Dnia Wed, 2 Oct 2013 01:20:53 -0700 (PDT), Adrenalinka napisał(a):

> Drugie dziecko matki skarżącej lekarzy - to, które przepełniło kielich jej
wytrzymałości - narodziło się w drugiej połowie 1999 r. Ma więc już trzeci rok. Nie
można nie zapytać: czy doprawdy od tamtego czasu jedyne, co chrześcijańscy obrońcy
życia zrobili dla obojga rodziców, to aroganckie odrzucanie ich próśb o badania
prenatalne? Czy rzeczywiście Barbara i Sławomir W. muszą żyć we czwórkę na
trzydziestu metrach zagrzybionego mieszkania i nie są w stanie przeprowadzić
koniecznych dla jednego i drugiego dziecka zabiegów? Gdzie jest środowisko, które
pomagałoby im dźwigać to wszystko tak, by chociaż czasem mieli trochę lżej? Bo lekko
nie będą mieli nigdy - tak lekko jak my, rodzice czy dziadkowie dzieci "dobrze
urodzonych"...

Przewrotnie gra się tu na emocjach czytelnika mówiąc tylko o matce - a
gdzież to się podziewa OJCIEC dziecka w tym problemie??? Poskakał, posiał i
znikł? Nieee, on sobie siedzi gdzieś z boczku i czeka na społeczne
pieniądze, zamiast wziąć się dp roboty i zarobić na efekty swojego
beztroskiego siewu.
Tych ludzi do tego dziecka jest DWOJE! - przypominam.
I ono nie spadło na nich w wyniku kataklizmu albo przymusowego przydziału -
ono zostało spłodzone przez OBOJE, ale to ono ma ponieść najgorsze
konsekwencje nieodpowiedzialnego podejścia do seksu i życia swpich pożal
się Boże "rodziców" - ZOSTAĆ ZABITE...


Wypisz wymaluj sprawa Alicji Tysiąc, której mąż spokojnie siedzi poza polem
widzenia kamer (i społeczeństwa) i czeka, co im skapnie z tej całej
awantury.


> Nie chce się wierzyć, że na te pytania nie ma odpowiedzi innych niż obojętność albo
bezradność.

Jest odpowiedź: ukrócić radosną działalność seksualną nieodpowiedzialnych
ludzi. Sterylizować - moze nawet pod przymusem.
Można szczepić pod przymusem, można i sterylizować, a co!

A nie zabijać dzieci!