Strona główna Grupy pl.soc.rodzina ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 53


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2002-09-15 13:55:06

Temat: Re: ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:019a.000000a6.3d836038@newsgate.onet.pl...
Mam przestrogę dla tych, którzy są w takich sobie małżeństwach, mają kogoś na
> boku i planują zacząć życie na nowo: najciężej może wam być wtedy, kiedy
> stracicie już szansę na powrót, kiedy stracicie dom i normalność, nudnego męża
> i nudne życie.

jaka madra przestroga dla wszystkich, ktorzy recepte na takie
sobie malzenstwo widza w zdradzie. Pozniej jest za pozno
na nowe, i na powrot, bo okazuje sie ze nudny maz, czy zona
wcale nie byli tacy zli, ze takie sobie malzenstwo bylo
domem i normalnoscia. Zal, ze ludzie jednak tak czesto nie umieja
inaczej rozwiazywac swoich problemow.
Mam nadzieje, ze ulozy ci sie zycie mimo, ze teraz wyglada beznadziejnie.
iwon(k)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2002-09-15 15:26:51

Temat: Re: ...
Od: "Studentka" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:am1v90$rcp$1@news.onet.pl...
>
> "Studentka" <w...@p...onet.pl> wrote in message
> news:am1uqr$q8q$1@news.onet.pl...
> A wiesz skąd wzięła się ta obojętność ?
Po prostu jak sam mówi był za młody żeniąc się (22 lata i żadnych przymusów)
i myślał, że będzie fajnie, ale jednak okazało się, że nie jest stworzony do
życia w rodzinie.
To (jak sam twierdzi niczyja wina), po prostu po ok. 2 latach zmienił
zdanie, fascynacja minęła całkowicie
i stwierdził, że chce być samotnikiem, bo nie potrafi się do nikogo
dostosowywać i nie zamierza tego robić.
Coś na zasadzie - jestem jaki jestem, nic nie zrobię dla Ciebie, ale jak tak
bardzo chcesz,
to możesz sobie ze mną pomieszkać. Ale tak naprawde - dlaczego tak się
zmienił - nie wiem do dziś.

> A przed ślubem też taki byl?

Absolutnie nie - ja jestem z natury osobą otwartą, szczerą, wręcz gadułą.
Wtedy potrafiliśmy przegadać całą
noc. Mieliśmy wspólne tematy do rozmów, wspólne upodobania, w ten sam sposób
lubiliśmy spędzać
wolny czas. Nie rozumiem do dziś jak to się stało. Teraz on nie lubi niczego
co ja lubię. A ja tak bardzo
chciałabym z kimś dzielić wszystko co robię. Może jestem jakaś nieżyciowa,
ale robienie wszystkiego tylko
dla samej siebie jakos mnie nie bawi, co nie znaczy, że chciałabym się komuś
podporzadkować.
To bzrmi jak slogan, ale po prostu chciałabym dzielić z kimś swoje radości i
smutki, a nie
wypłakiwac się w poduszkę, albo usmiechać do lustra. Dobrze, że mam syna -
dla niego żyję, ale wiem
że lata szybko lecą i usamodzielni się, wydorosleje, założy własną rodzinę,
a wtedy okaże się, że całe
życie spędziłam na klejeniu czegoś co i tak sie rozpadło, a wtedy będzie juz
za póżno na nowy start.

Pozdrawiam
Studentka

> Jacek
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2002-09-15 15:55:00

Temat: Re: ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Studentka" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am28rh$i5s$1@news.onet.pl...

> To (jak sam twierdzi niczyja wina), po prostu po ok. 2 latach zmienił
> zdanie, fascynacja minęła całkowicie
> i stwierdził, że chce być samotnikiem, bo nie potrafi się do nikogo
> dostosowywać i nie zamierza tego robić.
> Coś na zasadzie - jestem jaki jestem, nic nie zrobię dla Ciebie, ale jak tak
> bardzo chcesz,
> to możesz sobie ze mną pomieszkać. Ale tak naprawde - dlaczego tak się
> zmienił - nie wiem do dziś.

czegos nie rozumiem, wyglada z tego postu, ze to mezowi nie zalezy
na ratowaniu malzenstwa, a w pierwszym mowisz o tym iz nie zlozylas
pozwu rozwodowego na prosbe meza, czyli on chce utrzymac
to malzenstwo. jak to wiec jest?
iwon(k)a


