« poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2016-01-29 09:59:25
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:a695a0cd-a5f4-4af1-a919-45bea550fe40@googlegrou
ps.com...
W dniu piątek, 29 stycznia 2016 00:24:20 UTC+1 użytkownik zdumiony napisał:
> W dniu 29.01.2016 o 00:19, Jakub A. Krzewicki pisze:
> > Portfela nie mam grubego, inteligentnych kobiet się nie boję, a co do
> > prostytucji to akurat umiarkowanie popieram - tzn. uważam, że rynek
> > usług
>
> Nie, prostytucja powinna być zakazana, bo dlaczego dostęp do ciała
> kobiety powinien zależeć od grubości portfela? W ogóle to chore, bo z
> jednej strony wymaga się od kobiet by były dziewicami do ślubu a z
> drugiej istnieje prostytucja by mężowie mogli sobie pofiglować.
Już się w wielu wypadkach nie wymaga. Dziewictwo było potrzebne tylko jako
prymitywna metoda upewnienia się, że dziewczyna nie zaszła w ciążę z kimś
innym
i tylko w tych krajach, które przywiązywały wagę do ustalenia ojcostwa.
W innych np. u Słowian, jeśli panna młoda była dziewicą to znaczyło, że ma
coś złego względem zdrowia albo charakteru, bo nikt jej nie chciał! W tych
krajach rzadkością była prostytucja zawodowa, ale nie było również jej
zakazu.
Była kultura gościnności, czyli córki rodziny miały zwyczaj opiekować się
przyjezdnymi gośćmi, którzy w zamian rozszerzali i wzmacniali pulę
genetyczną
społeczności.
===========================
Zupełnie, ale to zupełnie nic nie wynika z tego, co piszesz. To manipulacja-
choć pewno niecelowa. Każde opisane tu podejście do dziewictwa to efekt
kultury, która dominuje na danym terytorium. A więc i etyki tam dominujące.
A etyka- to produkt religii. Żyjemy tu i teraz. Wszelkie rozwiązania
problemów społecznych nie moga wywodzić się z zapożyczeń kulturowych.
Poczytaj proszę Feliksa Konecznego. To tak, jakbys dał traktorowi koła
wyścigówki- lub na odwrót.
> Niewolnictwo było przez tysiące lat i było uważane za normalkę aż
> zostało zniesione, czas znieść prostytucję!
Jeżeli zaistnieją warunki do zniesienia prostytucji (większa przystępność
towarzyska kobiet dla mężczyzn i umiejętność budowania przez nie związków)
to
prostytucja zniknie sama przez się.
===========================
Jedno przeczy drugiemu. Umiejętność tworzenia związków bowiem nie polega na
przystepności towarzyskiej kobiet dla mężczyzn. Kobieta szukająca swojego
mężczyzny nie staje się przez to przystepniejsza. Często wręcz przeciwnie.
Jesli pochodzi z rodziny, gdzie istniała silna więź z ojcem- czuła jego
opiekę i miłość- bedzie wręcz bardzo niedostępna towarzysko dla mężczyzn.
Będzie szukać starannie wzorca ojca. I- znajdzie. Czasem znajdzie w
dzieciństwie- i już go nie puści. I na odwrót: ta, która miała "pojechane"
relacje z ojcem- bedzie towarzyska dla mężczyzn- płacąc im seksem za (jak
jej się zdaje) akceptację wzorca ojca. A to zaprzeczenie umiejętności
budowania związków.
Zbytnia surowość obyczajów powoduje, że seks dziczeje, że homoseksualistów
jest więcej niż to wynika z wrodzonych genetycznie skłonności (czyli pojawia
się homoseksualizm kulturowy), że mnożą się parafilie i perwersje.
===========================
No i znów- na odwrót. W Polsce- kiedy panowała względna surowość obyczajów
(np okres międzywojenny, czy czasy I RP)- nie istaniało pojęcie (ani
zjawisko) homoseksualizmu kulturowego. W czasach dzisiejszych- kiedy pierze
się ludziom mózgi- taki młody człowiek nierzadko zastanawia się, czy jest
homo, może bi? A najlepiej popróbować wszystkiego- to się przekona. A
właściwie płeć to zleży od jego nastawienia psychicznego, nie od biologii.
