Strona główna Grupy pl.soc.rodzina 17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?

Grupy

Szukaj w grupach

 

17,5latek + 25letnia dziewczyna = glupata tego pierwszego. Co robic?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 86


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2003-12-22 17:00:19

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Jacek" <j...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora





"Mrowka" <m...@o...pl> wrote in message news:bs6s6u$e1p$1@news.atman.pl...
| Dzieki za to co napisales,bo szczerze mowiac skladam sie od paru dni aby
| osoby zaczely wyciagac wnioski ,ze matka jest be i pewnie dlatego syn uciekl


Matka nie jest "be" , ona po prostu nie jest przygotowana na zmierzenie się z takim
problem


Pozdrawiam

Jacek




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2003-12-22 19:10:43

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Mrowka" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bs77qd$k7e$1@news.onet.pl...

> I myślisz, że skoro przez 17 lat nie udało rodzicom zbudować dziecku
świata wartości
> to zdołają to teraz nadrobić, metodami, które opisuje autorka postu.


Dlaczego uwazasz ze sie nie udalo?Bo chlopakowi ktory do tej pory jak sie
domyslam nie sprawial problemow nagle "odbilo "? Zauroczyl sie i zapomnial o
Bozym swiecie i o piorytetach?


> | 3. Czy to jest dorosły człowiek jeśli będąc na utrzymaniu rodziców nie
> | poczuwa się do żadnych obowiązków względem nich i domu w którym mieszka
??
>
> A ma je jasno określone ?

A skad wiesz ze nie ma?


> Swoją drogą to jakoś nie wierzę w taką dziwną samoistną przemianę bardzo
wrażłiwe dziecko,
> pełen harmonii dom i nagle to ona powoduje tak kosmiczną zmianę zachowań.
Ciekawe jak tę historię
> widzi
> opisywany syn , nie wspomne o opisywanej kobiecie.

A ja wierze.Wiem ze milosc moze przewrocic "malolatom "w glowie.


> |Jeśli młodzieniec
> | zdobędzie dobry zawód utrzyma ją i całą rodzinę jeśli poprzestanie na
> | "niepełnym średnim" pójdzie na "bezrobocie" lub znajdzie pracę za 500zł
i
> | będzie Aneczka klepała biedę lub będzie musiała sama utrzymywać młodego
> | mężulka - nie sądzę aby było to jej marzeniem.
>
> Więc należy to wykorzystać.

Ze co???


> Szkoda że nie podałeś rozwiązan a tylko krytykę poprzedników,
> to wygodny sposób doradzania.
> Co Ty bys jej radził zrobić.

To raczej poprzednicy skrytykowali postawe matki.Nic nie doradzili madrego.


Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2003-12-22 19:11:39

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Mrowka" <m...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bs77v2$raq$1@news.onet.pl...
>
> Matka nie jest "be" , ona po prostu nie jest przygotowana na zmierzenie
się z takim problem
>
Moze i nie jest,wiec nalezy jej pomoc,a nie krytykowac.

Pozdrawiam.Magda


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2003-12-22 19:16:03

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Monia" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slav" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bs695l$gcq$1@korweta.task.gda.pl...
> Uczciwie powiedziawszy jestem w szoku!!!
> Przeczytałem dość starannie cały wątek.
> Poglądy reprezentowane przez większość grupy są .... przedziwne.
> Sytuacja jest dość kuriozalna.

Bardzo dobrze, że to napisałeś. Ja też przecierałam oczy ze
zdziwienia, czytając, jakie poglądy na ten temat mają stali dyskutanci tej
grupy. Syn jest w porządku, jego partnerka też, najbardziej winna jest
matka, na której nie zostawiono suchej nitki. To ona powinna się biczować!
Też zastanawiałam się, z czego takie chore poglądy wynikają. Zobaczymy, co
powiecie, kiedy będziecie mieć własne dzieci w tym wieku. A matce bardzo
współczuję. Nie masz o co się obwiniać!