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2002-09-15 16:33:31

Temat: Re: ...
Od: s...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

>
> Mam dług wobec męża, czuję się stroną bardziej winną rozpadu tego małżeństwa,
a on chce ułożyć sobie z kimś życie. Nie chcę mu tego utrudniać. Mówi, że złoży
pozew, jeśli ja nie chcę, a to oznacza tylko większe koszty. Więc z mojego
punktu widzenia wyjdzie na to samo. Mówi, że rozwód potrzebny mu jest
psychicznie, a poza tym ma zobowiązania w nowym związku.
Jakos nie czuję tego, że nic nie muszę, choćby dlatego, że COŚ w środku każe mi
robić pewne rzeczy, a jeśli tego nie robię, to jest mi strasznie źle. Więc
to &#8222;nie muszę&#8221; to raczej ideał, którego nie ma. Chodzi też o zobowiązania
jakie
się ma wobec ludzi.
Strach przed samotnością powodem rozpadu małżeństwa? Nie rozumiem.. ze byłam
samotna z mężem i wpadłam w ramiona innego? A czy mnie nie paraliżuje?
Paraliżuje. Pytasz czy ta tęsknota to nie strach.. jest tam też strach, na
pewno.
Postaram się powstrzymać rozpad naszego związku, jeśli teraz miałby nastąpić.
Jesteśmy oboje w złej kondycji psychicznej, wybór byłby podyktowany gołymi
emocjami. Postaram się nie reagować tak impulsywnie, częściej przytulać się
podczas kłótni, nie rozhuśtywać tak nerwów...
Dziękuję za odpowiedź i słowa otuchy, pozdrawiam. M.


--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2002-09-15 19:14:24

Temat: Re: ...
Od: "Studentka" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am2ah1$ls7$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Studentka" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am28rh$i5s$1@news.onet.pl...

> czegos nie rozumiem, wyglada z tego postu, ze to mezowi nie zalezy
> na ratowaniu malzenstwa, a w pierwszym mowisz o tym iz nie zlozylas
> pozwu rozwodowego na prosbe meza, czyli on chce utrzymac
> to malzenstwo. jak to wiec jest?

Pozew złożyłam 4 lata temu, z powodów, o których pisałam. Ale wtedy mąż
poprosił
mnie o jego wycofanie, bo jednak chciał spróbować. Pozew więc wycofałam, bo
bardzo mi na
nim zależało - i chyba niestety nadal zalezy :-( - i kilka miesięcy (ok.
trzech) było znowu pięknie.
Ale później znudziło mu się staranie i wszystko wróciło do normy. Od ok. 3
lat nie pozostawia mi już
żadnych złudzeń. Jak to dzisiaj własnie powiedział - ja Cię nie porzucam,
tylko nie chcę już z Tobą żyć.
Rób jak chcesz. Jak Ci zależy, możesz sobie nadal ze mną mieszkać. Tak na
marginesie - ja nadal
normalnie zajmuję się domem - piorę, prasuję, gotuję (także jemu).
I co myślisz, że warto w tym trwać ?

> iwon(k)a

Pozdrawiam
Studentka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2002-09-15 19:21:43

Temat: Re: ...
Od: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Studentka" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am2m60$jrc$1@news.onet.pl...
> I co myślisz, że warto w tym trwać ?

niestety nie odpowiem ci na to pytanie, bo sama musisz to zrobic.
tylko ty wiesz najlepiej co moze ci dac szczescie, co mozesz lub nie
mozesz wytrzymac, co mozna a co nie mozna poswiecic.
Przykro mi, ze cie to spotkalo. Byc moze maz wie, ze to tobie zalezy
i ma jakas glupia przyjemnosc w byciu silniejszym psychicznie od ciebie
i pastwi sie psychicznie nad toba.
co ja bym zrobila na twoim miejscu, tez nie wiem, bo latwo
teoretyzowac a zwykle mija sie to potem w konfrontacji z zyciem.
trzymaj sie!!! jedyne co moge ci poradzic, to nie podejmuj pochopnych
decyzji, na emocjach, daj sobie i jakiejkolwiek decyzji czas.
pozdrawiam
iwon(k)a



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2002-09-15 20:10:25

Temat: Odp: ...
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Jacek <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:am1v90$rcp$...@n...onet.pl...
> A wiesz skąd wzięła się ta obojętność ?

a może tu leży klucz - To są tylko
moje
> monologi.

> > Ja nigdy nie wiem. Bossszz, jak ja bym chcciała
> > kiedyś
> > szczerze z nim pogadać.

może by tak zrobić przerwe w ciągłych monologach ?

On nie widzi nigdy potrzeby rozmów. To są tylko
> moje
> > monologi.

może zrobiło to się nudne?

> > Jak mówię o problemach pyta "skończyłaś" - odpowiadam "tak". On - "to
> > dobrze" i
> > wychodzi.

chyba znudziły go Twoje ciągłe narzekania...

Jak rozmawiać z kimś takim. Chyba nie ma naprawdę nic gorszego
> niż
> > obojętność.

fakt uodpornienie ciężko zwalczyć ...

Sandra



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2002-09-15 20:27:00

Temat: Re: ...
Od: "Studentka" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sandra" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:am2op6$jkl$1@absinth.dialog.net.pl...
>
> Użytkownik Jacek <j...@w...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
> napisał:am1v90$rcp$...@n...onet.pl...
> > A wiesz skąd wzięła się ta obojętność ?

> może by tak zrobić przerwe w ciągłych monologach ?
Miałam 7 lat na wypróbowanie róznych strategii - i wierz mi to nie były
tylko moje monologi.
Robiłam wiele, aby go zachęcić swoim zachowanie, zainteresować. Próbowałam
też dac sobie spokój -
może na zasadzie przekory on się dla odmiany otworzy. Próbowałam na óżne
sposoby.
W\ierz mi - to nie tak, że od 7 lat gadam,

> może zrobiło to się nudne?
Jak napisałam wyżej. To nie tak - przede wszystkim próbowałam czynem coś
zmienić -
zmienic w sobie wg zasady - jak chcesz coś zmienić - zacznij od siebie.

> chyba znudziły go Twoje ciągłe narzekania...
Pewnie tak - ale wiesz mi, że jeżeli żyje się z kimś 9 lat to trudno tak
sobie po prostu odpuścić.
I to nie są nazrekania - tylko zaproszenie do rozmowy - chciałabym po
prostu,
żebyśmy porozmawiali - razem, szczerze, otwarcie - nawet jeżeli będzie
bolało.
Chciałaby też wiedzieć - dlaczego ?


> fakt uodpornienie ciężko zwalczyć ...
Bardzo. ALe ja nie chcę nawet zwalczać. Chciałabym znależć szczeline do jego
emocji.
Dowiedziec się co czuje.

> Sandra

Pozdrawiam
Studentka
>
>


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2002-09-15 20:29:49

Temat: Re: ...
Od: "Studentka" <w...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Iwon(k)a" <i...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am2mkk$kum$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Studentka" <w...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:am2m60$jrc$1@news.onet.pl...

Witaj,

> jedyne co moge ci poradzic, to nie podejmuj pochopnych
> decyzji, na emocjach, daj sobie i jakiejkolwiek decyzji czas.
> pozdrawiam
> iwon(k)a

Dzięki za wsparcie. Ale rozsądnie myśląc - to 7 lat to chyba wystraczająco
dużo
na podjęcie decyzji i nie są one już pochopne. A czy po wpływem emocji ?
Tak niestety chyba będzie zawsze.
Jeszcze raz dzięki.
Pozdrawiam
Studentka



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2002-09-15 20:41:59

Temat: Odp: ...
Od: "Sandra" <d...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Studentka <w...@p...onet.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:am2qed$13n$...@n...onet.pl...
> W\ierz mi - to nie tak, że od 7 lat gadam,
> zmienic w sobie wg zasady - jak chcesz coś zmienić - zacznij od siebie.
> Pewnie tak - ale wiesz mi, że jeżeli żyje się z kimś 9 lat to trudno tak
> sobie po prostu odpuścić.
> I to nie są nazrekania - tylko zaproszenie do rozmowy - chciałabym po
> prostu,
> żebyśmy porozmawiali - razem, szczerze, otwarcie - nawet jeżeli będzie
> bolało.
> Chciałaby też wiedzieć - dlaczego ?

nie to raczej osobiste... próbuje zrozumieć nic więcej a szczegóły myśle, że
powinnaś zostawić dla siebie... wiem tylko jedno,że nic nie bierze sie z
niczego...
musiało coś sie stać ,że taki jest jego stosunek do Ciebie...


> emocji.
> Dowiedziec się co czuje.

jeśli stracił do Ciebie zaufanie to wydaje mi się, że ciężko będzie poznać
jego emocje... chyba, że napięta struna pęknie i wykrzyczy Ci wprost co go
boli...

Sandra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Mocno OT, "Re: Gdzie jest Madzik ?"
Re: Zapytanie o grupę
Re: Zapytanie o grupę
Re: Zapytanie o grupę
Re: Zapytanie o grupę

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »