Thu, 03 Feb 2000 10:38:15 GMT expert <e...@f...onet.pl>
napisal(a):

>Wyjasnienie wydaje sie proste.
>Gdybys pluj pestkami bardzo rzadkiego drzewa, ktore juz zanika na ziemi,
>to takie njiszczenie pestek = przyszlych drzew
>uznane zostaloby za niszczenie symbolu ginacego gatunku.
>
>Jezeli pestki ulegaja odtworzeniu z kazdym jablkiem w ilosciach, ktore
>nie znajduja zapotrzebowania to wtedy wystepuje dla nich podarga i nie
>sa traktowana jako sa rzadka roslina.
>
>Analogicznie z dziecmi.
>Poki niektorzy chca adoptowac dzieci, nie moga miec dzieci to dzieci sa
>cenne.
>Ale gdyby dzieki klonowaniu moznaby powielac dzieci w ilosciach masowych
>to trudno przewidziec czy ochrona plodu zostalaby utrzymana.

A moze bedzie jak z sadzeniem lasu? Sadzonek sadzi sie kilkakrotnie
wiecej niz moze rosnac drzew. Jak podrosna to wtedy dokonuje sie
selekcji. Mysle, ze u ludzi bylo by tez duzo bardziej ekonomicznie
oplacalne robienie selekcji jak juz dzieci podrosna i pozna sie co sa
warte. Mozna by eliminowac te co sprawiaja klopoty, sa niegrzeczne,
zle sie ucza itp., krotko mowiac, nie spelniaja jakichs tam kryteriow
"czlowieczenstwa", ktore przeciez mozna uznac za wzgledne i
subiektywne. Dlaczego matki maja miec obowiazek wychowywania i
utrzymywania takich nieznosnych bachorow? Jakim prawem mozna
ograniczac ich wolnosc? Dlaczego nie moga sobie wybrac ktore ze swoich
dzieci chca zachowac?
Ciekawe kiedy zwolennicy aborcji z powodow ekonomicznych zaczna rzadac
prawa do takiej selekcji? Argumenty maja gotowe i zapal do ich
gloszenia tez, o czym moglismy sie wielokrotnie przekonac.

gr