Data: 2013-10-02 10:20:53
Temat: A wiecie że Ikselkę można oskarżyć i będzie buliła kasiorę?.
Od: Adrenalinka <7...@m...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Tak kochani na świecie te procesy nazywają się złe urodzenie, czyli jak ktoś kogoś
zmusza do porodu wbrew jego woli.
Te procesy wyrastają z praw człowieka że nikt nie ma prawa, zastraszaniem, kłamstwem,
szantażem zmuszać do urodzenia i w polsce też już są takie procesy/ mówiłem że
Ikselka to bandzior/.
Były minister Gowin zajmował się tym głównie aby zlikwidować z polskiego prawodastwa
możliwość zaskarżenia o zmuszanie do urodzenia, no bo wiecie bandycki kościół i jego
sługusów można by było oskarżyć, a bandyci buraczani bardzo nie lubią
odpowiedzialności.
A tu w polsce dwa procesy....
"Złe urodzenie"
JÓZEFA HENNELOWA
Proces łomżyński nie może nikogo pozostawić obojętnym. Z wielu względów. Pierwszym
jest nieszczęście ludzkie: rodziców i dwojga od urodzenia nieuleczalnie chorych
dzieci. Dla nich decyzja sądowa przyznająca finansową możliwość przynajmniej znośnej
egzystencji i pielęgnacji byłaby decyzją sprawiedliwą. Ale to tylko jeden aspekt
sprawy.
Drugie dziecko matki skarżącej lekarzy - to, które przepełniło kielich jej
wytrzymałości - narodziło się w drugiej połowie 1999 r. Ma więc już trzeci rok. Nie
można nie zapytać: czy doprawdy od tamtego czasu jedyne, co chrześcijańscy obrońcy
życia zrobili dla obojga rodziców, to aroganckie odrzucanie ich próśb o badania
prenatalne? Czy rzeczywiście Barbara i Sławomir W. muszą żyć we czwórkę na
trzydziestu metrach zagrzybionego mieszkania i nie są w stanie przeprowadzić
koniecznych dla jednego i drugiego dziecka zabiegów? Gdzie jest środowisko, które
pomagałoby im dźwigać to wszystko tak, by chociaż czasem mieli trochę lżej? Bo lekko
nie będą mieli nigdy - tak lekko jak my, rodzice czy dziadkowie dzieci "dobrze
urodzonych"...
Nie chce się wierzyć, że na te pytania nie ma odpowiedzi innych niż obojętność albo
bezradność.
|