| « poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2010-11-17 15:09:13
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisal w wiadomosci
news:ic0r4b$uqi$1@news.onet.pl...
>
> Uzytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisal w wiadomosci
> news:ic0r7g$3bf$1@mx1.internetia.pl...
>>
>>>
>>> Pysiu, co ci?
>>> Sloneczko Ty nasze :-)))
>>
>> Bobobo, bo syscy majom byc idejalni...
>>
>>
>
> Gdzies kiedys czytalam cos takiego (w skrócie):
>
> "Przyjmujac, ze kazdy nasz wybór powoduje powstanie rzeczywistosci
> równoleglej, w której ten wybór byl inny, mozna zalozyc, ze gdzies
> istnieje rzeczywistosc, gdzie wszystkie wybory byly zle (pieklo) i
> rzeczywistosc, gdzie wszystkie wybory byly dobre (niebo)"
>
> Wiesz, ze obydwie mozliwosci napelniaja mnie przerazeniem?
Obie moga byc wewnetrznie sprzeczne.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2010-11-17 15:11:01
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Uzytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisal w wiadomosci
news:ic0rgn$515$1@mx1.internetia.pl...
>
> Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisal w wiadomosci
> news:ic0r4b$uqi$1@news.onet.pl...
>>
>> Uzytkownik "Ghost" <g...@e...pl> napisal w wiadomosci
>> news:ic0r7g$3bf$1@mx1.internetia.pl...
>>>
>>>>
>>>> Pysiu, co ci?
>>>> Sloneczko Ty nasze :-)))
>>>
>>> Bobobo, bo syscy majom byc idejalni...
>>>
>>>
>>
>> Gdzies kiedys czytalam cos takiego (w skrócie):
>>
>> "Przyjmujac, ze kazdy nasz wybór powoduje powstanie rzeczywistosci
>> równoleglej, w której ten wybór byl inny, mozna zalozyc, ze gdzies
>> istnieje rzeczywistosc, gdzie wszystkie wybory byly zle (pieklo) i
>> rzeczywistosc, gdzie wszystkie wybory byly dobre (niebo)"
>>
>> Wiesz, ze obydwie mozliwosci napelniaja mnie przerazeniem?
>
> Obie moga byc wewnetrznie sprzeczne.
Jest to jakies pocieszenie :-)
MK
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2010-11-17 15:46:16
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Użytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisał w wiadomości
news:ic0q3o$qjh$1@news.onet.pl...
> Ci powiem, że bardzo ciekawy punkt widzenia.
> Nigdy tak na to nie patrzyłam - zawsze postrzegałam Azję jako olbrzymie
> tereny, po których hula wiatr.
> I tu pytanie, czy gwałtowny przyrost naturalny to nie jest kwestia ..
> ostatnich 2 stuleci?? Po prostu brak mi danych.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludno%C5%9B%C4%87_%C5%9
Bwiata#Wzrost_ludno.C5.9Bci_.C5.9Bwiata_i_poszczeg.C
3.B3lnych_kontynent.C3.B3w
Owszem, gwałtowny przyrost naturalny jest kwestią ostatnich dwóch wieków,
ale dlaczego w ogóle był możliwy ? Ano ze względów technicznych: technologia
dała więcej
'przestrzeni', w największym uproszczeniu: dzięki technologiom (zaawansowane
rolnictwo - melioracje i osuszanie bagien na wielką skalę itp., medycyna
zmniejszajaca umieralność)
na tym samym kawałku ziemi pozwoliły 'upakować' i wyżywić więcej dzieci.
Wcześniej ludzi było mniej, ale też potrzebowali więcej zasobów na głowę do
tego, by
przetrwać w jako takich warunkach a trudniej było te zasoby uzuskać. Więc
poczucie
'upchania', 'ciasnoty' towarzyszy nam od zarania dziejów, a w Azji Pd-Wsch
problem
przeludnienia i związanej z nia rywalizacji był zawsze bardzo wysoki i
bolesny.
Azja zajmująca powierzchniowo około 26% lądów, mająca ogromne połacie
terenów słabo
zamieszkanych (Syberia, Tybet, pustynia Gobi ...), od początków ogarnianej
przez demografów
historii była zamieszkana przez większość ludności świata(dziś 2/5) upchanej
głównie w deltach
wielkich rzek.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2010-11-17 15:51:51
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Uzytkownik "Vilar" <v...@U...TO.op.pl> napisal w wiadomosci
news:ic0rab$vi0$1@news.onet.pl...
>>> Gdzies kiedys czytalam cos takiego (w skrócie):
>>>
>>> "Przyjmujac, ze kazdy nasz wybór powoduje powstanie rzeczywistosci
>>> równoleglej, w której ten wybór byl inny, mozna zalozyc, ze gdzies
>>> istnieje rzeczywistosc, gdzie wszystkie wybory byly zle (pieklo) i
>>> rzeczywistosc, gdzie wszystkie wybory byly dobre (niebo)"
>>>
>>> Wiesz, ze obydwie mozliwosci napelniaja mnie przerazeniem?
>>
>> Obie moga byc wewnetrznie sprzeczne.
>
> Jest to jakies pocieszenie :-)
A jak by sie nazywala rzeczywistosc, w której nie mamy zadnych
wyborów, tylko sie nam tak jeno wydaje ? :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2010-11-17 18:31:15
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...Dnia Tue, 16 Nov 2010 05:54:16 -0800 (PST), Stalker napisał(a):
> On 16 Lis, 11:00, Hanka <c...@g...com> wrote:
>
>> Nie wiem, Chironie.
>> Jesli chcesz pomoc mi w moich rozmyslaniach,
>> w dochodzeniu "po co i dlaczego TAKA ustawa?",
>> sprobuj odpowiedziec na postawione przeze mnie
>> pytanie:
>>
>> Dlaczego w naszym spoleczenstwie podstawowe
>> zasady dobrego wychowania MUSZA byc regulowane
>> prawnie?
>>
>> Ewentualne pytanie pomocnicze:
>> czy istotnie MUSZA?
>
> Quid leges sine moribus :-)
>
> Nie, nie muszą być regulowane prawnie, ale będą...
>
> Ja mam takie pytanie: Ilu z was zwróciło uwagę komuś na ulicy, że
> klnie, albo że pali?
> Kto zwrócił uwagę w parku właścicielowi psa, który robił kupę na
> trawnik?
>
Bardzo często zwracam uwagę zarówno ja, jak i moi bliscy, i znajomi.
I co z tego mamy? Kolejną kupę. Kolejny smród. Kolejną rezygnację z wyjścia
do klubu, i to w konkretnym celu, nie na jakieś tam piwo, a dajmy na to na
koncert. Na to potrzeba pokoleń, dziesiątek, setek lat. Być może to ja nie
jestem typową Polką, ale naprawdę nie rozumiem zachowania Polaków w
niektórych sytuacjach, chociażby za kierownicą. Kulturę narodu, w tym
zasady dobrego wychowania, tworzą pokolenia. Przez lata, wieki. I choć moja
kultura osobista wyniesiona z domu się nie zmieni, i choć moje wymogi się
nie zmienią, wiem również, że zwracaniem uwagi niczego spektakularnego w
tej kwestii nie osiągnę. Owszem, może dam do myślenia jakiejś wybitnie
pojętnej jednostce (i chociażby dlatego warto odezwać się, zwrócić uwagę,
warto próbowac coś komuś uświadomić). Jestem jednak świadoma, że nie zmieni
się kultura tego narodu. Niestety. Nie za mojego życia. Póki co, jest coraz
gorzej. Gdyby wszyscy ludzie w całej Polsce zaczęli nad tym pracować, to i
tak wieki musiałyby upłynąć...
Jakie więc jest wyjście...? Doprawdy nie wiem...
>
> Ludzie BOJĄ SIĘ zrobić tego samemu, czyli nie tworzą obyczaju.
>
Uogólniasz. Są tacy, którzy się nie boją. Jednostki.
A w pojedynkę możemy sobie "wypruć flaki". I wypruwamy.
Tworzymy obyczaje, ale one nadal pozostają obyczajami naszego środowiska.
Ponieważ tylko do określonego typu ludzi określone przekazy docierają.