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2003-12-22 22:23:00

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Specyjal" <s...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slav" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bs695l$gcq$1@korweta.task.gda.pl...
> Uczciwie powiedziawszy jestem w szoku!!!
> Przeczytałem dość starannie cały wątek.
> Poglądy reprezentowane przez większość grupy są .... przedziwne.
> Sytuacja jest dość kuriozalna.
> Odzywa się matka (?) dzieciaka, który związał się z dorosłą i "dzieciatą"
> kobietą.
> Elementy tego związku (pokazywane tylko z jednej strony, ze strony matki -
i
> ja to widzę) wskazują raczej na manipulację młodym człowiekiem niż na
> partnerski związek.

Widzisz jak sądzę wielu ludzi tutaj odniosło wrażenie, ze zachowanie syna
jest wynikiem sytuacji w rodzinie. Po sposobie pisania o Danielu widać było
brak zrozumienia dla jego racji, chęć decydowania za niego i nastawienie
poniżające każdą osobę nie tylko młodego -jeszcze może nie silnego
człowieka- "skoro mieszka w naszym domu to ma robić co my chcemy"

Młody człowiek jest na utrzymaniu rodziców w przededniu
> jednego z ważniejszych egzaminów - egzaminu maturalnego - warunkującego
> dalsze jego losy. Wszystkie objawy towarzyszące "miłości" młodzieńca są
> objawami negatywnymi

Ale nie ma wcale dowodu że to objawy miłości/związku. Są tylko wywody
matki?, która po prostu nie lubi dziewczyny syna. Jakbym był złośliwy to bym
coś wspomniał o Jokaście -z którą Edyp spał.

> kłamstwa, palenie papierosów.

Pzryczyny kłamstw są oczywiste, niechęć rodziny do dziewczyny. Myslisz, ze
to ma obowiązek wszystko być tak ładnie, że syn we wszystkim słucha
rodziców?
Co do palenia to z jakiego powodu dziewczyna ma odpowiadać za palenie jej
chłopaka? Jak twoja żona będzie palić to będziesz za nią rzucał?

> I nagle wszyscy
> (prawie wszyscy ;-)) ) ruszają na zaniepokojoną i szukającą pomocy
kobietę -

A ja odniosłem wrażenie, że ona szuka potwierdzenia dla słuszności swoich
racji, że może decydować o związku syna.

> "bo to jest dorosły mężczyzna",

Za pół roku oficjalnie. Od 15 roku zycia ma prawo np., współżyć z kim chce,
nawet z kolegą z domu starców.

> " bo sama go zmuszasz do kłamstwa",

Na swój sposób tak. Jeśli żona zakaże ci czegoś bezsensownie np. jedzenia
czekolady to prawdopodobnie będziesz ją oszukiwał. "Ale to od razu wielkie
kłamstwo".

> "bo się czepiasz"

Bo prawdę mówiąc chyba czepiła się dziewczyny. W zazdrości?

> "bo chcesz żeby rzucił palenie"

Nie, bo chce żeby inne osoby zmusiły Daniela do tego co musi sam zrobić.


> To ja jestem głupi czy wszyscy w koło

A kilka linijek w dół piszesz, żeby podchodzić bez emocji. To jak z tym
jest?

> Mimo to grzecznie zapytam:
> 1. Czy to jest dorosły człowiek jeśli nie potrafi ustawić na właściwej
> pozycji w hierarchi wartości nauki, od której będzie zależało całe jego
> przyszłe życie w tym również może los ukochanej Ani i jej dziecka ??

Rozumiem że dorosły człowiek to taki, który ma hierachię wartości taką jak
ty zaakceptujesz.
A temat przewodni watku to wiek dziewczyny nie szkoła. Szkoła jest
piłeczką -argumnetem do odbijania w obie strony.

> 2. Czy to jest dorosły człowiek jeśli napotykając opór ze strony rodziców
> łże w tak idiotycznych sprawach jak wyjście z Anią na imprezę zamiast
> powiedzieć jak dorosły: idę na zabawę z Anią ??

Czytaj posty.
Idiotyczne ze strony rodziców, że robią wielkie awantury gdy powie "idę na
zabawę z Anią". W dorosły sposób nie może z nimi się dogadać.

> 3. Czy to jest dorosły człowiek jeśli będąc na utrzymaniu rodziców nie
> poczuwa się do żadnych obowiązków względem nich i domu w którym mieszka ??

Do żadnych obowiązków to nie wiadomo. A watek jest na temat "zagrożeń
różnicy wieku niejakiej Anny wobec Daniela".

