Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi 3 sekundy Re: 3 sekundy

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: 3 sekundy

« poprzedni post następny post »
Data: 2001-11-25 13:23:00
Temat: Re: 3 sekundy
Od: NeoN <w...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki

W takim razie przerobiłem to na txt i poniżej wklejam, to co mówisz to
faktycznie - czy ktos mysli o osobach słabowidzacych w tym kraju.
Stronka jak najbardiej profesjonalna ale co z tego....

ponizej ten text -troche długie

---------------------------
TRZY SEKUNDY

Każdego dnia powtarzała: "żeby być najlepszym nie można poprzestać na
tym, co się ma. Nie można zadowolić się zdobytą górą i osiąść na
laurach. Żeby spełniać marzenia, cały czas trzeba biec do przodu". Dziś
myśli inaczej. Nie wybiega w przyszłość. Boi się marzeń. Na zimno
wytycza cele. W prezencie od losu dostała
cierpienie. Próbuje zrozumieć, dlaczego. Dziś powtarza: "cieszę się
chwilą i dziękuję Bogu za
każdy przeżyty dzień".

x x x

Anna ma dziewiętnaście lat i ładnie się uśmiecha. Czasami z uśmiechem
mieszają się łzy.
Wtedy przeprasza i mówi, że już niedługo przestanie płakać. Wyjmuje
chusteczkę,
wyciera policzki..
- Czas zatrze wspomnienia, wyleczy rany - usprawiedliwia. Odgarnia do
tyłu włosy i znów się uśmiecha. Zaprasza do swojego pokoju. Jeszcze
niedawno dzieliła go z młodszą siostrą. Magda ma siedemnaście lat i
chciała pójść w ślady Anny. Nie pójdzie, bo już nie chce. Dlaczego?
Milczy. Zaczyna płakać.
Na ścianie wiszą marzenia Anny. Magda ich nie zdjęła. Dzięki temu stale
czuje w pokoju obecność
siostry. Anna do domu przyjeżdża rzadko. Studiuje ekonomię w odległym
Toruniu, mieszka
w akademiku. Do Torunia nie zabrała marzeń. Zostawiła je na ścianie w
małym pokoju na piętrze
przy Broniewskiego w Łomży.

xxx

Anna Arnister - srebrna medalistka mistrzostw Makroregionu Mazursko -
Warszawskiego w biegu na
300 metrów. Rekordzistka województwa na "setkę". Mistrzyni województwa w
biegach na 100 i 300
metrów. Rekordzistka szkoły na "dwieście", "trzysta" i "czterysta"
metrów. Posiadaczka kółka
olimpijskiego przyznanego przez Polski Komitet Olimpijski. Zawodniczka z
II klasą sportową.
Należy do ścisłej czołówki młodych polskich lekkoatletek. Startuje w
Mistrzostwach Polski
Młodzików w Poznaniu i MP Juniorów młodszych we Wrocławiu. Biega na
halowych Mistrzostwach
Polski w Spale. Wiele razy staje na podium. Wielki talent. Nadzieja
polskiej lekkoatletyki.
Zaproszenie do warszawskiej szkoły Mistrzostwa Sportowego im. Janusza
Kusocińskiego,
zagwarantowane studia na Akademii Wychowania Fizycznego w Warszawie...
Anna marzy: najpierw złoty medal na mistrzostwach Polski, potem Europy,
świata. No i olimpiada.
Ma czternaście lat i ciężko pracuje na sukcesy. Trenuje po kilka godzin
dziennie.
Biega na boisku, w lesie, wracając ze szkoły do domu, idąc po zakupy...
"Moje życie to jeden
wielki bieg" - mawiała.
- Każde popołudnie spędzałam na boisku szkolnym albo stadionie. Zimą
trenowałam w okolicznych
lasach, często jeździłam do hali w Warszawie lub w Białymstoku. Nie
miałam czasu na dyskoteki,
spotkania z przyjaciółmi, na zabawę. Życie postawiłam na sport.
Na sukcesy nie czekała długo. Tartanowa bieżnia w Suwałkach: I miejsce
na 300 metrów.
Kolejne medale przywoziła z Warszawy, Siedlec, Białegostoku. Kończyła
podstawówkę w Łomży
i była czołową zawodniczką Łomżyńskiego Klubu Sportowego. Uczyła się. I
trenowała. Materiał
do "ogólniaka" powtarzała na stadionie SKRY w Warszawie. "rozgrzewając
poszczególne partie
mięśni". Zdała bez problemów. Została uczennicą II LO w Łomży. Z roku na
rok pięła się coraz
wyżej, Była dumą szkoły, trenera, rodziców.
- Nie ukrywam, chciałem, żeby w sporcie osiągnęła najwięcej. Nie po to,
by spełniła moje
ambicje, ale swoje marzenia. Chciała być najlepsza i była. Ale to nie ja
namawiałem ją do
sportu. To nauczyciel wuefu odkrył w niej talent - mówi Wojciech
Arnister, ojciec Anny, były
zawodnik Jagiellonii Białystok, mistrz województwa łomżyńskiego w
biegach.