>
> Bo
> obyczaj to nie tylko zasada,
> wg której się postępuje, ale również sposoby jego egzekwowania.
>
> Ludzie chcą określonych zachowań, ale sami nie chcą, bądź nie potrafią
> ich obecnie wyegzekwować,
>
Egzekwowanie to ostateczność. Ludzie jednak potrafią doprowadzić do
ostateczności. Na pewnym etapie świecenie przykładem nie wystarcza. Gdy
wymarła kultura, zasady, budowanie ich od nowa często wymaga nieco
odmiennych metod.
>
> więc potrzebują erzacu: kolejnego prawa. Ustanowienia prawa zdejmuje z
> nas odpowiedzialność.
>
Nie. My nadal ponosimy odpowiedzialność. Dokładnie za to, za co zawsze
ponosiliśmy.
I co Ty z tym "MY" wyjeżdżasz?? :)
>
> Jest prawo, więc jest ktoś kto będzie to egzekwował...
>
Ten, który ma prawo je egzekwować.
Ja mogę wiele, ale nie wszystko. Mogę świecić :)
>
> Czy to policja, czy straż miejska, nieważne: JA już nie muszę.
>
> Stalker
>
Z tym się nie do końca zgadzam.
Ingerencja straży miejskiej, czy też policji, nie oznacza, że ludzie nie
interweniują (chociaż jest ich coraz mniej, znieczulica się panoszy). Nie
mają jednak siły sprawczej. Ja mogę jedynie zwrócić uwagę. Ja mogę jedynie
pójść do sąsiada, czy do sąsiedniego stolika i grzecznie poprosić. Jeśli
nie ma reakcji, jeśli nie ma dobrej woli, czy mam się usunąć, wyprowadzić,
wyjść, przestać oddychać??? Właśnie tak póki co wygląda życie wielu osób.
Rezygnacja. Rezygnacja ze snu, ze zdrowego trybu życia, rezygnacja z
koncertów, rezygnacja ze spotkań towarzyskich w zadymionych klubach... A to
tylko wierzchołek góry lodowej. Te śmierdzące "pety" to w sumie tylko
błahostka, nieprawdaż? W obliczu innych sytuacji...
Braki w kulturze narodu widoczne gołym okiem zapuszczają swoje korzenie
coraz głębiej, a coraz dłuższe i grubsze gałęzie koron wraz ze swoimi
odnogami zaczynają rzucać cień na coraz to bardziej pokaźny obszar tego
kraju... Smutne to jak diabli...
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2010-11-17 19:08:41
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Wiadomość:
Fragile napisał(a):
> Dnia Tue, 16 Nov 2010 05:54:16 -0800 (PST), Stalker napisaďż˝(a):
>
> > On 16 Lis, 11:00, Hanka <c...@g...com> wrote:
> >
> >> Nie wiem, Chironie.
> >> Jesli chcesz pomoc mi w moich rozmyslaniach,
> >> w dochodzeniu "po co i dlaczego TAKA ustawa?",
> >> sprobuj odpowiedziec na postawione przeze mnie
> >> pytanie:
> >>
> >> Dlaczego w naszym spoleczenstwie podstawowe
> >> zasady dobrego wychowania MUSZA byc regulowane
> >> prawnie?
> >>
> >> Ewentualne pytanie pomocnicze:
> >> czy istotnie MUSZA?
> >
> > Quid leges sine moribus :-)
> >
> > Nie, nie musz� by� regulowane prawnie, ale b�d�...
> >
> > Ja mam takie pytanie: Ilu z was zwr�ci�o uwag� komu� na ulicy, �e
> > klnie, albo �e pali?
> > Kto zwr�ci� uwag� w parku w�a�cicielowi psa, kt�ry robi� kup� na
> > trawnik?
> >
> Bardzo cz�sto zwracam uwag� zar�wno ja, jak i moi bliscy, i znajomi.
> I co z tego mamy? Kolejn� kup�. Kolejny smr�d. Kolejn� rezygnacj� z
wyj�cia
> do klubu, i to w konkretnym celu, nie na jakieďż˝ tam piwo, a dajmy na to na
> koncert. Na to potrzeba pokole�, dziesi�tek, setek lat. By� mo�e to ja nie
> jestem typow� Polk�, ale naprawd� nie rozumiem zachowania Polak�w w
> niekt�rych sytuacjach, chocia�by za kierownic�. Kultur� narodu, w tym
> zasady dobrego wychowania, tworzďż˝ pokolenia. Przez lata, wieki. I choďż˝ moja
> kultura osobista wyniesiona z domu siďż˝ nie zmieni, i choďż˝ moje wymogi siďż˝
> nie zmieni�, wiem r�wnie�, �e zwracaniem uwagi niczego spektakularnego w
> tej kwestii nie osi�gn�. Owszem, mo�e dam do my�lenia jakiej� wybitnie
> poj�tnej jednostce (i chocia�by dlatego warto odezwa� si�, zwr�ci�
uwagďż˝,
> warto pr�bowac co� komu� u�wiadomi�). Jestem jednak �wiadoma, �e nie
zmieni
> si� kultura tego narodu. Niestety. Nie za mojego �ycia. P�ki co, jest coraz
> gorzej. Gdyby wszyscy ludzie w ca�ej Polsce zacz�li nad tym pracowa�, to i
> tak wieki musia�yby up�yn��...
> Jakie wi�c jest wyj�cie...? Doprawdy nie wiem...
> >
> > Ludzie BOJďż˝ SIďż˝ zrobiďż˝ tego samemu, czyli nie tworzďż˝ obyczaju.
> >
> Uog�lniasz. S� tacy, kt�rzy si� nie boj�. Jednostki.
> A w pojedynk� mo�emy sobie "wypru� flaki". I wypruwamy.
> Tworzymy obyczaje, ale one nadal pozostaj� obyczajami naszego �rodowiska.
> Poniewa� tylko do okre�lonego typu ludzi okre�lone przekazy docieraj�.
> >
> > Bo
> > obyczaj to nie tylko zasada,
> > wg kt�rej si� post�puje, ale r�wnie� sposoby jego egzekwowania.
> >
> > Ludzie chc� okre�lonych zachowa�, ale sami nie chc�, b�d� nie
potrafiďż˝
> > ich obecnie wyegzekwowaďż˝,
> >
> Egzekwowanie to ostateczno��. Ludzie jednak potrafi� doprowadzi� do
> ostateczno�ci. Na pewnym etapie �wiecenie przyk�adem nie wystarcza. Gdy
> wymar�a kultura, zasady, budowanie ich od nowa cz�sto wymaga nieco
> odmiennych metod.
> >
> > wi�c potrzebuj� erzacu: kolejnego prawa. Ustanowienia prawa zdejmuje z
> > nas odpowiedzialno��.
> >
> Nie. My nadal ponosimy odpowiedzialno��. Dok�adnie za to, za co zawsze
> ponosili�my.
> I co Ty z tym "MY" wyje�d�asz?? :)
> >
> > Jest prawo, wi�c jest kto� kto b�dzie to egzekwowa�...
> >
> Ten, kt�ry ma prawo je egzekwowa�.
> Ja mog� wiele, ale nie wszystko. Mog� �wieci� :)
> >
> > Czy to policja, czy stra� miejska, niewa�ne: JA ju� nie musz�.
> >
> > Stalker
> >
> Z tym si� nie do ko�ca zgadzam.
> Ingerencja stra�y miejskiej, czy te� policji, nie oznacza, �e ludzie nie
> interweniujďż˝ (chociaďż˝ jest ich coraz mniej, znieczulica siďż˝ panoszy). Nie
> maj� jednak si�y sprawczej. Ja mog� jedynie zwr�ci� uwag�. Ja mog�
jedynie
> p�j�� do s�siada, czy do s�siedniego stolika i grzecznie poprosi�.
Je�li
> nie ma reakcji, je�li nie ma dobrej woli, czy mam si� usun��,
wyprowadziďż˝,
> wyj��, przesta� oddycha�??? W�a�nie tak p�ki co wygl�da �ycie
wielu os�b.
> Rezygnacja. Rezygnacja ze snu, ze zdrowego trybu �ycia, rezygnacja z
> koncert�w, rezygnacja ze spotka� towarzyskich w zadymionych klubach... A to
> tylko wierzcho�ek g�ry lodowej. Te �mierdz�ce "pety" to w sumie tylko
> b�ahostka, nieprawda�? W obliczu innych sytuacji...
