Data: 2015-05-01 13:00:08
Temat: Re: Akant, stratyfikacja nasion
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pan Jacek dostał od znajomej nasiona akantu:
> Z tego, co czytam, to teraz już na siew za późno bo trzeba wysiewać w
> styczniu-lutym po uprzedniej stratyfikacji. Nigdy wcześniej się z tym
> określeniem (w stosunku do nasion) nie spotkałem, więc i wiedza moja w
> tym temacie jest, jak to mawiają ze szklanego ekranu "nie do końca pełna".
> Poradźcie, co z tymi nasionami zrobić? Włożyć do lodówki na początku
> grudnia i w styczniu wysiać, czy jak? W lodówce jaką temperaturę
> nastawić? Nasiona mają być suche, czy zwilżyć?
Zaraz pewnie wszystko opisze ktoś, kto ma w tym temacie wiedzę pełną.
Bo on od lat nasiona akantu sieje co roku. Jak inni maciejkę. Więc zna
metodę najdoskonalszą. Albo ma dostęp do gugla -- i zaraz znajdzie
jakiś blog o sianiu akantu. A blogerzy przecież nigdy się nie mylą.
Ja mogę tylko drogą dedukcji. Skoro te badyle pochodzą z południa Europy
(starożytni Grecy z lubością przerabiali je na kolumny korynckie), to
najlepiej odtworzyć im tamtejsze warunki. Początek wiosny na przełomie
stycznia i lutego -- to się zgadza. Ale u nas w grudniu też upałów nie
ma, więc lodówka wydaje się zbędna. Ja bym toto wysiał na początku zimy
do doniczek. Podlał, bo śródziemnomorska zima mokra. A te doniczki
dał do jakiego nieogrzanego garażu, na strych czy do piwnicy -- tęgich
mrozów tam na południu nie mają (ale pewnie te nasze też by nasionkom
nie zaszkodziły). A potem w lutym zarządzic im wiosnę przez przeniesienie
do ciepłego.
Jarek
--
Na przykład Majewski.
|