Ot- kiedyś młodzieniec na widok migdalącej się pary homo- rzygał albo
zwyczajnie lał w mordę. Oczywiście- jeśli było to publicznie. Dziś-
nierzadko zastanawia się, czy samemu nie popróbować- bo wokół "wszyscy"
mówią, że to takie fajne
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2016-01-29 10:54:32
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...W dniu piątek, 29 stycznia 2016 09:59:27 UTC+1 użytkownik Chiron napisał:
> Zupełnie, ale to zupełnie nic nie wynika z tego, co piszesz. To manipulacja-
> choć pewno niecelowa. Każde opisane tu podejście do dziewictwa to efekt
> kultury, która dominuje na danym terytorium. A więc i etyki tam dominujące.
> A etyka- to produkt religii. Żyjemy tu i teraz. Wszelkie rozwiązania
> problemów społecznych nie moga wywodzić się z zapożyczeń kulturowych.
> Poczytaj proszę Feliksa Konecznego. To tak, jakbys dał traktorowi koła
> wyścigówki- lub na odwrót.
Akurat gościnność taka to nie jest zapożyczenie. I paradoksalnie trwała ona tam,
gdzie raczej spodziewano by się katolickiego surowego podejścia do dziewictwa -
niektóre dworki szlacheckie jeszcze do niedawna były znane z tradycyjnego
"grzania łoża" przez hoże dziewoje. Oczywiście w miarę możliwości starano się
w ten sposób złapać męża, ale nie zawsze się udawało. Czytałem gdzieś traktat
napisany przez oświeceniowego księdza (nie pamiętam jezuitę czy pijara), gdzie
podnosił lament donośnym głosem na panny właśnie z lepszych rodzin, iż mało
która dochowuje swojego hymenu i po dworach chowane są tabuny dzieci naturalnych
zamaskowanych jako różne pociotki i kuzyni. A to są nasze stare pogańskie
obyczaje!
> Jedno przeczy drugiemu. Umiejętność tworzenia związków bowiem nie polega na
> przystepności towarzyskiej kobiet dla mężczyzn. Kobieta szukająca swojego
> mężczyzny nie staje się przez to przystepniejsza. Często wręcz przeciwnie.
> Jesli pochodzi z rodziny, gdzie istniała silna więź z ojcem- czuła jego
> opiekę i miłość- bedzie wręcz bardzo niedostępna towarzysko dla mężczyzn.
> Będzie szukać starannie wzorca ojca. I- znajdzie. Czasem znajdzie w
> dzieciństwie- i już go nie puści. I na odwrót: ta, która miała "pojechane"
> relacje z ojcem- bedzie towarzyska dla mężczyzn- płacąc im seksem za (jak
> jej się zdaje) akceptację wzorca ojca. A to zaprzeczenie umiejętności
> budowania związków.
A gdzie ja mówię, żeby rzucały się każdemu do łóżka. Mówię tylko, żeby
nawiązywały więcej znajomości, były bardziej kobiece, kokieteryjne...
oczywiście, że nie powinny kisić swojego dziewictwa i czasem spróbować nawiązać
jakieś bardziej substancjalne kontakty zanim podejmą ostateczną decyzję,
który mężczyzna im pasuje, ale nie z pierwszym facetem z internetowej łapanki,
tylko pośród osób, które wpierw znają i coś o nich wiedzą. Bo to jest jakiś
paradoks, że ciężko jest nawiązać bliższą znajomość w "realu" z dziewczyną
z sąsiedztwa, która następnie w sieci umawia się z kompletnym nieznajomym
na "one-night stand".
> No i znów- na odwrót. W Polsce- kiedy panowała względna surowość obyczajów
> (np okres międzywojenny, czy czasy I RP)
Na pokaz. Sarmacja i względna surowość obyczajów? Wolne żarty. Kto zna
literaturę, ten wie.
> - nie istaniało pojęcie (ani
> zjawisko) homoseksualizmu kulturowego.
Jak komuś dziewek było mało i miłości greckiej mu się jeszcze zachciewało,
to w RON istniała przecież Sicz Zaporoska :)))
> W czasach dzisiejszych- kiedy pierze
> się ludziom mózgi- taki młody człowiek nierzadko zastanawia się, czy jest
> homo, może bi? A najlepiej popróbować wszystkiego- to się przekona. A
> właściwie płeć to zleży od jego nastawienia psychicznego, nie od biologii.
> Ot- kiedyś młodzieniec na widok migdalącej się pary homo- rzygał albo
> zwyczajnie lał w mordę. Oczywiście- jeśli było to publicznie. Dziś-
> nierzadko zastanawia się, czy samemu nie popróbować- bo wokół "wszyscy"
> mówią, że to takie fajne.
Mam na myśli, że na miłość chłopięcą ten się częściej porywa, kto miłością
dziewczęcą nie został wpierw ukontentowany. ;)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2016-01-29 15:38:08
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...Jakub A. Krzewicki pisze:
> W dniu czwartek, 28 stycznia 2016 23:01:02 UTC+1 użytkownik zdumiony napisał:
>> O to, to,
>> dlatego mężczyźni których _jedyną_ zaletą jest tylko gruby portfel boją
>> się inteligentnych kobiet. Tacy mężczyźni popierają również prostytucję.
> Portfela nie mam grubego, inteligentnych kobiet się nie boję, a co do
> prostytucji to akurat umiarkowanie popieram - tzn. uważam, że rynek usług
> seksualnych powinno się zalegalizować i pozwolić pracownicom na założenie
> związków zawodowych, żeby nie dochodziło do ekscesów i nadużyć wobec
> prostytutek. Czy wiesz, że w średniowieczu uczciwa prostytutka (meretrix
> honesta!) była zawodem nie hańbiącym, a szanowanym (skoro takie święte jak
> Maria Magdalena i Maria Egipcjanka go uprawiały)? A to dlatego, że prostytutki
> służyły męskiej młodzieży bezżennej, aby nie gwałciła dziewictwa panien
> z wysoko urodzonych domów oraz klerowi, u którego upowszechniał się celibat.
> W niektórych miastach na prawie niemieckim istniały nawet oficjalne cechy
> prostytutek, których matrona mogła zasiadać w radzie miejskiej z prawem głosu.
> Miały tak się od starożytności, jeżeli pamiętasz "Gilgamesza" czy
> hetery ateńskie. Dopiero nowożytność wraz z pojawieniem się nowego szczepu
> syfilisu zawleczonego do Europy przez marynarzy Kolumba ("przymiot" istniał już
> wcześniej od czasu kontaktów Vikingów z Ameryką, ale występował rzadziej, był
> znacznie mniej zaraźliwy i zjadliwy) odsunęła prostytutki od zaszczytów
> i szacunku, oddając je pod nadzór miejskiego kata i hycli.
Z którejkolwiek strony by nie patrzeć to prostytucja jest czynnością
uwłaczającą godności osoby ludzkiej, zarówno kobiety gdyż handluje ona
ciałem jak i mężczyzny, który tę usługę kupuje.
Dlaczego Ty Jakubie ciągle tkwisz w oparach przeszłości zamiast myśleć o
tym jak zmienić działanie ludzi by wyeliminować patologie?
--
LeoTar
Świat według LeoTar'a @ http://leotar.net/
http://leotar.blog.pl/
Odważ się wiedzieć - Zygmunt Freud
Anarchia matką ładu - Piotr Kropotkin
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2016-01-29 17:00:17
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...
Użytkownik "LeoTar" <L...@y...com> napisał w wiadomości
news:n8ftgr$s0r$1@portraits.wsisiz.edu.pl...
> Jakub A. Krzewicki pisze:
>> W dniu czwartek, 28 stycznia 2016 23:01:02 UTC+1 użytkownik zdumiony
>> napisał:
>
>>> O to, to,
>>> dlatego mężczyźni których _jedyną_ zaletą jest tylko gruby portfel boją
>>> się inteligentnych kobiet. Tacy mężczyźni popierają również prostytucję.
>
>> Portfela nie mam grubego, inteligentnych kobiet się nie boję, a co do
>> prostytucji to akurat umiarkowanie popieram - tzn. uważam, że rynek usług
>> seksualnych powinno się zalegalizować i pozwolić pracownicom na założenie
>> związków zawodowych, żeby nie dochodziło do ekscesów i nadużyć wobec
>> prostytutek. Czy wiesz, że w średniowieczu uczciwa prostytutka (meretrix
>> honesta!) była zawodem nie hańbiącym, a szanowanym (skoro takie święte
>> jak
>> Maria Magdalena i Maria Egipcjanka go uprawiały)? A to dlatego, że
>> prostytutki
>> służyły męskiej młodzieży bezżennej, aby nie gwałciła dziewictwa panien
>> z wysoko urodzonych domów oraz klerowi, u którego upowszechniał się
>> celibat.
>> W niektórych miastach na prawie niemieckim istniały nawet oficjalne cechy
>> prostytutek, których matrona mogła zasiadać w radzie miejskiej z prawem
>> głosu.
>> Miały tak się od starożytności, jeżeli pamiętasz "Gilgamesza" czy
>> hetery ateńskie. Dopiero nowożytność wraz z pojawieniem się nowego
>> szczepu
>> syfilisu zawleczonego do Europy przez marynarzy Kolumba ("przymiot"
>> istniał już
>> wcześniej od czasu kontaktów Vikingów z Ameryką, ale występował rzadziej,
>> był
>> znacznie mniej zaraźliwy i zjadliwy) odsunęła prostytutki od zaszczytów
>> i szacunku, oddając je pod nadzór miejskiego kata i hycli.
>
> Z którejkolwiek strony by nie patrzeć to prostytucja jest czynnością
> uwłaczającą godności osoby ludzkiej, zarówno kobiety gdyż handluje ona
> ciałem jak i mężczyzny, który tę usługę kupuje.
Like :-)
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2016-01-29 22:42:11
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...
Użytkownik "Jakub A. Krzewicki" <p...@g...com> napisał w
wiadomości news:37d7dde4-45c1-4442-ae23->
>>Jedno przeczy drugiemu.
>>Umiejętność tworzenia związków bowiem nie polega na
>> przystepności towarzyskiej kobiet dla mężczyzn. Kobieta szukająca swojego
>> mężczyzny nie staje się przez to przystepniejsza. Często wręcz
>> przeciwnie.
>> Jesli pochodzi z rodziny, gdzie istniała silna więź z ojcem- czuła jego
>> opiekę i miłość- bedzie wręcz bardzo niedostępna towarzysko dla mężczyzn.
>> Będzie szukać starannie wzorca ojca. I- znajdzie. Czasem znajdzie w
>> dzieciństwie- i już go nie puści. I na odwrót: ta, która miała
>> "pojechane"
>> relacje z ojcem- bedzie towarzyska dla mężczyzn- płacąc im seksem za (jak
>> jej się zdaje) akceptację wzorca ojca. A to zaprzeczenie umiejętności
>> budowania związków.
> A gdzie ja mówię, żeby rzucały się każdemu do łóżka. Mówię tylko, żeby
> nawiązywały więcej znajomości, były bardziej kobiece, kokieteryjne...
> oczywiście, że nie powinny kisić swojego dziewictwa i czasem spróbować
> nawiązać
> jakieś bardziej substancjalne kontakty zanim podejmą ostateczną decyzję,
> który mężczyzna im pasuje, ale nie z pierwszym facetem z internetowej
> łapanki,
> tylko pośród osób, które wpierw znają i coś o nich wiedzą. Bo to jest
> jakiś
> paradoks, że ciężko jest nawiązać bliższą znajomość w "realu" z dziewczyną
> z sąsiedztwa, która następnie w sieci umawia się z kompletnym nieznajomym
> na "one-night stand".
A tu Cię boli :-)
Niestety- Jakubie, tak nie jest. W naszym kręgu kulturowym zdrowa dziewczyna
(psychicznie) wie, że miłość tworzy związek, a seks jest do tego dodatkiem,
spełnieniem psychicznej miłości. To po co ona ma flirtować? To nie służy jej
związkowi z mężczyzną- a także jest wbrew szukaniu tego jedynego. Owszem-
bedzie mieć koleżanki- ale po co jej koledzy? Nikomu nie będzie dawać
powodów, aby mógł np o niej plotkować. Jak trafi na swego- to będzie
wiedzieć, że to ten jedyny.
>> W czasach dzisiejszych- kiedy pierze
>> się ludziom mózgi- taki młody człowiek nierzadko zastanawia się, czy jest
>> homo, może bi? A najlepiej popróbować wszystkiego- to się przekona. A
>> właściwie płeć to zleży od jego nastawienia psychicznego, nie od
>> biologii.
>> Ot- kiedyś młodzieniec na widok migdalącej się pary homo- rzygał albo
>> zwyczajnie lał w mordę. Oczywiście- jeśli było to publicznie. Dziś-
>> nierzadko zastanawia się, czy samemu nie popróbować- bo wokół "wszyscy"
>> mówią, że to takie fajne.
> Mam na myśli, że na miłość chłopięcą ten się częściej porywa, kto miłością
> dziewczęcą nie został wpierw ukontentowany. ;)
To nie takie proste. I po co mylisz miłość z seksem, zakochaniem?
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2016-01-29 23:05:34
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...To nie takie proste. I po co mylisz miłość z seksem, zakochaniem?
Nie myli, to osoby zaburzone rozdzierają tą sferę, bo seks jest więziotwórczy i jest
jednym ze składników miłości.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2016-01-30 11:10:41
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...
Użytkownik "Rewolucja" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:b43ab345-fd60-4512-8e24-5b2511a8687d@googlegrou
ps.com...
>>To nie takie proste. I po co mylisz miłość z seksem, zakochaniem?
>Nie myli, to osoby zaburzone rozdzierają tą sferę, bo seks jest
>więziotwórczy i jest jednym ze składników miłości.
Abelard i Heloiza- kochali się, czy nie?
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2016-01-30 14:55:28
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...Chiron
Użytkownik "Rewolucja" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:b43ab345-fd60-4512-8e24-5b2511a8687d@googlegrou
ps.com...
>>To nie takie proste. I po co mylisz miłość z seksem, zakochaniem?
>Nie myli, to osoby zaburzone rozdzierają tą sferę, bo seks jest
>więziotwórczy i jest jednym ze składników miłości.
Abelard i Heloiza- kochali się, czy nie?
Idź kiedyś do szkoły bo te dramaty to buntownicy średniowiecza, a że partnerów
dobierali rodzice aby uniknąć namiętności seksualnej, bo wiadomo kler ma i miał od
zawsze z tym problemy i miłość wyklęta była, bo prowadzi do grzesznych namiętności.
Literatura jak zwykle opisuje tych co się temu wyłamali i uprawiali seks namiętny
prpwadzący do miłości, za co zostali ukarani.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2016-01-30 22:27:40
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...
Użytkownik "Rewolucja" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:53ee52c2-4e90-40ba-88c4-7180e88356b3@googlegrou
ps.com...
Chiron
Użytkownik "Rewolucja" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:b43ab345-fd60-4512-8e24-5b2511a8687d@googlegrou
ps.com...
>>To nie takie proste. I po co mylisz miłość z seksem, zakochaniem?
>Nie myli, to osoby zaburzone rozdzierają tą sferę, bo seks jest
>więziotwórczy i jest jednym ze składników miłości.
Abelard i Heloiza- kochali się, czy nie?
Idź kiedyś do szkoły bo te dramaty to buntownicy średniowiecza, a że
partnerów dobierali rodzice aby uniknąć namiętności seksualnej, bo wiadomo
kler ma i miał od zawsze z tym problemy i miłość wyklęta była, bo prowadzi
do grzesznych namiętności. Literatura jak zwykle opisuje tych co się temu
wyłamali i uprawiali seks namiętny prpwadzący do miłości, za co zostali
ukarani.
===============
Skup się chociaż na tym: kastrat kocha z wzajemnością normalna, zdrową
kobietę. To miłość do końca życia. Kastrat raczej nie miał z nią seksu
--
Chiron
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2016-01-30 22:36:49
Temat: Re: A co słychać w cywilizowanym świecie...Chiron
Użytkownik "Rewolucja" <s...@g...com> napisał w wiadomości
news:53ee52c2-4e90-40ba-88c4-7180e88356b3@googlegrou
ps.com...
- pokaż cytowany tekst -
===============
Skup się chociaż na tym: kastrat kocha z wzajemnością normalna, zdrową
kobietę. To miłość do końca życia. Kastrat raczej nie miał z nią seksu
A za co go wykastrowali gnoju chcący zmienić już literaturę na zaburzenia?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |