« poprzedni wątek | następny wątek » |
291. Data: 2009-09-04 08:31:13
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Hanka" <c...@g...com> napisał w wiadomości
news:56cf5212-715b-4980-817a-04cdd657d2e9@r9g2000yqa
.googlegroups.com...
On 3 Wrz, 12:01, "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote:
> > Też mi rada. Utnę Ci nogę, z czasem przestaniesz krzyczeć, a póki co na
> > chłodno przemyśl czemu to zrobiłem i wyciagnij wnioski ;)
>
> Hehe, tez sie ciesze, ze Cie widze :)
Miło to słyszeć - mi równie miło etc. etc. etc :)
> > Piszesz wcześniej "Tekst, ktory puscilas przez telefon, lokuje Cie
> > wiekowo
> > posrod niedojrzalych emocjonalnie nastolatek.". Gdzie jest ta granica
> > pomiędzy dojrzałymi i niedojrzałymi emocjami ? ;)
>
> Miedzy innymi o tym, kilka postow wczesniej napisal
> Redart.
Nie czytam Redarta bo mnie Dębski ostrzegł :)
> O umiejetnosci spokojnego reagowania na
> zaistniale sytuacje, vide telefon, ktorego nie
> bylo, i ten, w ktorym padly konkretne slowa
> ze strony BabyJagi.
> O umiejetnosci dostrzegania potrzeb drugiej
> osoby.
Na mój gust spokojne reagowanie gdy wewnątrz się gotuje nie jest oznaką
dojrzałości. Jak nigdy, w tym przypadku zgadzam się z ikselą, iż kłocić się
i wybuchać należy zawsze wtedy gdy jest po temu okazja i ochota, a
wyznacznikiem dojrzałości (związku w tym przypadku) jest staranie się o
siebie. Zresztą takie spokojne reakcje zawsze są dla mnie podejrzane, a
raczej ich motywacje. Może to być np. strach przed utratą partnera - czyli
mamy że ktoś tu dominuje i rózne takie tam. Innymi słowy jeśli ktoś nie
reaguje adekwatnie do swojego stanu emocjonalnego - to musi mieć po temu
jakiś powód i to wcale nie błachy. I nawet tym nie błachym powodem może być
chęć pokazania samemu sobie iż jest się dojrzałym emocjonalnie - niezły
sposób na dowartościowanie się ... szczególnie na tle drugiej strony która
się nie powstrzymuje :))
> I tak dalej, patrz Redart.
... i się ucz :)
Na post po zbóju zaprosił
P.D.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
292. Data: 2009-09-04 08:44:13
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:8840d78a-4cae-4634-a59d-e9e5c26e1b9d@o41g2000yq
b.googlegroups.com...
> Dzięki, wielkie dzięki! Takie wypowiedzi mogą sprawić, że ocalę
> resztki zdrowia psychicznego. Zadałaś niewypowiedziane głośno przeze
> mnie pytanie, które kolebało mi sie po głowie całą tamtą noc gdy nie
> doczekałam się jego telefonu. Gdybym wypowiedziała to wtedy do niego
> zamiast focha, który strzeliłam wsadziłabym dopiero kij w mrowisko!
> Tyle wiedziałam już wtedy.
Jest takie pytanie 'do faceta': z matką jesteś dwadzieścia lat, z żoną przez
sześćdziesiąt następnych. Kto jest więc najważniejszą kobietą w Twoim życiu
?
Niektórzy faceci zostają przy matce. Ale ...
To tylko obserwacja na podstawie Twojej 'prowokacji'. Czy na pewno taki
powinien być wniosek z obserwacji tego, co tu piszesz ?
Powiedz mi ... ile on jest od Ciebie młodszy ? ;)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
293. Data: 2009-09-04 09:14:40
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
news:7d8545ca-e131-4096-868c-e152e1de1513@e11g2000yq
o.googlegroups.com...
>Kocham cię, nie możesz wyjechać! Mamo nie pozwól, żeby odszedł... Po
>pięciu godzinach tego spektaklu wyszedł... O piątej rano rozpacz
>mojego porzuconego po raz kolejny dziecka zaczęła się od nowa. Trochę
>go uspokoiłam, zaprowadziłam do przedszkola- spotkanie z niewidzianymi
Czy mogłabyś zacytować słowa, jakimi w tej sytuacji uspokajasz/uspokajałaś
dziecko ? W jaki sposób tłumaczyłaś mu sytuację, pokazywałaś swoje emocje,
jego
emocje i perspektywę ? Zacytuj kilka jak najdosłowniejszych przykładów.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
294. Data: 2009-09-04 09:20:13
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Redart" <r...@o...pl> napisał w wiadomości
news:h7qk0t$boh$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w wiadomości
> news:8840d78a-4cae-4634-a59d-e9e5c26e1b9d@o41g2000yq
b.googlegroups.com...
