Data: 2009-08-27 16:16:11
Temat: Re: Aborcja a choroby psychiczne
Od: XL <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 27 Aug 2009 18:13:47 +0200, Stopek napisał(a):
> XL pisze:
>> Dnia Thu, 27 Aug 2009 18:00:32 +0200, Stopek napisał(a):
>>
>>> XL pisze:
>>>> Dnia Thu, 27 Aug 2009 16:38:09 +0200, Stopek napisał(a):
>>>>
>>>>>> Mówisz o narzeczonej. To wielkie słowo. Bo chyba chodzi o kobietę, z którą
>>>>>> chcesz założyć rodzinę, pewnie planujecie jakieś dzieci... To powiedz no
>>>>>> mi, któremu z nich pozwolisz dalej żyć? odliczanka będzie, czy ruletka?
>>>>> A moze nie planuje miec swoich, a np. adoptowane, stereotypowa,
>>>>> zapyziala dzieciaro?
>>>> Skoro zabija te "swoje", to jak dać jej adoptowane, dzieciokroju?
>>>> :->
>>> Mowilem o sobie, plodozmianie. A macica mojej narzeczonej, to nie moj
>>> interes, wiem na pewno, ze do spolki ze mna w tej macicy nic sie nie
>>> zalegnie.
>>
>> Trzeba było od razu mówić, żeś niezdatny.
>
> Sama jestes niezdatna. Wyobraz sobie, ze nie mam zamiaru powolywac na
> swiat kolejnych istnien wiedzac jak jest wiele dzieci, ktoree potrzebuja
> rodzicow, ktorzy je beda kochac i dadza im szanse. Czuje powolanie do
> wypelnienia takiej misji. Nie rozlewam egoistycznie spermy, bo chce miec
> "moje".
Jak to "twoje"? Twoja to może być lodówka ze sklepu AGD - na tej
zasadzie... ale płodozmianu i tak nie unikniesz, jeśli Twoja narzeczona
zechce mieć naprawdę swoje...
> Jakim ty jestes koszmarem...
Oj tak, oj tak, znana jestem z tego, to dla mnie komplement wręcz :-)
--
Ikselka.
|