> Braki w kulturze narodu widoczne go�ym okiem zapuszczaj� swoje korzenie
> coraz g��biej, a coraz d�u�sze i grubsze ga��zie koron wraz ze swoimi
> odnogami zaczynaj� rzuca� cie� na coraz to bardziej poka�ny obszar tego
> kraju... Smutne to jak diabli...
>
> Pozdrawiam,
> M.
Boże ta też śpiewa ku chwale stalina. Czy tak trudno zrozumieć, że ta
ustawa atakuje portfele palaczy i niczego nie rozwiązuje aby odzielić
palących od niepalących? Jeśli na zachodzie wchodzi ustawa...Budujemy
żłobki dla dzieci...to ta sama ustawa w polsce wygląda tak...Budujemy
żłobki dla dzieci na wysypisku śmieci, bo posłowie mają układ z lobby
śmieciowym...więc to nie funkcjonuje.
Poza tym jesteś stadna, bo polski ani świata nikt jeszcze nid zmienił,
zmienić można rzeczywistość jak zaczniesz żyć inaczej....Te głupoty
studenckie, że trzeba zmienić świat...oderwańcy...zmienić można tylko
swoje zachowanie a wtenczas zmieni się świat.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2010-11-17 19:16:06
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...Dnia Wed, 17 Nov 2010 11:08:41 -0800 (PST), glob napisał(a):
> [...]
> Te głupoty
> studenckie, że trzeba zmienić świat...oderwańcy...zmienić można tylko
> swoje zachowanie a wtenczas zmieni się świat.
>
Ależ zgadzam sie z tym. Tylko to potrwa, nim świat się zmieni.
Mi pozostaje świecenie przykładem.
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2010-11-17 19:27:52
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Wiadomość:
Fragile napisał(a):
> Dnia Wed, 17 Nov 2010 11:08:41 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
> > [...]
> > Te g�upoty
> > studenckie, �e trzeba zmieni� �wiat...oderwa�cy...zmieni� mo�na tylko
> > swoje zachowanie a wtenczas zmieni si� �wiat.
> >
> Ale� zgadzam sie z tym. Tylko to potrwa, nim �wiat si� zmieni.
> Mi pozostaje �wiecenie przyk�adem.
>
> Pozdrawiam,
> M.
Ale bzdury, nie zrozumiałaś, więc..
1. Szpital...obecnie nie wolno palić na terenie szpitala...normalnym
kraju masz wydzieloną palarnie w szpitalu, albo palisz tam gdzie to
nie ingeruje. Tak więc będąc teraz chirurgiem w polskim
szpitalu...pobiegne do kibla , z kibla dym poleci na pacjentów
kardiologicznych...dziadki zaczną krzyczeć o respirator...ale nikt go
nie przyniesie , bo przed kiblem spisuje mnie i potępia straż miejska.
2. Jaki świat, jaka polska...to są abstrakcje....zmienisz Jurka,
zmienisz Józefa , kopniesz w jaja vonBrauna i tym samy przez zmianę
myślenia i postępowania tych ludzi zmienisz świat. Zejdź na ziemie.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2010-11-17 20:07:15
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...
Wiadomość:
glob napisał(a):
> Wiadomość:
>
> Fragile napisał(a):
> > Dnia Wed, 17 Nov 2010 11:08:41 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
> > > [...]
> > > Te g�upoty
> > > studenckie, �e trzeba zmieni� �wiat...oderwa�cy...zmieni� mo�na
tylko
> > > swoje zachowanie a wtenczas zmieni si� �wiat.
> > >
> > Ale� zgadzam sie z tym. Tylko to potrwa, nim �wiat si� zmieni.
> > Mi pozostaje �wiecenie przyk�adem.
> >
> > Pozdrawiam,
> > M.
>
> Ale bzdury, nie zrozumiałaś, więc..
