Data: 2005-11-19 22:38:07
Temat: Re: Alkohol, czy pic?
Od: Fizzzi <f...@t...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 19 Nov 2005 23:27:03 +0100, Mateusz Szczyrzyca
<a...@p...onet.pl> wrote:
> sob, 19 lis 2005 o 23:08 GMT: Fizzzi wrote:
>
>> nie piwo ale kazdy alkohol przeczyszcza w ten sposob ze odwadnia
>> organizm
>> (hamuje w mozgu wydzielanie wazopresyny- hormonu odpowiedzialnego za
>> utrzymanie wody w organizmie). I w ten sposob "przeczyszcza nerki"
>> A alkohol tez ogolnie poprawia prace ukladu krwionosnego w niewielkich
>> ilosciach czyli np. lampka wina do obiadu przez podwyzszenie tetna i tym
>> samym rozszerzenie zyl. Co skutkuje ich oczyszczeniem z nadmiaru
>> cholesterolu i innego syfu.
>
> Nie jest tak do końca. W winie znajdują się takie substancje (których
> obecność powoduje, że wino jest czerwone, bo o takim mowa), które
> rzeczywiście (według badań) mają działanie przeciwmiażdżycowe i
> ogólnie bardzo korzystne dla zdrowia. Są też niektóre związki
> wspólne dla win, piw, które też mają tam jakieś dobroczynne działanie.
>
> Ale pytanie - co z tego, jak tam jest *alkohol*? To część efektów picia
> wina to będzie rzeczywiście jakiś tam dobroczynny wpływ na serce tych
> korzystnych substancji, a pozostałe działania związane z alkoholem,
> będą niekorzystnie uderzały w wątrobę, trzustkę, nerki i w układ
> nerwowy. Fajny mi kompromis. I niestety zgodnie z prawem Murphiego
> straty w tym wypadku są większe niż korzyści - zresztą, trafiłem
> kiedyś na ciekawe badania naukowe, w którym obliczono, po ilu latach
> picia wina, piwa, wódki, itp - codziennie, do obiadu czy tam w
> ,,rozsądnej ilości'' wystąpi marskość wątroby. Dla piwa było to coś
> z przedziału 20-40 lat, wino jeszcze mniej i wódka poniżej 15 lat.
> Nie pamiętam dokładnie, więc mówię z pamięci.
>
> A jak ktoś chce dowodów to niech mu wystarczy przykład mojego nieżyjącego
> już wujka, który przez częste picie, dorobił się marskości wątroby
> wraz z uszkodzeniem nerek (czy przypadkiem piwo nie działa na nie
> leczniczo? :->), a wynik na badanie stężenia cholesterolu we krwi, czy
> jak się to nazywa (on nic nie jadł już w trakcie) wyniósł 600 (ponoć 3,
> 4 razy ponad normę).
>
mam takie same zdanie na ten temat
|