> Jeśli żyjesz w rodzinie i na koszt rodziny (co nie jest niczym zdrożnym)
> musisz przestrzegać pewnych zasad w tej rodzinie obowiązujących.

Jeśłi jesteś członikiem rodziny to masz prawo żądać by inni przestrzegali
pewnych twoich praw. Na pewno do przestrzegania niezależności osobistej w
sprawach, które nie czynią szkody reszcie rodziny, w sprawach za które
odopowiadasz sam -czyli za związki z kobietami.

> Jeśli z
> jakiś przyczyn nie chcesz lub nie możesz przestrzegać tych zasad spokojnie
> odczekaj do pełnoletności (to już niedługo) i przejdź na własny garnuszek
do
> własnego mieszkania i ustal własne zasady.

Tiaaa...
Tak mówia często ci, którzy nie potrafią dojśc do porozumienia ze swoimi
dziećmi, oraz ci co chcą totalitarnie narzucac swój światopogląd.
"Racjonalne" uzasadnienie dla złego prawa/działania zawsze się znajdzie.
Każde dziecko jest przywiązane do rodziców, powiedzenie mu na zasadzie
wynieś się to bedziesz mogł robic co chcesz, jest amoralne.

> Spójrzmy jeszcze na Anię - dorosła kobieta z dzieckiem. Komu bardziej niż
> jej powinno zależeć na maturze chłopca z którym się związała

A skąd wiesz, że jej nie zależy? To raczej oskarżenia matki.

> jeszcze bardzo młoda albo nie dokońca przemyślała całą sytuację i podeszła
> do tego w sposób emocjonalny: zabraniają mu palić papierosy, chodzić na
> całonocne imprezy i nocować u dorosłej kobiety.

A jeśli chodził nocować do porzedniej dziewczyny to było OK? Na całonocną
prywatkę mógł wyjść, byle nie tą z Anią.
Skoro Daniel pali to w tym wieku nie da się go siłą zmuśić do rzucenia
nałogu, tym bardziej robiąc podchody przez trzecie osoby.

> Również sytuacja z papierosami i rozmową z Anią dotyczącą palenia w
świetle
> dodatkowych informacji związanych z interwencją brata nie budzi jakiś
> negatywnych reakcji (koniec podejrzeń o wykorzystywanie drugiego dziecka
do
> załatwiania spraw pierwszego)- tylko reakcja Ani jest ..... znowu dziwna:
> "Jest dorosły - sam wie co dla niego dobre" - taaaa.... papierosy są dla
> niego dobre ... jak cholera !!! I to jest kochająca dziewczyna?? Ciekawe.

A co miała powiedzieć: "dobra będę go batem lała żeby był zdrowy. Bedę dla
niego mamusią co zabrania robić brzydkie rzeczy"

> Postawcie
> się w pozycji Rodzica odpowiedzialnego za własne dziecko.

No cóż
Jesli chodzi o papierosy to może nalezy rozmawiać z Danielem na zasadzie, że
do
18 tki obnizy mu się kieszonkowe (ale nie ma sensu kontrolować
wydatków -kwity będzie nosił?). Generalnie jednak sprawa jest przegrana, w
tym wieku jeśli chce palić to będzie. Można co najwyżej postarać się gdy
będzie spokojna atmosfera rozmawaić czy chce rzucić palenie i w jaki sposób
można mu pomóc.
Jesli chodzi o naukę to rodzice mają prawo (do tych nieszczęsnych 18 lat)
nałożyć areszt domowy pod warunkiem np. zwolnienia po nauczeniu się czegoś.
Psychologia jednak mówi, że najle[iej skutkuja nagrody. Może pójść na układ,
że może wyjść do Ani jeśli cos tam wykona?
Zaakceptować związek z Anią. Jesli nie jest to prawedziwa miłość, to związek
się szybko rozpadnie sam i nie będzie problemu.
Można pójść do psychologa, indywidualnie lub grupowo-całą rodziną. Porady
internetowe są jednak powierzchowne.

> Nie wywlekajcie
> własnych emocji z dzieciństwa i opowieści o despotyzmie własnych rodziców.
> To są inni rodzice i inna sytuacja.

Niestety schemat wypowiedzi matki? jest WYraźnie podobny do innych
zaburzonych
rodzin.

> Fakt, ze są w konflikcie z synem nie
> oznacza, że automatycznie nie mają racji (ta zapewne leży jak zwykle
gdzieś
> pośrodku).

I tak bywa.

> Pozdrawiam Wszystkich baaardzo cieplutko i Świątecznie.
> Te Święta są właściwie Świętami naszej grupy. To właśnie w Boże Narodzenie
> rodzina jest najważniejsza a nasza grupa jest o rodzinie, to jest
rodzina!!!

Krótko pisząc w te święta ta grupa jest najważniejsza.
Dzięki za życzenia, nawzajem. Żeby wszyscy w domach mówili ludzkim głosem
;-)





› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2003-12-23 01:17:29

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Slav" <s...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:bs695l$gcq$1@korweta.task.gda.pl...
> Uczciwie powiedziawszy jestem w szoku!!!

To miło, że nie ja jedna.
Tak mnie zszokowali, że zaniemówiłam. :->

Dzięki za trzeźwą ocenę sytuacji.

Sowa - co w wieku siedemnastu lat, była dzieckiem słuchającym rodziców,
uczącym się i nocującym w domu a jakoś żyje i nie trzyma się mamy tyłka,
choć nie kłamała, nie paliła, nie prowadzała się po nocach z kochasiami :->


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2003-12-23 01:19:35

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Sowa" <m...@b...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bs77v2$raq$1@news.onet.pl...
>
>
>
>
> "Mrowka" <m...@o...pl> wrote in message
news:bs6s6u$e1p$1@news.atman.pl...
> | Dzieki za to co napisales,bo szczerze mowiac skladam sie od paru dni aby
> | osoby zaczely wyciagac wnioski ,ze matka jest be i pewnie dlatego syn
uciekl
>
>
> Matka nie jest "be" , ona po prostu nie jest przygotowana na zmierzenie
się z takim problem

Jacek, a ile Ty masz dzieci i w jakim wieku, żeby ją tak sadzić?

Siedemnastolatek to dzieciak, i fizycznie i psychicznie i w świetle prawa,
nawet jeśli wydaje mu się, że wszystkie rozumy pozjadał i jest
najdoroslejszy ze wszystkich i w dodatku uprawia seks.
Zdolność do wykonywania ruchów frykcyjnych nie świadczy o dorosłości, a
jedynie o zdolności do wykonywania ruchów frykcyjnych.

Sowa


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2003-12-23 08:41:18

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Slav" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Sowa" <m...@b...pl> napisał w wiadomości
news:bs8577$7er$1@inews.gazeta.pl...

> Zdolność do wykonywania ruchów frykcyjnych nie świadczy o dorosłości, a
> jedynie o zdolności do wykonywania ruchów frykcyjnych.
>
> Sowa

Sowa !!!
To jest hit sezonu - wydrukuję sobie i powieszę nad biurkiem !!!
REWELACJA!!!

pozdrawiam serdecznie

--
Sławek
www.slav.civ.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2003-12-23 08:52:40

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Basia Z." <jelon@USUN_TO.skpg.gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Siedemnastolatek to dzieciak, i fizycznie i psychicznie i w świetle prawa,
> nawet jeśli wydaje mu się, że wszystkie rozumy pozjadał i jest
> najdoroslejszy ze wszystkich i w dodatku uprawia seks.
> Zdolność do wykonywania ruchów frykcyjnych nie świadczy o dorosłości, a
> jedynie o zdolności do wykonywania ruchów frykcyjnych.

Ja mam syna, który ma 17 lat.
Jest stosunkowo jak na swój wiek odpowiedzialny, wiem ze mogę na nim polegać
i np. powierzyć mu sporą kwotę pieniędzy na zakupy, z których się rozliczy i
nie wyda na głupoty, potrafi sie zaopiekować ludźmi w górach, ale to
faktycznie jeszcze dzieciak, nie umiałby być odpowiedzialny za rodzinę.
Moze bywają różne 17-latki, ale z opisu w kilku postach nie wydaje mi się
żeby ten opisywany potrafił być odpowiedzialny, świadczy o tym chociażby ten
fakt ze kłamie.

