Dnia dzisiejszego niebożę Ikselka wylazło do ludzi i marudzi:
>
> ...homeopatycznych reakcji. Jakoś nikt dziś już nie przeczy, że
> ŚLADOWA ilość danej substancji w organizmie może powodować konkretną
> reakcję (tu: alergiczną). Czemu zatem przeczy się reakcjom
> uzdrowieniowym na leki homeo, reakcjom, których mechanizm i śladowa (=
> dążąca do nieskończenie znikomej, jak w homeopatycznych lekach) ilość
> bodźca substancjalnego wystarczającego do ich wywołania są identyczne
> jak alergicznych? Czyżby koncerny farmaceutyczne bały się o zyski ze
> sprzedaży drogich, złożonych leków? Bo jakoś producenci słodyczy dosyć
> dobrze dbają o zapis na opakowaniu "Może zawierać śladowe ilości...".

A po co w ulotkach każdego medykamentu, nawet witamin, jest długa i
wyczerpująca lista działań ubocznych? Po to otóż samo.

Qra