Data: 2010-04-07 01:02:02
Temat: Re: A co to to, co Wy tak z tymi gwiazdkami (niby-ocenami)?
Od: "Aicha" <b...@t...ja>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Chiron" napisał:
> Piszę Ci o tym, bo mam taki pomysł, że wiele złych rzeczy, których
> być może wcale nie wiążesz z tym, a zdarza się w Twoim życiu-
> ma właśnie swoje źródło w negatywnych emocjach, które są w Tobie.
> Dobra wiadomość jest taka, że możesz to co najmniej zatrzymać...
> Proces ten będzie pozytywnie zakończony wtedy, kiedy Ty będziesz
> mogła bez żadnych negatywnych emocji spotkać się ze
> swoim eksem- przede wszystkim bez lęku.
> Tak to widzę...ale być może sama o tym wiesz?
To nie całkiem tak. Między tym, co się działo przy jedynym po rozwodzie
spotkaniu (na które go wezwałam z powodu operacji dziecka) - pełna
kulturka, kawka, opowiadanie o pracy itp., a moimi rzeczywistymi
odczuciami na jego temat jest wielka przepaść. I nie jest to strach czy
lęk - raczej chęć dokonania zemsty. I nie, nie jest prawdą (niestety znów
muszę się odwołać do wszechwiedzącej Ixi), że byłam głupia, bo go nie
znałam. Ja go znałam doskonale. I wiedziałam do czego był zdolny - jeśli
chodzi o kwestie opuszczenia rodziny i traktowania później dziecka (co
poniekąd jest mi bardzo na rękę, bo nie musimy go oglądać). Natomiast nie
podejrzewałam go o tak chorobliwą zazdrość, bo dopóki byłam "posłuszna",
nie było jej nawet śladu. Poza tym od któregoś momentu dawno temu, mam
poczucie, że nie mogę traktować tego, co mówi i robi, serio. Czasem nawet
mam wrażenie, że gdyby nie było świadków tych zdarzeń, wyglądałoby to
bardziej na jakieś schizofreniczne majaki, tak mocno są pozbawione sensu
i logiki. A może tylko mnie się tak wydaje, a w rzeczywistości on
prowadzi swoją głupią i krótkowzroczną, ale jak dotąd skuteczną, grę,
dymając co i kogo się da i udając niewiniątko. No i znacznie bardziej
wierzę w to, że osiągnę spokój, kiedy go pobiję jego własną bronią, niż
gdybym miała to "przepracować". Może to potrwa dłużej, ale zamknięcie
rozdziału będzie skuteczniejsze. W każdym razie czuję, że jeszcze nie
skończyłam walki, a dobrze przygotowana walka to mój żywioł. Na
_szczerość_ z jego strony nie liczę od dawna.
--
Pozdrawiam - Aicha
Jakie to smutne, że niektóre kobiety nawet nie wiedzą,
iż mogą marzyć o tym, co inne robią z rozkoszą.
|