Data: 2005-01-28 09:30:40
Temat: Re: Alimenty od dziadków?
Od: "idiom" <i...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "brow(J)arek" <b...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ctcuvr$re0$1@213.17.234.82...
>
> Chyba sobie musze FAQ przeczytać. Specjalnie podpiąłem się pod Pamanę, a
nie
> pod Eulalke, zeby było jasne że mnie TEN facet nie interesuje. Ale widac
nie
> jest to jasne.
Pewnie, że nie jest, skoro napisałeś w pierwszym poście:
<cytat>
Ciekawe co bys napisała gdyby za miesiąc odezwał się na tej gupie facet
(tenże) z tekstem "testy genetyczne zaprzeczyły mojemu ojcostwu a kobieta
^^^^^^
nadal chce bym jej płacił alimenty i jeszcze straszy, że będzie ich żądała
od moich rodziców- co robić , poradźcie" ?
</cytat>
No, wiesz, trochę nas zmyliłeś ;)
> "Po prostu
> facet przyciśnięty do muru kąsa tak, jak może..."
No dobra, powinno być:
"Po prostu (tenże) facet przyciśnięty do muru, kąsa, jak może..."
Sam zasugerowałeś w pierwszym poście, że dyskutujemy nad tymi właśnie
ludźmi, więc zrozumiałe chyba, że nie wygłaszam prawd uniwersalnych, tylko
nawiązuję do tego właśnie faceta.
> Tylko wiesz to tak jakby komuś przez godzinę mówić, że głupim jest ale na
> koniec dodać "ale i tak cię lubię" - co to zmnienia w sensie całej
> wypowiedzi ?
Wiesz, myślę, że problem polega na tym, że wbrew swoim intencjom
zasugerowałeś, że mówimy o konkretnej sytuacji. Ja mówiłam o konkretnym
facecie, a Ty - odebrałeś to jako "prawdy uniwersalne"
pozdr
Monika
|