Gdyby był dorosłym opowiedzianym facetem starałby się uniezależnić (przede
wszystkim finansowo) od rodziców, a nie siedział na ich garnuszku, ze
wszystkimi tego konsekwencjami. Wydaje mi się że ten zachowuje się jak
12-latek.

Pozdrowienia.

Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2003-12-23 09:29:36

Temat: Re: 17,5latek + 25letnia dziewczyna DŁUUUUUUGIE - jak diabli !!!
Od: "Slav" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Jacek" <j...@w...pl> napisał w wiadomości
news:bs77qd$k7e$1@news.onet.pl...

> Chyba przesadziłeś z tym dzieciakiem.

Chyba nie przesadziłem. Samo zachowanie tym świadczy. Dorosłość to nie jest
odległa data urodzenia - to przede wszystkim odpowiedzialność za siebie i
innych. Do tego świetnie pamiętam siebie z tego okresu (stary jestem ale
pamięć mi dopisuje - jeszcze ;-))) ) i na dokładkę obserwuję to w domu -
mam córkę w wieku 17,5 roku.

> I myślisz, że skoro przez 17 lat nie udało rodzicom zbudować dziecku
świata wartości
> to zdołają to teraz nadrobić, metodami, które opisuje autorka postu.

A skąd wiesz, że się nie udało ??!! Co Ty wiesz o tej rodzinie czego ja nie
wiem ?? Może ich znasz ?? Bo jeśli nie to z postu nie wynika, że się nie
udało, a przysłowiowa "palma" potrafi odbić w najlepiej zbudowanych
światach. Zwłaszcza gdy warunki są ku temu. A tu były - pojawiła się dorosła
kobieta, traktuje chłopca jak partnera - dorosłego, dopuszcza go do łoża -
to i nic dziwnego, że młodzieniec stracił kontakt z rzeczywistością -
niestety przebudzenie się będzie baaardzo bolesne.

> Brakiem akceptacji dla jak piszesz jego, może nierozważnych decyzji.
> Ich nie da się zmienić prostym "nie" trzeba je wydyskutować, albo liczyć
że stawiając sprawę na
> ostrzu noża
> nie stracimy na bardzo długo, jeśli nie na zawsze syna.

A Tu już się z Tobą częściowo zgadzam - niestety własne doświadczenia mi
podpowiadają, że podobne rozmowy, rozsądna i spokojna argumentacja w
99,9999999..... przypadków nie dają żadnych efektów - ten typ po prostu tak
ma :-(((.

> A nie zmusza go? Po co tworzyć fikcje skoro ich związek jest faktem, czy
się to komuś poodba czy
> nie.

Ooooo... to jest pomysł ... masz syneczku prezerwatywę i pamiętaj kobieta
lubi długą grę wstępną a jakby Ci śniadanko nie smakowało to przyjdź do
mamusi...
Bądź poważny !! Jeśli jest taki dorosły to nie musi uciekać się do
gówniarzowatych kłamstw. Jeśli zaś jest dzieckiem (a co do tego nie mam
wątpliwości) to o noclegach u Aneczki mowy nie ma. Jeśli ma ochotę się z nią
spotykać - niech się spotyka - tego mu nikt nie zabroni, choć można
spokojnie wyrazić swoją uargumentowaną dezaprobatę (patrz te dziewiątki
trochę wyżej). Jednak cały układ musi zmierzać w kierunku "dorosłym": "Nie
podoba mi się ten układ z Anią, ale jeśli jesteś przekonany, że daje Ci to
szczęście i ma przyszłość to stawiam następujące warunki - poprawiasz swoje
wyniki w szkole i zdajesz maturę (to przecież jest bardzo ważne dla Ani i
jej dziecka - będziesz musiał tą rodzinę utrzymać), noce spędzasz w domu,
rzucasz palenie, jeśli chcesz wyjśc do Ani czy z Anią mówisz to wprost" -
to oczywiście schemat uproszczony.

> I to mógłby być temat ich dyskucji na poobiednej kawce we troje albo we
czworo (z Anią )

Zgoda, mógłby (oczywiście o ile Ania zechce - bo z relacji ....)

