Tib wrote:

> Znajomosc (wieloletnia) produktow firmy, ew. rzut oka na strone firmy
> (jest tam wszystko, co firma wypuszcza, w przypadku starszych linii sa
> informacje w sieci-jesli produkt istnieje, to zawsze gdzies jest
> wzmianka), ew. konsultacja z dystrybutorem, ale to w skrajnych
> przypadkach. Zazwyczaj wystarcza pierwsze - wiem, co firma wypuszcza na
> rynek, jak to wyglada, jaki ma zapach, ile kosztuje i gdzie ewentualnie
> siegnac po wsparcie w przypadku niepewnosci (telefon/mail do
> dystrybutora albo ktoregos z zaprzyjaznionych wizazystow czy sprzedawcow).


Aaaa, zapomnialam dodac o wsparciu w osobie Aneksy, acz trudno nazwac
konsultacja odnosnie podrobek dialog w rodzaju :
Ja - eee?
Anka - Noo.

Ale dziala ;-)

Btw - w sporej czesci przypadkow Sprzedajacy przyznaje sie do tego, ze
sprzedaje podrobki, wtedy korespondencja idzie do administracji serwisu.
Zawsze pro forma pytamy o link do strony firmy albo cokolwiek, co
przekona nas o oryginalnosci produktu. Wczoraj pan od kremu "Shiseido"
szybko zdjal po takim pytaniu aukcje i przeprosil informujac, ze "krem
spodobal sie zonie i zostawi go sobie". Zycze zadowolenia z uzytkowania :->.

T.

--
http://www.fun.from.hell.pl/2003-03-24/Hot_chick_wit
h_nice_pussy.jpg
|-mamo pomurz chomik uciekl-|
GG 41717 : http://www.grupa.szantymaniak.pl/?Tib