>
> > Dzięki, wielkie dzięki! Takie wypowiedzi mogą sprawić, że ocalę
> > resztki zdrowia psychicznego. Zadałaś niewypowiedziane głośno przeze
> > mnie pytanie, które kolebało mi sie po głowie całą tamtą noc gdy nie
> > doczekałam się jego telefonu. Gdybym wypowiedziała to wtedy do niego
> > zamiast focha, który strzeliłam wsadziłabym dopiero kij w mrowisko!
> > Tyle wiedziałam już wtedy.
>
> Jest takie pytanie 'do faceta': z matką jesteś dwadzieścia lat, z żoną
przez
> sześćdziesiąt następnych. Kto jest więc najważniejszą kobietą w Twoim
życiu
He...he, żonę to można miec na kilka miesięcy, matke do konca jej zycia i w
swojej pamięci do końca swojego życia.
>
> Niektórzy faceci zostają przy matce. Ale ...
> To tylko obserwacja na podstawie Twojej 'prowokacji'. Czy na pewno taki
> powinien być wniosek z obserwacji tego, co tu piszesz ?
>
> Powiedz mi ... ile on jest od Ciebie młodszy ? ;)))
Na tyle, że miał zdrowy korzeń skoro tak jej dogadzał.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
295. Data: 2009-09-04 09:30:14
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...
Użytkownik "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:h7qjbl$tub$1@newsread.aster.pl...
> Na mój gust spokojne reagowanie gdy wewnątrz się gotuje nie jest oznaką
> dojrzałości. Jak nigdy, w tym przypadku zgadzam się z ikselą, iż kłocić
> się i wybuchać należy zawsze wtedy gdy jest po temu okazja i ochota, a
> wyznacznikiem dojrzałości (związku w tym przypadku) jest staranie się o
> siebie. Zresztą takie spokojne reakcje zawsze są dla mnie podejrzane, a
> raczej ich motywacje. Może to być np. strach przed utratą partnera - czyli
> mamy że ktoś tu dominuje i rózne takie tam. Innymi słowy jeśli ktoś nie
> reaguje adekwatnie do swojego stanu emocjonalnego - to musi mieć po temu
> jakiś powód i to wcale nie błachy. I nawet tym nie błachym powodem może
> być chęć pokazania samemu sobie iż jest się dojrzałym emocjonalnie -
> niezły sposób na dowartościowanie się ... szczególnie na tle drugiej
> strony która się nie powstrzymuje :))
Głos ciekawy, acz bardzo radykalny. Ja bym powiedział inaczej: żeby się
kłócić i nie pogubić w tej kłótni - to trzeba naprawdę umieć. To wymaga
specjalnej dojrzałości obojga partnerów, mocnego poczucia granic.
A jak są dzieci - w pobliżu - to dupa niestety. Czyli, zgodnie z tym, co
napisałeś, nie działa warunek wejściowy 'gdy jest po temu okazja'.
A więc umiejętność znajdowania zastępczych metod rozładowywania
emocji jest zawsze przydatna, cenna - i na pewno mniej 'ryzykowna'.
Ja też najchętniej w ten sposób bym działał, to cecha choleryków -
wybuchowość i 'spływa jak po kaczce'. Ale np. w mojej sytuacji to nie
działa - ani ja, ani moja żona nie potrafimy zachować odpowiedniej
przytomności umysłu w czasie kłótni, żeby sieto nie rozłaziło w zupełnie
przypadkowych kierunkach. A dzieci nie kumają, o co chodzi.
Tak wiec uważam, że można być wyrazistym i szczerym bez pełnej
ekspresji. Można, a nawet trzeba - w przypadku statystycznym.
Np. w autobusie ;)))
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
296. Data: 2009-09-04 09:47:09
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...michal pisze:
> tren R wrote:
>> michal pisze:
>>> tren R wrote:
>>>>>>>>> *) czyżby tu:
>>>>>>>>>> To mi rozpieprzyło wszystko, nie tylko emocjonalnie, także
>>>>>>>>>> organizacyjnie i finansowo
>>>>>>>>> tkwiła odpowiedź?
>>>>>>>> ha!
>>>>>>>> na horyzoncie bitwy o wyprane gacie powiewa chorągiewka
>>>>>>>> zatknięta w sympatyczną kupkę pieniędzy.
>>>>>>> No co? Miłosć do piniendzy to też miłość!
>>>>>> i jakaś taka prawdziwsza zazwyczaj
>>>>> A jakby jeszcze była odwzajemnioną... żyć nie umierać.
>>>> pieniądze kochają pieniądze - to jest ideał.
>
>>> To marzenie Midasów czy cieniasów? ;D
>
>> to rynkowa prawda :)
>
> A przez duże czy małe "p", bo u Ciebie się nie różnią? :)
pieniądz rodzi pieniądz, obojętnie z jakiej litery.