x x x

To był dzień w którym runęły marzenia: 15 czerwca 2000r. Trzy sekundy w
których zawalił
się świat, zmieniło życie. Jechała do Sopotu po kolejny medal. Czuła, że
znów stanie
na podium. Ona - mistrzyni Polski w biegach na "setkę". Tak siebie
widziała.
- Może byłam zbyt pewna, zbyt dumna i dlatego zamiast nagrody, spotkała
mnie kara? - zastanawia
się dzisiaj. Ale zaraz tłumaczy: "przecież Bóg jest miłosierny. Skoro
tak mnie doświadczył,
widać czegoś ode mnie chce. Czego? Jeszcze nie wiem".
Pamięta, siedziała obok trenera. Jak zwykle. Z tyłu dwie koleżanki, też
zawodniczki.
Było brzydko i mgliście. Pamięta że trener jechał szybko, że wyprzedzał
samochód, że wpadł
w poślizg, że zaczęli wirować na jezdni. Pamięta, z naprzeciwka
nadjeżdżał biały tir. I nic
już więcej. - Kiedy potem oglądałam zdjęcie naszego samochodu, dziwiłam
się, że w ogóle żyję.
Obudziła się w szpitalu. Nad jej głową pochylone twarze: rodzice, Magda,
brat Tomek. Ale
dlaczego mają łzy w oczach - dziwiła się. Nie mogła mówić, nie mogła się
ruszać.
- Po kilku godzinach dotarło do mnie, że mieliśmy czołowe zderzenie z
tirem. Kiedy próbowałam
spytać, co z trenerem, z koleżankami nie mogłam otworzyć ust. Tata
zrozumiał. Powiedział,
że trener ma połamane żebra, a dziewczyny są lekko poturbowane -
opowiada. Chciała zobaczyć
jak wygląda, ale nikt nie podał lusterka. "Będzie dobrze, będzie dobrze
córuś" - powtarzała
mama. Dopiero chora kobieta z sąsiedniego łóżka podała Annie lusterko.
- Spojrzałam... i zamarłam. Nie wierzyłam, że to ja. Nie poznałam
siebie. W prawym policzku
miałam dziurę, wystawało z niej mnóstwo szkła. Oko było zakrwawione i
opuszczone.
Żuchwa wisiała... O czym wtedy myślałam? Że za miesiąc znów stanę na
bieżni - wspomina.
Jeszcze wtedy nie wiedziała, że na bieżni już nigdy nie stanie. Że nie
będzie miała siły
podbiec nawet do autobusu.
Miała złamany kręgosłup i perspektywę życia na wózku inwalidzkim. Miała
złamaną żuchwę,
kości policzkowe, pęknięty bębenek w lewym uchu, uszkodzone kanały
łzowe. Przeszła ciężką
operację. Złożono jej żuchwę, pozszywano twarz. Za kilka dni czeka ją
operacja ucha.
- Te szumy i trzaski, które słyszę są dla mnie koszmarem. Nie mogę spać,
nie mogę się
skoncentrować ...
Myśli o operacji plastycznej. Była u specjalistów. Kazali czekać. Może z
latami blizny znikną?
- Do dziś wyjmuję z twarzy okruchy szkła. Myję się i czuję jak w prawym
policzku to szkło
chrzęści. Ale to dobrze. To znaczy, że naskórek się odnawia.

