"Dorrit" <z...@c...com.pl> writes:


> Słowa jakby znajome z I roku studiów. Czy aby nie z Katedry Filozofii UJ?
> Jeżeli nie, to pewnie taka moda w polskiej filozofii :).

No nie, to akurat bylo na UMCS... ale znajomi z UW wydz. filozofii
mowili dokladnie to samo.


> Ale chyba nawet tam nie było kobiety na miarę Kirkegarda. W ogóle poza S.de
> Beauvoir, były jakieś filozoficzne indywidualnosci wśród płci pięknej?

Troche bylo, o dziwo w sredniowieczu. Wspolczesnie godne wymienienia
nazwisko to napewno Hannah Arendt.
No ale akurat temu ze kobiet w filozofii malo nie ma sie co
dziwic... na uniwersytety dopuszczone zostaly wszak bardzo niedawno.
A i tak, sa zniechecane na kazdym kroku.

--
Nina Mazur Miller
n...@p...ninka.net
http://www.ninka.net/~ninka/
http://supersonic.plukwa.net/~ninka/