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
297. Data: 2009-09-04 09:54:04
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie - uwag kilkoroOn 4 Wrz, 08:57, "bazyli4" <b...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w
wiadomościnews:7d8545ca-e131-4096-868c-e152e1de1513@
e11g2000yqo.googlegroups.com...
Za dużo pytań zadałeś, żeby odpowiedzieć. Zresztą, po co? Wszystko już
podsumowałeś, wyciągnąłęś wnioski, postawiłeś diagnozę problemu, mojej
osobowości, a mam wrażenie, że między wierszami także własnej. Nie
widzę, więc potzreby się produkować.
BabaJaga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
298. Data: 2009-09-04 09:58:09
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...On 4 Wrz, 10:44, "Redart" <r...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w
wiadomościnews:8840d78a-4cae-4634-a59d-e9e5c26e1b9d@
o41g2000yqb.googlegroups.com...
>
> Powiedz mi ... ile on jest od Ciebie młodszy ? ;)))
he, he.. Rok.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
299. Data: 2009-09-04 10:09:44
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie...On 4 Wrz, 11:14, "Redart" <r...@o...pl> wrote:
> Użytkownik "BabaJaga" <b...@a...pl> napisał w
wiadomościnews:7d8545ca-e131-4096-868c-e152e1de1513@
e11g2000yqo.googlegroups.com...
>
> >Kocham cię, nie możesz wyjechać! Mamo nie pozwól, żeby odszedł... Po
> >pięciu godzinach tego spektaklu wyszedł... O piątej rano rozpacz
> >mojego porzuconego po raz kolejny dziecka zaczęła się od nowa. Trochę
> >go uspokoiłam, zaprowadziłam do przedszkola- spotkanie z niewidzianymi
>
> Czy mogłabyś zacytować słowa, jakimi w tej sytuacji uspokajasz/uspokajałaś
> dziecko ? W jaki sposób tłumaczyłaś mu sytuację, pokazywałaś swoje emocje,
> jego
> emocje i perspektywę ? Zacytuj kilka jak najdosłowniejszych przykładów.
Cytaty mniej więcej-
"Synku, na decyzję innych ludzi nie mamy wpływu, ja też się czuję
nieszczęśliwa, ale niczego nie jestem w stanie zmienić."
" Wiem, że jest ci przykro, smutno i źle, spróbujemy jakoś sobie z tym
poradzić, zwłaszcza, że wciąż i na zawsze mamy siebie i to sie nigdy
nie zmieni."
"ja też jestem zmartwiona, ale kiedy jesteś ze mną, to wiem, że jest
ktoś, kto wciąż bardzo mnie kocha i kogo ja kocham, więc nie będzie
tak źle".
Po wygłoszeniu kilku tego typu kwestii usiłowałam odwrócić jego uwagę
od problemu, zaproponować coś ciekawego, zainteresowac go czymś.
Rozpacz płynęła falami, nadal pływa. Powtarzam rytuał czasem w innej
wersji, czasem od drugiej strony itd...
BabaJaga
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
300. Data: 2009-09-04 10:39:37
Temat: Re: Bajki nie zawsze kończą się szczęśliwie..."Duch" <n...@n...com> wrote in message
news:h7o7ev$jre$1@news.dialog.net.pl...
> bardzo ciekawe, odpowiem pozniej gdy znajde czas,
a wiec jednak Piotr przywiazany do matki, za wszelka cene.
Po prostu sprawa gdy zaczels delikatna konfrontacje z
matka byla dla Piotra drazliwa. Ma juz w pamieci przeszlosc.
A tu ktos znowy "rywalizuje" z matka.
Moze bal sie ponownego koszmaru?
Po wyjezdzie od tesciow zapytal Ciebie jak bylo -
to bylo wazne. Ty powiedzialas ze nie podobalo Ci sie, ta rola teciowej,
ale powiedziala dosc delikatnie -jak piszesz- i z rozmyslem.
Grasz w otwarte karty - to dobrze uwazam.
Ale to bylo za duzo dla Piotra.
To ze jest on z matka bardzo blisko i dobrze sie rozumieją, to ok.
Problem w tym ze chcialby miec tez zone.
I w momencie gdy zona konfrontuje sie z matka,
on zamiast szukac kompromisu (np. powiedziec Tobie,
"nie przejmuj sie mamą, ona lubi pomagać),
on zerwał z Tobą :/
Znaczy - za wszelka cene bedzie bronił matkę kosztem żony :/
Tak sie nie robi, to nie fair.
Czarno to widzę.
Dla Ciebie też powinno być jakies miejsce a tu jakby nie ma.
Dobrze ze blagajac nie przyjął Cie łaskawie.
Wtedy bylabys na przegranej pozycji. Tak jak jest teraz jest lepiej.
Nie bierz tak z marszu winy na siebie.
Pozdr,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |