Data: 2008-09-25 20:44:50
Temat: Re: 2:18
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 25 Sep 2008 22:42:50 +0200, Ikselka napisał(a):
> Dnia Thu, 25 Sep 2008 22:39:51 +0200, medea napisał(a):
>
>> Ikselka pisze:
>>
>>> zawsze było na wierzchu moje; ale podziwiam i Twoją wytrwałość, nieco tylko
>>> mniejszą od mojej, i zarazem dziękuję za docenienie moich wysiłków - godny
>>> z Ciebie przeciwnik w tym boju o wierzch - kupę lat :->
>>
>> Mnie się wydaje, że to nie o Ciebie chodziło z tym wojowaniem.
>> Przynajmniej ja tak to zrozumiałam.
>>
>> Ewa
>
> Chodziło o "czyje na wierzchu" - niby to ja o to wojuję, aby było moje, a
> jakoś sam mi dotrzymuje kroku. No chyba nie w charakterze giermka, co?
A poza tym - co ja się tam będę jakimś Szawłem przejmować. Spadam. Mąż
wrócił - częściowo (z tym targaniem) to Szaweł miał rację, ino że nie o
emocje chodzi :-P
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|