi lekarz powie łacińską czy ogólno-
medyczną nazwę choroby, skoro ja z niej nic nie zrozumiem?
Zresztą karta praw pacjenta mówi wprost, że informacja musi być pełna i
podana w formie zrozumiałej dla pacjenta - ale wielu lekarzy ma to w
dupie...

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2010-04-03 13:14:55

Temat: Re: Rak - mówić czy nie.
Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl> szukaj wiadomości tego autora

regen <r...@o...pl> writes:

> Aktualna sytuacja prawna jest taka, że lekarz nie ma prawa odmówić
> choremu pełnej informacji jeśli ten takiej zażąda.

Dodaj jeszcze, że z tej samej sytuacji prawnej wynika, że lekarzowi
nie wolno podawać informacji o stanie zdrowia pacjenta osobom trzecim
bez zgody tegoż pacjenta (no chyba że pacjent nieprzytomny etc).

Zatem sytuacja, że lekarz powie o raku żonie pacjenta, a samemu
pacjentowi nie, jest legalna tylko wtedy, gdy pacjent powie "mnie
tam moja choroba nie interesuje, proszę o wszystkim mówić żonie".

MJ
PS. Inna rzecz, że w znakomitej większości przypadków, że "pacjent nie
wie, a rodzina wie" pacjent tak naprawdę też wie, tylko udaje przed
rodziną (a czasem też przed sobą). Często nawet obie strony wiedzą, że
druga strona wie, że oni udają.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2010-04-03 15:09:40

Temat: Re: Rak - mówić czy nie.
Od: "Jacek" <n...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Ty znasz wujka i jego psychikę i tutaj nikt i Ci nie odpowie.
Jeden człowiek woli znać prawdę, jaka by nie była, inny woli nie wiedzieć,
bo się tak lepiej czuje.
Jacek



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2010-04-06 05:53:33

Temat: Re: Rak - mówić czy nie.
Od: "Krysia" <...@...c> szukaj wiadomości tego autora

Cała prawda zawarta w PS .Odpowiadam jako osoba najbardziej zainteresowana
,bo
przeszłam ciężkie leczenie onkologiczne w Gliwickiej Klinice
,chemioterapię,mastektomię , naświetlania. Wyniki histopatologiczne
otrzymałam bezpośrednio od chirurga w gabinecie ,w cztery oczy/nowotwór
złośliwy z przerzutami do węzłów/ .Brakło mi w tym momencie ręki osoby
bliskiej,mąż był za drzwiami na korytarzu . O spodziewanym przecież wyniku
,który wypierałam ze świadomości, powiedziałam w samochodzie i rozkleiłam
się na całe 2 godziny powrotu do domu.Piękne słowa wsparcia,które usłyszałam
od niego pomogły mi się pozbierać.
To było 10 lat temu ,żyję całkiem nieżle ,przytulam wnuka i cieszę się
każdym dniem.
Chory dobrze wie ,co mu jest ,nawet jak nie powiedzą .To co mówi to taka
forma wewnętrznego
uspokajania. Bo trzeba zawsze zostawić cień nadziei ,przecież rak jest
uleczalny .Nie traktujmy go jak wyrok


Użytkownik "Michal Jankowski" <m...@f...edu.pl> napisał w wiadomości
news:kjz63484r00.fsf@ccfs1.fuw.edu.pl...
> regen <r...@o...pl> writes:
>
>> Aktualna sytuacja prawna jest taka, że lekarz nie ma prawa odmówić
>> choremu pełnej informacji jeśli ten takiej zażąda.
>
> Dodaj jeszcze, że z tej samej sytuacji prawnej wynika, że lekarzowi
> nie wolno podawać informacji o stanie zdrowia pacjenta osobom trzecim
> bez zgody tegoż pacjenta (no chyba że pacjent nieprzytomny etc).
>
> Zatem sytuacja, że lekarz powie o raku żonie pacjenta, a samemu
> pacjentowi nie, jest legalna tylko wtedy, gdy pacjent powie "mnie
> tam moja choroba nie interesuje, proszę o wszystkim mówić żonie".
>
> MJ
> PS. Inna rzecz, że w znakomitej większości przypadków, że "pacjent nie
> wie, a rodzina wie" pacjent tak naprawdę też wie, tylko udaje przed
> rodziną (a czasem też przed sobą). Często nawet obie strony wiedzą, że
> druga strona wie, że oni udają.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

alkohol a zdrowie
Jakie strony www na temat trądziku?
gradowka
Re: wyszukiwarka?
wykaz lekow - stopien obciazenia watroby

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »