Data: 2008-11-30 22:28:41
Temat: Re: Ale to już było? - no to jeszcze raz.
Od: Hanka <c...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 30 Lis, 23:00, "cbnet" <c...@n...pl> wrote:
> Miałbym udawać zachowania zwierzęce, aby umotywować konieczność
> żywienia się mięsem zwierząt?
> Absurd.
Nie. Niczego nie musisz udawac.
Ale sprobuj zabic zwierze bez udzialu wymyslonych do tego celu
przyborow :)
O to mi chodzi konkretnie.
O nierownosc w starciu, ze tak powiem.
> Czyli nie widzisz problemu w tym, że zwierzęta zjadają zwierzęta?
Nie. Poniewaz nie jestem wladna zmieniac ich instynktow, z
najwazniejszym, samozachowawczym, na czele.
Moj instynkt samozachowawczy nie wymaga ode mnie zagryzania zwierzat.
> A co ze zwierzętami domowymi?
> Należałoby je grzebać po śmierci z przyczyn naturalnych?
> Zostawiać na pastwę dzikich zwierząt?
> Co z nimi robić?
> Tzn z ich mięsem (ciałami)?
Poki co - problem znam tylko w niewielkiej skali - psy, koty, i jedna
Szczurkowa.
Tym moge sie zajac sama, na swoim splachetku, do spolki ze sluzbami
oczyszczania gleby.
Jesli doszloby do sytuacji, ze NIKT nie bedzie jadl miesa, nie bedzie
tez hodowli zwierzat, wiec problem, o ktorym mowisz, w zasadzie nie
bedzie istnial. No, moze krowy mleczne.
Ale sytuacja jest tak dalece hipotetyczna, ze jednak nie widze sensu
rozkladania jej na czynniki.
:)
|