Data: 2007-09-07 05:45:22
Temat: Re: Angina a Augmentin?????
Od: Juanitos <j...@r...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr Kasztelowicz pisze:
> On Tue, 4 Sep 2007, Juanitos wrote:
>
>> zapalenie gardła. Na to nie potrzeba antybiotyków... musi samo
>> przejdzie... tylko nie idź do znachora bo jeszcze Ci każe płukać solą
>> :-)))) taka u Irokezów nad Wisłą jest moda...
>
> Chory był zbadany przez lekarza, który jak rozumiem rozpoznał
> anginę (mimo usunięcia migdałków - jest to możliwe bo po usunięciu
> migdałów na tylnej ścianie gardła tworzyć się mogą grudki tkanki
> chłonnej, która zastępuje usunięte migdałki) i zalecił
> amkoksycylinę z kwasem klawulonowym. Ty jak rozumiem
> podważasz decyzję lekarza, który badał chorego ale
> zapomniałeś o jednej zasadniczej sprawie - po prostu zanim radzisz
> pacjentowi co zastosować i stawiać rozpoznanie to najpierw trzeba
> chorego osobiście zbadać. A Ty stawiasz rozpoznanie na odległość ...
> fatalna sprawa ... to jest przekroczenie kodeksu etyki lekarskiej ...
>
Tak podważam. Nawet na odległość. Aby zbadać i stwierdzić owe nędzne
odrośnięte pozostałości migdałków (tzn, że zabieg był wykonany
niestarannie) trzeba wsadzić łapę do gardziołka i wymacać owe grudki.
Chory na gardło był u lekarza pierwszego kontaktu, a to wszystko
wyjaśnia. Ja też czasami jestem zmuszony iść do takiego "lekarza" i wiem
jak takie wizyty przebiegają... poza tym, owe "odrośnięcia " mimo
wszystko zdarzają się niezwykle rzadko. Antybiotyk też jest taki sobie,
statystyki mówią, że ma tylko ok. 30% skuteczności w Polsce. Nikomu nic
nie odradzałem, a ponieważ antybiotyk zaczął być już spożywany to trzeba
go oczywiście dokończyć...
Ja walczyłem z ropnym zapaleniem migdałków podniebiennych przez całe
dorosłe życie, aż w końcu dostałem posocznicy spowodowanej niewłaściwym
stosowaniem antybiotyków. Wyhodował się taki szczep który "olewał"
wszystkie jakie były na rynku. Życie uratowała mi stażysta z NRF która
zastosowała dożylny wlew sulfatiazolu, przez bagatela 4 tygodnie...
potem był jeszcze zabieg usunięcia i całe inne przygody. Zabieg ten
przechodziłem w nimieckiej klinice razem ze znanym kiedyś piłkarzem
Franzem Beckenbauerem... u którego stan zapalny owych migdałków
powodował bóle wyrostka robaczkowego...
Moja wiedza nie jest książkowa ani nie pochodzi z "kredowego kręgu",
byłem w Wietnamie, widziałem jak praktycznie 100% mieszkańców ma
uszkodzoną zastawkę mitralną, w Kambodży, tam z kolei kości drobne
śródstopia i kolana itd. itd. Angina jest błahą chorobą, ale jej skutki
bywają tragiczne. Dlatego powinna być leczona nie przez przypadkowego
lekarza z łapanki tylko w poradni laryngologicznej a jeszcze lepiej
przez lekarza chorób zakaźnych, Oni maja swoje, może brutalne metody,
jednak skuteczne...
Pozdrawiam serdecznie
Juanitos
|