x x x

Pogodziła się z losem. Nie ma wyjścia. Nie chce pytać dlaczego. Wierzy w
przeznaczenie.
Jest pewna, że nic nie dzieje się bez powodu. Mówi, że Bóg wybrał dla
niej inną drogę.
Jeszcze nie wie jaką, ale inną. Bóg dał jej nowe życie, dał siłę i
przemówił, gdy leżała w
szpitalu.
- To dziwne doświadczenie. Pamiętam była noc. Nie mogłam spać, obolała
leżałam na łóżku.
Lekarze zabronili ruszać nawet nogą. Nie mogłam przewracać się na boki.
I nagle w tej ciszy
słyszę silny, męski, doniosły głos, jakby nie z tego świata. Głos
powiedział: "podnieś się".
Próbuję i nie mogę. Próbuję drugi raz - nic. Za trzecim poderwałam się
do góry i usiadłam na
łóżku - wspomina.
To był szok dla wszystkich: lekarzy, pielęgniarek, pacjentów. To był
cud, że się podniosła.
Drugi raz doświadczyła Boga kilka dni później. W biały dzień. Przed
oczami stanęła Annie twarz
Jezusa. Taka sama, która wisi nad wersalką, w pokoju gościnnym jej
rodzinnego domu.
- To był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Jezus, którego zobaczyłam w
szpitalu to dobry
znak. Ten widok dał mi tyle wiary, że góry mogłabym wtedy przenosić. Ta
wiara pozwoliła mi
przejść przez moje piekło. Wiara i rodzina.
Przyznaje: dzięki wsparciu dziadków, rodziców i rodzeństwa nie załamała
się. - Zrozumiałam,
e w życiu ważne są sukcesy, kariera i marzenia, ale najważniejsza jest
rodzina, przyjaciele...
Dali mi tyle otuchy, tyle miłości... Dziś ważne jest, by każdy dzień
przeżywać jak najpełniej.

xxx

Jest silna. Siłę dał jej sport. Nie myślała o samobójstwie, nie załamała
się. "Muszę żyć"
- powtarzała patrząc w szpitalny sufit. Tak myśli do dziś.
Klasę maturalną przechodziła w gorsecie ortopedycznym. Walczyła z sobą.
Przestała marzyć.
Usiadła i z chłodną kalkulacją wytyczyła cele: Po pierwsze: zdać maturę.
Zdała.
Po drugie: dostać się na uniwersytet w Toruniu. Dostała, choć o jedno
miejsce na "ekonomię"
ubiegało się ośmiu kandydatów ("sama nie wiem, jak przez to wszystko
przeszłam").
Po trzecie: zaliczać egzaminy w terminie. Zalicza. Po czwarte: skończyć
studia. Skończy.
Po piąte: czerpać z życia.
- Zaczynam dochodzić do siebie. O przeszłości staram się nie myśleć,
ciągle boli.
Na pamiątkę zostawiłam sobie buty z kolcami i dresy. Leżą w szafie.
Staram się cieszyć, tym co
mam. A mam cudowną rodzinę, nowych przyjaciół, nowe środowisko...
- To dzielna dziewczyna, szczerze ją podziwiam - dodaje Ewa Arnister,
mama Anny.
W pokoju, który do niedawna Anna dzieliła z młodszą o dwa lata Magdą,
wiszą medale, na szafce
stoją puchary... "To moje spełnione marzenia" - zamyśla się na moment.
W oczach znów pojawia się łza. Przeprasza i mówi, że nie będzie płakać.
Magda wyciera dłonią
wilgotne oczy. Też zrezygnowała z marzeń. Też była na dobrej drodze do
sukcesów sportowych.
Po wypadku siostry, odeszła z klubu



Danuta P. Mystkowska
22. Listopad 2001 13:39

---------------------------------

chyba niczego nie ominąłem.


Pozdrawiam Wojtek

 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
25.11 DARIUSZ CICHOCKI
Próbna wiadomość
Jakie znacie działające serwery grup dyskusyjnych?
Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6
Autotranskrypcja dla niedosłyszących
is it live this group at news.icm.edu.pl
Witam
Zlecę wykonanie takiego chodzika
Czy mozna mieszkać w lokalu użytkowym
karta parkingowa
stuck puck
Chodzik 3 kołowy
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem