Data: 2006-12-25 19:19:37
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "niezbecki" <s...@l...po>
Pokaż wszystkie nagłówki
... muu ...<p...@h...pl>
news:8kqvv8j6zjh7.3gf9pwr7xso0$.dlg@40tude.net
> Ale właściwie dlaczego ?
Bo to definitywny koniec. Im jest się młodszym, ten "brak mnie" wydaje się
bardziej brutalny, czerstwy, nienaturalny i przerażający.
> A dlaczego niektórzy się nie boją ?
Bo zupełnie nie mają wyobraźni (albo czasu na "pierdoły") albo już wiedzą,
że może być tak, że będzie się szczerze pragnęło śmierci albo naczytali się
o tym, co się dzieje w umierającym mózgu i przeczuwają, na czym może polegać
im również dostępna "wieczność" - pozorne rozciągnięcie w nieskończoność
odczuwanego jako hiperrzeczywistość ostatniego pięknego snu z tunelowymi i
duchowymi efektami specjalnymi a jakże.
> A dlaczego wierzący mimo wszystko
> się boją?
Być może patrząc na ogłupiałych starców z lasującymi się mózgami nie są w
stanie odrzucić myśli, że jednak ciało-dusza-duch to jedno i że ta całość
umiera bezpowrotnie (to co, że chrześcijaństwo obiecuje "ciała
zmartwychwstanie", a nie wieczne trwanie duszy bez ciała - jakoś ta
koncepcja nie trafiła do przekonania wierzącym :)? Są też może i tacy,
którzy faktycznie boją się potępienia wiecznego, zwłaszcza że przecież i tak
potępiają i zbawiają się sami (i tym z głębi serca się potępiającym może się
przyśnić ostatni straszny sen).
> A dlaczego niektórzy
> wierzący się nie boją śmierci ?
Być może nie mają wyobraźni, być może szczęśliwym trafem udało im się
zachować szczerą, niezachwianą wiarę dziecka (tym również może przyśnić się
ostatni piękny sen rozciągający się w wieczność).
[...]
Paff
|