Data: 2003-01-10 18:41:33
Temat: Re: Apteki co jest grane ???
Od: Jacek <g...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Wasiuk wrote:
>
> Witam!
>
> Wyjasnijcie mi prosze taka sprawe: ide do pierwszej lepszej apteki i
> zamierzam kupic krople do nosa Sulfarinol, a tu aptekarka mi mowi ze na
> recepte :(, w kolejnej aptece sytuacja sie powtarza. Ale wchodzac do jeszcze
> nastepnej, kupuje krople bez zadnego problemu, czemu tak jest? Taki sam
> przypadek mialem z mascia Baneocin, tabletkami Biseptol. Czyzby niektore
> apteki olewaly zakaz i wolaly za wszelka cene zarobic...
>
Jezeli masz recepte, to po co chodzisz do kilku aptek ?
A jak nie masz, to po co chcesz kupic, jak wiesz , ze jest na recepte ?
Czy w ogole lekarstwa na recepte nie sa anachronizmem z bylej epoki
i nie powinny powstac apteki jak pewexy, w ktorych za dulary moznaby
kupic wszystko co jest potrzebne.
Przeciez gdyz uzywales kilka razy biseptolu i znasz dzialanie,
a potrrzebujesz, to jaki problem zeby kupic i uzyc ?
Zagrozenie jest zadne, albo takie same, jakbys wczesniej kupil na
recpte, a uzyl za kilka miesiecy.
Ja rozumiem, ze jakies szkodliwe leki, ale masc czy krople do nosa .
Przeciez to wlasnie kosztuje najwiecej sluzbe zdrowia i kasy chorych.
To juz lepiej aby przy aptece byl lekarz i wydawal od razu leki, po
zapytaniu zainteresowanego.
Wystarczy tylko wprowadzic ceny rynkowe i leki na wolny rynek, tak jak
kazdy towar.
Reglamentacja jedynie tworzy sztuczne bariery, ceny,
a i tak jak ktos chce to mu znajomy wypisze recepte i ten lek kupi,
a po co dodatkowa biurokracja.
W koncu w apteczkach ludzie maja tony lekow i jakos im to nie
zaszkodzilo, a obowiazku oddawania starych czy niewykorzystanych nie ma.
Na czym polega problem z lekami w cenach wolnorynkowych
i co wlasciwie stanowi o zakazie ich wolnej sprzedazy , po cenach
rynkowych, a nie reglamentowanych ?
Przeciez nikt nie kupuje na zapas , ani do kolekcji.
|