Data: 2003-02-20 14:57:01
Temat: Re: Adresowanie listow
Od: Baska <b...@r...mif.pg.gda.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>
> Mam wrażenie ze w tej historii jest jakies drugie dno.
> Jakis brak kaceptacji Ciebie przez teściową nie zwiazane zupelnie z tym
> listami,
> jesli nie to to co czujesz to zwykla zazdrość.
>
Tu nie chodzi o brak akceptacji , zreszta dlaczego ten problem
mialby dotyczyc tylko mnie moj maz jest tak samo traktowany i
krytykowany tak samo czesto jak ja. A zadzrosc...tylko o co?
Zreszta w ogole nie rozumiem skad takie przypuszczenie.
Chodzi bardziej o zwykle zasady postepowania. Czy nie uwazacie ,ze
byloby kobiecie poprostu przykro , gdybysmy pojechali na wakacje i
wyslali pozdrowienia tylko np. tesciowi , tak jakby ona nie byla rodzina.
>
>> A co byscie zrobili w momencie kiedy dostalbyscie kartke z pozdrowieniami
>> adresowana do wlasnego psa.
>
> To bardzo emocjonalna wypowiedź, specjalne przejaskrawienie,
> po co to zrobiłas wiesz tylko ty
>
>> Wlasnie tak otrzymala pozostala czesc rodziny
>> ktora mieszka z tesciowa tzn jej maz i corka.Dla mnie to jest poprostu
>> chore i strasznie lekcewazace. A moze ja sie poprostu czepiam?
>
> Chyba jednak teściowa naprawdę Cię nie akceptuje, jeśli tak jest to powinnaś
> rozwiązać
> te poważne problemy, sprawę kartek proponuje pominąć i przeczytać je dziecku
>
> Jacek
Chcialam juz tylko powiedziec ,ze dziecku ta kartke przeczytalam odrazu
tlumaczac mu jednoczesnie odkogo i skad jest ..bez zadnych podtekstow.
Pozdrowienia
baska
|