Data: 2003-05-11 12:27:10
Temat: Re: ANKIETA - wychowanie bezstresowe
Od: "patrycja." <p...@K...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
zielsko
> E tam wykladasz polkruchym ciastem blache i wkladasz na nie co ci
> przyjdzie do glowy to jest tarta.
tylko to co Ci przychodzi do głowy jest owocowe ;p
ble ;)
> Czemu? Masz poczucie ze mozesz cos zrobic wiec to robisz, jak cos ci
> wychodzi to dodajesz cos do swojego poczucia sprawczosci,
> samoskutecznosci.
a jak coś Ci nie wychodzi to to zostawiasz? przechodzisz do zadań które
możesz zrealizować?
w ten sposób stoisz w miejscu :]
> Ha dobre pytanie.
jak każde moje ;)
>Mysle ze nie, bo i tak spotka sie z sytuacjami w
> ktorych nie bedzie w stanie zrobic czegos na 5 prawda?
no tak, ale może zacząć sobie stawiać tak nisko poprzeczkę że te zadania na
"5" będzie traktować jak nieosiągalne a przez to nieistotne, więc nawet nie
będzie próbować z góry zakładając że to się nie uda.. zatrzyma się na
zadaniach na "2" :) (p. wykonując te trudniejsze na niższym poziomie
oczywiście mówimy o życiu a nie zadaniach z matmy ;)
> Ale sie jescze
> nad tym zastanowie. Bo o to mi szlo gdy zaczepialem grupe o myslenie
> magiczne ;)
już się zastanowiłeś? ;)
nie przypominam sobie "myśleniamagicznego".. dlaczego? :>
> > a nie czujesz się bezpieczny kiedy wiesz że jesteś przy kimś komu
> > ufasz? kiedy wiesz że nawet jeśli sobie nie poradzisz, nie
> > zostaniesz sam? i w wielu innych sytyuacjach? a te, które wymieniłam
> > chyba nie są zaradnością, co?
> A wlasnie ze w tym podejsciu sa.
nie znasz się ;)
> Bo zaradnosc to rowniez znajomosc(?)
> czy raczej posiadanie zasobow, a zasoby te rowniez wsparcie spoleczne.
ok, tak będzie w przypadku kiedy świadomie dobierasz sobie przyjaciół etc.
ale nie gdy tym wsparciem obdarza cię bezwarunkowo rodzina
> Malo tego mozna miec poczucie sterowalnosci gdy w rzeczywistosci nie ma
> sie duzego wplywu na swoj los. Np. szpital. Mozesz jakby wyznaczyc
> lekarza jako tego innego mocnego ktoremu ufasz. A to wyznaczenie bedzie
> odczuwane jako sterowalnosc.
musisz rozwinąć, nie rozumiem :)
> > > Eee tylko bez takich mi tu :)
> > strzeż się! ;)
> Bo wrog nie spi?
bo patrycja. nie śpi ;p
> > oczywiście że mogę, w sprawie dzieci wszystko mogę a nie przesadzajmy,
> > odłożenie kłótni na później czy dyskretne załatwienie spray nie jest
> > nierealne
> Jest.
nie żartuj, wystarczy odrbina poświęcenie i znajomość konsekwencji. znam to
z autopsji ;p
> Po pierwsze to ze ludzie sie kloca nie jest czyms zlym zalezy od
> tego jak to robia o co i jak sie to konczy.
to jest naturalne ale niewłaściwe! a zwłaszcza przy dziecku, które
powinniśmy nauczyć kompromisu i ugodowego załatwiania spraw!
poza tym realnie patrząc- jak wygląda kłótnia? wyzwiska, groźby, krzyk.. a
to wszystko powtarzają dzieci
> Ale racja klotnie w
> obecnosci dzieciaka to nie jest zbyt dobry pomysl.
no, masz szczęście ;p
> Czytalas "Dobra milosc" ? Sosnowska, Eichelberger, Samson?
> Jak nie to polecam. Akurat w temacie jest.
nie lubię książek o miłości ;)
> jak zrobisz zeby dziecko sie przy nas nie stresowalo?
wspierając je i pokazując jasne strony sytuacji, śmiejąc się z nim
> Jezeli zaklocisz rownowage dociazen/niedociazen to juz wytwarzasz
> pewien poziom stresu.
chcesz powiedzieć że wiecznie roześmiane i szczęśliwe dziecko nagle poczuje
się zestresowane bo "kurde, wszystko jest trochę za proste" ?
> Wiem to trudny temat i latwo sie na nim wylozyc. Sam sie czuje
> niepewnie na gruncie wychowawczej.
i dlatego jesteśmy złymi wychowawcami :]
myślimy zamiast działać - dzieci działają.. zamiast myśleć ;)
> Tajemnica sluzbowa.
dobrego popołudnia ;p
- . - . - . - . - . - . - . - . - . -
Ty:
Dnia 03-05-10 użytkownik zielsko napisał :
Czekam i czekam.. :)
Konczymy czy gadamy dalej???
ja:
sorry, znopwu mi post "uciekł" i go nie zauważyłam :]
|