Data: 2004-03-05 09:09:36
Temat: Re: Atkins Zombies
Od: "Sowa" <m...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "mm" <trix@WYWAL_TO.mtl.pl> napisał w wiadomości
news:c28gd0$c8s$1@nemesis.news.tpi.pl...
> od jakiegos czasu obserwuje i czytam i ... idzie sie zalamac.
Chyba przez palce czytasz, bo sa tu różni ludzie, prezentujący różne punkty
widzenia.
Czy w tym
> kraju ludzie nie przechodza na diety z uwagi na poprawe ogolnego stanu
> zdrowa? Po to, zeby lepiej sie czuc?
Ja jestem zdrowa, szczupła, dobrze się czuję a na wegetarianizm przeszłam
sobie ze względów ideologicznych. Atkins jak narazie w tym kraju jest
kwestią wyboru, a nie koniecznością.
Jadam sobie różne węglowodany, choćby te straszne w owocach, za to nie jadam
mięsa - jakoś nie zanosi się żebym nagle miała zacząć podjadać, tyć,
omdlewac z braku energii, czy coś podobnego.
> W uproszczonej wersji jest to oparcie diety o mieso,
> warzywa i jajka, ktore jest rowniez sposobem, dla niektorych, na
> wyeliminowanie alergii pokarmowych.
Zwłaszcza dla tych uczulonych na jaja lub mięso. ROTFL!
>Troche przykre, ze nie ma tu takich
> ludzi, a sa na grupie jedynie tlumy szukajace "zlotych srodkow" na
zrzucenie
> fald tluszczu, ktore wyhodowali przez brak ruchu (swoja droga ciekawe ile
> osob z nadwaga moze sie pochwalic, ze od lat regularnie uprawia sporty) i
> zapychanie sie produktami macznymi. Nikt nie zastanwia sie nad sposobem
> odzywiania, ktory pomoze mu lepiej funkcjonowac. No, ale widze, ze
> wazniejsze jest tutaj ile Pan, czy Pani X zjedli faworkow w tlusty
czwartek.
> No niestety ja sie nie odchudzam, wiec nie mialam do tej pory nic do
> dodania. A na tej grupie bez nadwagi to nie ma sie co pokazywac. Ludzie,
> ktorzy do tej pory pisali o przechodzeniu na diete bez nadwagi, byli
> traktowani przez wiekszosc ludzi tutaj "z przymruzeniem oka". Ze niby po
co
> im dieta (jako przyklad podam post kolezanki na temat diety
oczyszczajacej).
Słonko, co Ty masz na oczach, klapki?
I czemu obrażasz gupowiczów? Masz jakieś braki węglowodanów w diecie i stąd
ta zgryźliwość?
Czyli jednak Judith Wurtman ma rację w swych badaniach:
"1/ węglowodany pomagają stymulować produkcje serotoniny, kluczowego związku
występującego głownie w mózgu człowieka.
Serotonina kontroluje nasze emocje. Zmniejszenie się ilości tego związku
prowadzi do wahań nastroju (huśtawek humoru) i w konsekwencji do depresji."
Tylko nie wpadnij nam tu w depresję. :-)
Sowa
|