Data: 2000-02-07 18:58:48
Temat: Re: Atak policji na gabinet/y ginekologiczny/e dokonujacy aborcji
Od: "Osoba Smiertelna" <s...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> "---monika---" <t...@f...edu.pl> wrote
> Prosze Pana, wtornosc stworzenia kobiety opisanego w drugim rozdziale
> Genesis nie implikuje wcale "nizszosci" kobiety wzgledem mezczyzny. W
> opisie tym Bog najpierw stworzyl dla Adama zwierzeta, aby ten nie byl sam
> - ale zwierzeta nie dorownywaly Adamowi i nie byly dla niego odpowiednie -
> wtedy Bog stworzyl z zebra Adama kobiete - z zebra - dlatego by byla mu
> rowna (koscia z jego kosci i cialem z jego ciala). I wiecej. W czasach gdy
> powstawala Ksiega Rodzaju tak przedstawiona relacja miedzy kobieta i
> mezczyna byla rewolucyjna na tle otaczajacej kultury.
Szczerze Pani powiem, ze osobiscie jestem zwolennikiem rownosci plci, lecz
w/g mojej oceny religia katolicka (czym sie specialnie nie wyroznia na tle
innych) - pomimo Pani zapewnien - nie staje murem za takim wlasnie pogladem
(na przyklad kobieta nie moze zostac ksiedzem, a wiec nie moze wykonywac
czynnosci wlasciwych ksiedzu - nie sa do tego uprawnione to znaczy ze sa
traktowane gorzej, nie znaczy to ABSOLUTNIE ze sa gorsze, lecz nie ROWNO
UPRAWNIONE). Pani argumenty - tu uzyje Pani broni - sa interpretacja
(racjonalizacja). Odlozmy wiec na bok zapisy w ksiegach i popatrzmy na swiat
dookola nas. Co Pani widzi? Czy to, ze nie moze Pani siegnac po niedostepne
jest w/g Pani uzasadnione?
> Nieporozumieniem sa zwroty jakich Pan uzywa: "stanowisko" i "maszyna KK".
> Natomiast rola jaka odgrywa Maria jest niezaprzeczlna.
Role Marii odlozmy na bok, nie mam do tego zastrzezen. Porozmawiajmy o
wspolczesnych kobietach - poniewaz to bylo wlasnie moja intencja od samego
poczatku.
> Pan napisal, ze Kosciol "sprowadza seks do warstwy prokreacyjnej". Ja Panu
> zwrocilam uwage, ze Kosciol postrzega znaczenie wspolzycia miedzy
> malzonkami jako cos wiecej - w tym jako dawanie przyjemnosci.
Przyjemnosc nie jest pochwalana w tym zakresie jako cos oderwanego od
prokreacji. Sama Pani tak napisala - "w 2362 nigdzie *nie* jest napisane, ze
przyjemnosc bez prokreacji jest ok". Zgodnie z logika na placu boju jako
wlasciwa moralnie pozostaje jedynie przyjemnosc w celu prokreacji.
> W podanych przeze mnie urywkach katechizmu nie ma sprzecznosci. One sobie
> nie przecza (uzupelniaja sie).
Nauka jest moim zdaniem sprzeczna. Abstrahujac od "urywkow".
> Plciowosc nie traci waznosci :)
Plciowosc jako taka nie traci na waznosci - czy omawiamy ten temat na
gruncie religii katolickiej, czy w zupelnym oderwaniu od niej (to dla
pewnosci, ze Pani wlasciwie odebrala moja dalsza intencje) - przytoczony
przez Pania cytat rozpoczynajacy sie od "Plciowosc ..." jest w sprzecznosci
lub jest ograniczony (dokonujac analizy zgodnie z zasadami logiki) przez
cytat "Przyjemnosc seksualna jest moralnie nieuporzadkowana, gdy szuka sie
jej dla niej samej w oderwaniu od nastawienia na prokreacje i zjednoczenie"
(Z punktu 2351 Katechizmu KK). Rozumiem, ze ten ostatni zapis mozna uznac za
cos na ksztalt zalecenia (a nie zakazu), ale formula "moralnie
nieuporzadkowana" i wyodrebnienie doznania przyjemnosci ("gdy szuka sie jej
dla niej samej") nie jest chyba pochwala "samotnej przyjemnosci", a wrecz
jej krytyka.
> Tak - KK naucza, ze wspolzycie sexualne, ktorego celem jest wylacznie
> uzsykanie przyjemnosci sexualnej jest moralnie zle.
I tu mnie Pani zbila z pantalyka. Wydawalo mi sie, ze pracuje nad tym aby
Pania do tego przekonac ...
> pozdrawiam --- monika
> _ _ ____________
> ( ! )onika__________|rochimczuk
> _______________________________
> http://info.fuw.edu.pl/~trochim
>
--
Pozdrawiam, Osoba Smiertelna
NIGDY NIE JEST ZA POZNO NA SZCZESLIWE DZIECINSTWO
|