> A co ma zrobić gdy powie dostanie holda, a jak skłamie może całą noc
balować.

chłe...chłe... a co Ty byś zrobił ?? DOROSŁY człowiek tego tak nie
załatwia!!! Bez względu na "holdy" ;-)))

> A ma je jasno określone ?

powinien mieć

> Niestety nie jest to takie proste jak piszesz. Patrząc od strony prawa,
młody człowiek
> w sytuacji konfliktu móglby dochodzić alimentów od swoich rodziców. Na
własny garnuszek będzie
> zmuszony gdy przestanie się uczyć albo gdy będzie studiował i skończy 25
lat (może 26 )

To prawda, są to dość ekstremalne sytuacje i zdarzają się rzadko, nawet w
uzasadnionych przypadkach - tu takiego uzasadnienia nie ma.

> Swoją drogą to jakoś nie wierzę w taką dziwną samoistną przemianę bardzo
wrażłiwe dziecko,
> pełen harmonii dom i nagle to ona powoduje tak kosmiczną zmianę zachowań.
Ciekawe jak tę historię
> widzi opisywany syn , nie wspomne o opisywanej kobiecie.

eeeee.... du... (upss...) seks w tym wieku potrafi poważnie zamieszać w
życiorysie chłopca.

> Może problem w szkole pojawiły się w związku z rozterkami z poprzedniego
związku a teraz ciezko to
> wszytsko
> poukładać. Ciekawe jaką wcześniej postawę prezentowali wobec poprzedniej
dziewczyny chłopca.

Nie wiem - może tak, może nie

> Na jakiej podstawie budujesz swoją opinię.

relacji autorki, własnych przemyśleń - nawet zakładając, że rażona strzałą
Amora straciła całkiem rozum - to i tak jedyną metodą budowania własnej i
co najważniejsze dziecka przyszłości jest dopilnowanie zdobycia
wykształcenia przez chłopaka. Jeśli nie wykazuje tym zainteresowania (a z
relacji wynika, że nie wykazuje - a przynajmniej nie ma tego widocznych
efektów - patrz kłopoty w szkole) to znaczy, że się świetnie bawi ale nie
planuje trwałego związku.

> mam 35 lat, nie wiem do której grupy mnie zaliczysz.

Wogóle Cię nie będę nigdzie zaliczał ;-))). Niestety wiek o niczym nie
świadczy ;-PPP. A poważniej - używasz argumentów i to ustawia Cię w grupie
osób myślących, nie ze wszystkimi się zgadzam, niektóre są dla mnie
śmieszne/dziwne/infantylne (popatrz koło mojego "chłe...chłe...") choć
domyślam się, że niekoniecznie musisz mieć do nich pełne przekonanie - część
została użyta tylko dla podtrzymania dyskusji i spojrzenia na problem w
różnych aspektach.

> Myślę że lepiej byłoby dla wszytskich gdyby dopuszaczali fakt że oni
uprawiaja seks.

Dopuszczają, dopuszczają - przynajmniej Ci myślący ;-)))

> Na szczęście moja mama bardzo różniła się od autorki postu

ojojoj ... a skąd taka ostra ocena autorki postu - co Ty masz jej do
zarzucenia ?? Może rzeczywiście wiesz coś czego ja nie wiem.

> Nie może czasem nie nocować ?

NIE !!! Zwróć uwagę, że owe nie nocowanie czasem w domu stawia cały ten
związek w zupełnie innej płaszczyźnie - dorosłej płaszczyźnie - a jak już
ustaliliśmy chłopiec nie jest dorosły.

> Szkoda że nie podałeś rozwiązan a tylko krytykę poprzedników,
> to wygodny sposób doradzania.
> Co Ty bys jej radził zrobić.

A to nie prawda - masz powyżej kilka podpowiedzi. Zresztą owi krytykowani
również ograniczyli się do krytyki kobiety, która zwróciła się o pomoc.

> Pozdrawiam
>
> Jacek

i nawzajem Jacku, nawzajem

--
Sławek
www.slav.civ.pl


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6 ... 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

(info) DOM SPOKOJNEJ STAROŚCI
zyczenia świąteczne
przepisy dla dzieci bezglutenowych
internetowe kartki świąteczne??
Z rodzina najlepiej na zdjeciu...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Nie będziesz cudzołożył."
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.
Mechanizmy obronne a zakazowe wychowanie dzieci.

zobacz wszyskie »