Data: 2006-12-31 19:22:02
Temat: Re: ^ Ateiści boją się śmierci ^
Od: "... zzz" <a...@p...not.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"lucyferariusz ... w news:gg0dglf7d6di.1lzcmz27fzr5z$.dlg@40tude.net...
/.../
> > Mówiąc ściśle - jaki jest związek "motywacji" z silnikiem wszechświata?
> > :))...
> > Nie - nie oczekuję odpowiedzi - z tego co wiem, tego jeszcze nikt nie wie:).
> No przecież wierzysz chyba we Wszechmocną Grawi, tak ? :o)
Nie wiem..... czy to można nazwać wiarą...;).
Owszem, Grawi jest mocna, i to nie wymaga wiary, ale musimy wreszcie się
dowiedzieć czym ona jest, a nie tylko opisywać efekty jej działania. Z zewnątrz.
Mówiąc o "silniku W-świata" mam na myśli automatyczne i elementarne
działanie tych 10^40 robocików, z których wszystko (co widzimy) jest
skonstruowane. Z pewnością są one głębokim prekursorem tejże motywacji,
o którą pytam. Są prekursorem wszystkiego :).
> > Ale faktem jest, że widzę masę sił destrukcyjnych po drodze.
> Chyba że widzimy pierwotny chaos, zdaniem ezoteryków
> i zaklinaczy węży chaos nieoddziaływujący ze sobą,
> czyli nieujazmiony, czyli nioe podlegający Grawi ?
> Czyli obojetna "czarna" masa wszechświata,
> tj. wód pramaterii, a krótko mówiąc żelu Toskiego ?
Chaos, moim zdaniem, jest wyłącznie skutkiem patrzenia na te, wyżej wskazane
robociki, z ludzkiej perspektywy. To nasz klatryzm (antropoklatryzm*) sprawia,
że to, co obserwujemy nazywamy chaosem, gdzie słowo to kojarzy się
wszystkim mniej więcej tak samo (od chaosu też mamy tu specjalistę - Patixa :)).
Grawi zaś jest immanentną cechą onych robocików, to znaczy jest organiczną
i pierwotną jak się zdaje, r e l a c j ą między nimi.
> Tak, czytałem teozofię i inne takie wiedze tajemne...
> religię też się z tej wiedzy wywodzą..., chyba...
Być może. Kiedyś dużo czytałem o religiach, ale dzisiaj nic już nie pamiętam.
/.../
> > Napęd jest gdzieś wewnątrz, ale karmi się zewnętrzem.
> Inaczej być nie może, chyba że... zgaśnie,
> to wtedy wnętrze tez wchodzi w rachube, tak ?
Zgaśnie silnik? No... to jest bardziej złożona sprawa.
Rzeczywiście - gdy wyłączy się silnik w człowieku, gaśnie w nim wszystko,
co go charakteryzuje dla ludzi. Ale nie praca elementarnych robocików
(w tym i grawi).
> > Gdyby znalazł się jakiś przedsiębiorczy czytacz, to - tak sobie w nastroju
> > świątecznym pomyślałem - mógłby zacząć już teraz przyjmować zakłady :).
> > Są dwie opcje - kto obstawia?
> > Kto kasę trzyma?;))
> ja obstawiam, że się wszystko zmieni...,
> choc tak naprawdę nic się nie zmieni w ludzkiej psychice...
> Ciekawe dlaczego to jest takie trwałe...
Czyli zdaje się mamy jeden głos "za" :). Dzięki. A ile obstawiasz ?? :).
[przykre to, ale na zakładach też się nie znam - tu trzeba fachowca,
a widzę że PrzemiD się na tym zna! Hmmm? :)].
> -`@'- (*
> _____vohumana_____
> _()_
Najlepszego w Nowym Roku
All
---
*
[ANTROPOKLATRYZM, KLATRYZM]
[proponuję etym. (za Kopalińskim) - łac. clat(h)ratus pp.
od clat(h)rare 'okratować' z clat(h)ri 'krata'
z gr. kleíthron 'rygiel; zamknięcie' od kleinen 'zamykać'.]
Pojęcie antropoklatryzm - to uwarunkowanie wszelkiego rodzaju po-
strzegania i reagowania dokonywanego przez człowieka tylko i wyłącznie
z jego własnej perspektywy. Dotyczy to postrzegania dowolnym rodzajem
zmysłów, a w szczególności dotyczy to wszelkich dokonywanych w mózgu
człowieka interpretacji spostrzeżeń (bodźców, sygnałów), oraz ich następstw
(efektów).
Dla lepszego zrozumienia powiem, że człon 'klatryzm" można poprzedzić
członem, określającym inny niż wymieniony gatunek istot żywych, wyposa-
żonych we własny system zmysłów oraz własny organ (mózg lub jego odpo-
wiednik), służący interpretowaniu sygnałów mu dostarczanych (bodźców).
I tak -
ichtioklatryzm - to uwarunkowanie wszelkiego rodzaju
postrzegania i reagowania (odbioru i interpretacji
bodźców) przez ryby.
arachnoklatryzm - to uwarunkowanie wszelkiego rodzaju
postrzegania i reagowania (odbioru i interpretacji
bodźców) przez pajęczaki.
ornitoklatryzm - to uwarunkowanie wszelkiego rodzaju
postrzegania i reagowania (odbioru i interpretacji
bodźców) przez ptaki.
i tak dalej...
Krótko mówiąc - nie ma takiej możliwości, aby człowiek uwolnił się od
swego antropoklatryzmu, tak jak ryba nigdy nie przestanie być rybą
(porozumiewać się jak ryba, analizować sygnały jak ryba, zdobywać
pożywienie jak ryba, i tak dalej).
/.../ All, psf, 12.06.2005
|