Data: 2009-06-21 23:53:56
Temat: Re: ???
Od: "Redart" <r...@t...op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vicky" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:h1mek4$qdp$1@achot.icm.edu.pl...
>
> Użytkownik "Redart" napisał w wiadomości
>>
>> Pytanie może być nietrafione ...
>> Świadomość bowiem może być jak śnieg.
>> Dla tybetańskiego mnicha świadomość to kilkanaście
>> - kilkadziesiąt różnych rzeczy, które nasze zachodnioeuropejskie
>> rozumienie próbuje określić jednym terminem ;). Podobnie
>> ma się rzecz ze śniegiem z punktu widzenia Eskimosa ;)
>>
>> Więc o co pytasz właściwie ? :) Pokaż palcem.
>
> Pytam o zdawanie sobie sprawy z tego, że jest się myślącym człowiekiem.
> Czyli między innymi o to co odróżnia nas od zwierząt, o to czy może
> świadomość być sumieniem, albo tchniętym w nas duchem, albo zwykłym
> "obrazem mózgu"...
Hmmm ... Po pierwsze, nie jestem skłonny uznawać, że zwierzęta ostro się
tu od nas różnią. Bardzo silny jest tu wpływ środowiska i presji
zewnętrznej. Jeśli naczelne typu szympansy (bonobo) wyciągnąć
ze środowiska prostych sygnałów strachu,stresu i walki o przetrwanie,
to ich hierarchia wartości, zdolności społeczne, opiekuńcze, możliwości
abstrakcyjnego myślenia i sposób postrzegania świata jeszcze bardziej
zbliżają się do ludzkiego - to w dużym stopniu determinuje środowisko.
I w drugą stronę: przeciętny człowiek, nie żyjący w cieplarnianych
warunkach tylko właśnie sprowadzony do sytuacji bezustannej walki
o przetrwanie (funkcjonujący na poziomie walki o spełnienie podstawowych
potrzeb, np. fizjologicznych) potrafi, pomimo inteligencji, objawiać
bardzo małe zainteresowanie tematami typu 'moja samoświadomość
- czym jest', wydadzą mu się one niepraktyczne i bezsensowne, nie warte
poświęcania energii - bo trza zdobyćtalerz zupy a najmłodszy dzieciak
gryzie cycka do krwi. Obserwując z zewnątrz - granica jest bardzo płynna.
Tylko takie postawienie sprawy jest, szczególnie w środowiskach
chrześcijańskich - bardzo niepopularne.
|