Witam !

"Magdalena Busk" <m...@h...com> rzecze:
>A miales kiedys kontakt z takimi kobietami? Jesli nie, moze dlatego nie
>potrafisz zrozumiec naszego punktu widzenia.

A jesli mialem ?

A jezeli w dotychczasowych moich doswiadczeniach dotyczacych umierania i
smierci dzieci najwazniejsze w poradzeniu sobie z tym problemem bylo
wlasnie wsparcie otoczenia?

Tak jakos jest, ze to wlasnie mozliwosc porozmawiania i obecnosci wsrod
innych jest jedna z wazniejszych spraw w bezposredniej przyszlosci po
doswiadczeniu smierci kogos bliskiego...

Jeszcze raz powtarzam, ze nie wiem jak bym sie zachowywal w takiej trudnej
sytuacji. Wiem jakie sa odczucia dominujace w tym watku, ale nie potrafie
na tej podstawie stanowczo stwierdzic, ze tak wlasnie nalezy postepowac z
matka martwo rodzacego sie dziecka...

Ciekaw jestem co na to psychologia - jak proponuje zajac sie matka po takim
stresie i jak jej doradzac co powinna robic...?

Moj poglad to:
rozmawiac, rozmawiac, rozmawiac i byc delikatnym, delikatnym, delikatnym...

Pozdrawiam,

Kamil Uminski
--
!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^
!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!^!
"Get a second opinion - fifty percent of all doctors graduated in
the bottom half of their class."
d...@k...umcs.lublin.pl +++ HP http://klio.umcs.lublin.pl/~drumil
!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v!v
!v!v!v!v!v!v!v!v!v!