> BTW Znalem jehowych, ktorzy traktowali w sposob opisany poprzednio chorobe. Coz ja znam wielu katolikow, ktorzy traktuja chorobe jako kare zeslana przez Boga (niezbyt mily dar od Boga), wiec nadal nie rozumiem tego wtracenia, ale to naprawde NTG. ;-) Pozdrowki Vicky
Zobacz także