On 28 Wrz, 17:00, de Renal <f...@g...com> wrote:

> Nie, nie jestem prostolinijny, bo jeśli idziesz na randkę to
> przyjemnie spędzasz z kobietą czas, a tu pojawiła się na randce
> kobieta jakbyś na ambonie zobaczył księdza. Przy księdzu wiesz jak się
> zachować, bo jest księdzem. Jego forma nadaje kształt twojemu
> zachowaniu. To tak wyglądało jakby ten ksiądz z ambony ciebie
> podrywał , odwracając sytułację. I na dodatek nie zabardzo wiedział co
> robi, to tak jakbyś umówił się z Ikselcią. Która sama nie wie czego
> chce i jest niespójna.-

A ja Ci powiem ,że bardzo często bywam totalnie nie spójna w
potrzebach, ale to nie ma nic wspólnego z religią a z cyklem
owulacyjnym. Tego nie wziąłeś pod uwagę w odniesieniu do kobiet, a
tylko i wyłącznie religie. To tak jak byś chciał zrozumieć kosmos
odnosząc się wyłącznie do naszej galaktyki = wiedza fragmentaryczna i
uboga. Więc zwrócę uwagę na biologie a może ona coś Ci rozjaśni.
I tu może być z kobietami tak:
*mamy PMS - to marzy mi sie facet bez jaj, bez charakteru, niemy- ale
słyszący , słodki, tępy , zniewieściało- uduchowiony i wszelkie inne
nietestosteronowe zachowania- koniecznie codziennie ogolony.
*na kilka dni przed owulacją - musi być diabelnie inteligentny i
przystojny, pachnący , zabawny, hojny, wysoki, inteligentny,
inteligentny...a już pisałam itd
*podczas owulacji - macho ...po prostu macho bez zbędnych ceregieli w
tym ogolenia.

Tak bym zdefiniowała (poniekąd) skomplikowaność niewieściego
postępowania w/w temacie. Nie odcinając się absolutnie od religii,
mentalności, kultury i biologii.
Także ten. ..jak następnym razem dzierlatka narobi Ci apetytu i
zostawi w gotowości bojowej to bądźże dżentelmen i zrozum, że zapewne
mijała :) PMS - to powiadam, inny stan świadomości. PMS= sama nie wiem
czego chcę.
Patrząc na kobiety i ich zachowanie, potrzeby, nie można wyrywać całej
tu opisanej wiedzy z kontekstu i dorabiać do niej prywatną męską
ideologię. Trzeba raczej brać to wszystko pod uwagę a wtedy nakreśli
się jakiś tam i tak wam biedakom bliżej nie określony obraz owych, za
którymi mimo to z językiem na brodzie biegniecie.

The end
-aszheri-
.