Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Jacek" <j...@w...pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Aborcja
Date: Mon, 22 Sep 2003 16:11:17 +0200
Organization: news.onet.pl
Lines: 119
Sender: q...@p...onet.pl@pb103.wroclaw.sdi.tpnet.pl
Message-ID: <bkmvu7$lh7$1@news.onet.pl>
References: <bk931t$huh$1@atlantis.news.tpi.pl>
<5...@n...onet.pl>
<bk98mr$p23$1@nemesis.news.tpi.pl> <bk9fqo$518$1@atlantis.news.tpi.pl>
<bk9jn9$r57$1@atlantis.news.tpi.pl> <bk9kep$ggb$1@nemesis.news.tpi.pl>
<bk9lj0$la3$1@nemesis.news.tpi.pl> <bkagah$im6$1@news.onet.pl>
<bkahp8$t0p$1@atlantis.news.tpi.pl> <bkaik2$ov6$1@news.onet.pl>
<bkbfbi$bba$1@nemesis.news.tpi.pl> <bkbm14$op2$1@news.onet.pl>
<bkbnio$djf$1@nemesis.news.tpi.pl> <bkbq1e$965$1@news.onet.pl>
<bkc8lm$8u4$1@atlantis.news.tpi.pl> <bkcr47$enn$1@news.onet.pl>
<bkfuoo$red$2@opal.futuro.pl> <bkjsbt$qtl$1@news.onet.pl>
<bkl74u$moi$2@opal.futuro.pl> <bkm8fn$3sc$1@news.onet.pl>
<bkme42$t0e$1@opal.futuro.pl> <bkmgko$v7$2@news.onet.pl>
<bkmtb9$sti$1@opal.futuro.pl>
NNTP-Posting-Host: pb103.wroclaw.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.onet.pl 1064239879 22055 213.25.232.103 (22 Sep 2003 14:11:19 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 22 Sep 2003 14:11:19 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4807.1700
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4910.0300
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:48599
Ukryj nagłówki
"Krzysztof Jastrzębski" <f...@p...com> wrote in message
news:bkmtb9$sti$1@opal.futuro.pl...
> Dzieci matematyków też nie od razu rozumieją teorię względności.
> Nie uczone - nie zyskają szansy...
Wspaniały przykład dziękuję Ci.
Katechizm jest podobny do podręcznika fizyki kwantowej, one zaś jeszcze nie
potrafią liczyć.
> | Co do relatywizmu on jest wszędzie zapewniam Cię.
>
> Nie wszędzie.
Każdy z nas buduje sobie granice tego co jest uczciwe co nie,
chodzi bardziej o to aby wiedzieć jak określic granice a nie pokazywac świat
czarno-biały.
>
> |>Asertywność.
> |>(tak w duuużym skrócie)
> |
> |
> | I co w tym złego ?
>
> Nic.
Więc dlaczego mówisz że ktoś mówi Ci że źle wychowujesz swoje dzieci ?
I kto Ci to mówi ?
>
> |>Tłumaczę różnicę między "być" a "mieć" i wskazuję że wartość człowieka
> |>ma źródlo w tym pierwszym.
> |
> |
> | A w tym co złego?
>
> Nic.
Tym bardziej nie rozumiem Twojego posta kiedy o tym pisałeś.
> Tymczasem ucieszę się jak wystarczy na dojazdy do pracy :-(
???? Nie rozumiem ????
> Rozumiem.
> Każdego człowieka jest za co cenić.
> Żądań wychowywania dzieci zaakceptować jednak nie można.
Myślę że spora część homoseksualnej społeczności lepiej wychowała by dzieci
niż Domy Dziecka. Spora część dzieci skazana jest na nie do osiągniecia 18
lat.
> Nie.
> Przepraszam jeśli tak wyszło.
Komiksy czytałem jak byłem dzieckiem.
Gazetki które są komiksami nie mają racji bytu w naszym domu.
> | Nie chodze do kościoła, dlatego że większośc ludzi z którymi się
spotkałem
> | i którzy używali imienia Boga w każdej możliwej sytuacji w tych w
których
> | należałoby używać zasad którcyh ich nauczył postępowali inaczej.
> | (Znam jeden przypadek, który był do końca wierny tym zasadom)
>
> A ja chodzę POMIMO że jest pełen takich ludzi.
Cieszę się, że każdy ma wolny wybór.
Nie nawidziłęm pochodów pierwszomajowych, ale gdyby ktos wysyłał mnie na
Boże Ciało
i stawiał za to pały bunotwał bym się.
> Tak jak nie odrzucę swoich dzieci jeśli nie zaspokoją moich ambicji w
> kwestii wykształcenia, pracy etc. (lub na skutek wypadku przykute
> zostaną do fotela).
Niepotrzebnie mieszasz jedno z drugim. Mnie bardzo martwi taka sytuacja, że
spora część ludzi gubi
to co w nauce Kościoła jest najważniejsze. Są jak faryzeusze - modlą się na
pokaz.
> | W większości wiara jest dla nich na pokaz.
> | Tak czasem mam wrażenie że swoją słabość zamieniają w religijność,
> | mówią bełkotliwie, tak aby biedny słuchacz nie mógl z nimi dyskutować,
> | tylko musiał pokornie kiwać głową.
>
> Nie kiwasz pokornie głową w dyskusji ze mną.
Nie.
Ale to chyba dobrze.
Naprawdę wielkim szacunkiem darzę mojego przyjaciela, który wyznaje Boga
poprzez działania,
ale nie pamietam aby jego religijność wyrażana w jakiś przesadny sposób,
on po prostu pewnych rzeczy nie robił, ale nie zabraniał tego robić innym.
Kiedy ktoś chciał od niego ściągnąćna egzaminie nie było z tym problemu,
nie donosił, choć on z takich metod nie korzystał. Nie obrażał sie na tych
którzy to robili nawet wtedy
gdy jego wyniki były znacząco inni niż grupy. Był sobą.
Najważniejsze że potrafił rozmawiać z każdą osobą bez próby wykorzystywania
swojej wiedzy na przykład na temat wiary.
Moim przyjacielem był Świadek Jechowy, jakież to było wspaniałe móc z nim
dyskutować.
Sprzeczać się o istotę wiary wchodząc na Babią Górę.
Jacek
|