>
> 1. Szpital...obecnie nie wolno palić na terenie szpitala...normalnym
> kraju masz wydzieloną palarnie w szpitalu, albo palisz tam gdzie to
> nie ingeruje. Tak więc będąc teraz chirurgiem w polskim
> szpitalu...pobiegne do kibla , z kibla dym poleci na pacjentów
> kardiologicznych...dziadki zaczną krzyczeć o respirator...ale nikt go
> nie przyniesie , bo przed kiblem spisuje mnie i potępia straż miejska.
> 2. Jaki świat, jaka polska...to są abstrakcje....zmienisz Jurka,
> zmienisz Józefa , kopniesz w jaja vonBrauna i tym samy przez zmianę
> myślenia i postępowania tych ludzi zmienisz świat. Zejdź na ziemie.
..Bo moja droga, zajełaś całą przestrzeń szpitala i ty mówisz o
kulturze zachowania?
No moja droga, ludzie teraz będą chodzili po kanałach aby zapalić, bo
zajełaś całą przestrzeń szpitala i jeszcze będąc tak niegrzeczna
niedostrzegasz tego, że są obok ciebie ludzie, którzy żyją inaczej.
Ale twoje zadufanie stadne zaskutkuje tym, że już robią Puby tylko dla
palaczy, bo im to się bardziej opłacy i teraz ty będzie chodziła po
kanałach, bo gdzie wejdziesz , to się zielona zrobisz.
Platrorma obywatelska poraz kolejny podzieliła naród, zbudowała
przepać antagonistyczną, bo każdy będzie walczył o całą przestrzeń
tylko dla siebie , zapominając że obok ktoś też ma prawo nie chodzić
tylko po kanałach.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2010-11-17 21:10:38
Temat: Re: A we wtorek stanie u drzwi ...Dnia Wed, 17 Nov 2010 12:07:15 -0800 (PST), glob napisał(a):
> Wiadomość:
>
> glob napisał(a):
>> Wiadomość:
>>
>> Fragile napisał(a):
>>> Dnia Wed, 17 Nov 2010 11:08:41 -0800 (PST), glob napisaďż˝(a):
>>> > [...]
>>> > Te g�upoty
>>> > studenckie, �e trzeba zmieni� �wiat...oderwa�cy...zmieni� mo�na
tylko
>>> > swoje zachowanie a wtenczas zmieni si� �wiat.
>>> >
>>> Ale� zgadzam sie z tym. Tylko to potrwa, nim �wiat si� zmieni.
>>> Mi pozostaje �wiecenie przyk�adem.
>>>
>>> Pozdrawiam,
>>> M.
>>
>> Ale bzdury, nie zrozumiałaś, więc..
>>
>> 1. Szpital...obecnie nie wolno palić na terenie szpitala...normalnym
>> kraju masz wydzieloną palarnie w szpitalu, albo palisz tam gdzie to
>> nie ingeruje. Tak więc będąc teraz chirurgiem w polskim
>> szpitalu...pobiegne do kibla , z kibla dym poleci na pacjentów
>> kardiologicznych...dziadki zaczną krzyczeć o respirator...ale nikt go
>> nie przyniesie , bo przed kiblem spisuje mnie i potępia straż miejska.
>> 2. Jaki świat, jaka polska...to są abstrakcje....zmienisz Jurka,
>> zmienisz Józefa , kopniesz w jaja vonBrauna i tym samy przez zmianę
>> myślenia i postępowania tych ludzi zmienisz świat. Zejdź na ziemie.
>
> ..Bo moja droga, zajełaś całą przestrzeń szpitala i ty mówisz o
> kulturze zachowania?
> No moja droga, ludzie teraz będą chodzili po kanałach aby zapalić, bo
> zajełaś całą przestrzeń szpitala i jeszcze będąc tak niegrzeczna
> niedostrzegasz tego, że są obok ciebie ludzie, którzy żyją inaczej.
> Ale twoje zadufanie stadne zaskutkuje tym, że już robią Puby tylko dla
> palaczy, bo im to się bardziej opłacy i teraz ty będzie chodziła po
> kanałach, bo gdzie wejdziesz , to się zielona zrobisz.
>
Nic nie pojąłeś, ale to nic :)
>
> Platrorma obywatelska poraz kolejny podzieliła naród,
> [...]
>
Now you're talking...! ;)
Pozdrawiam,
M.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |