Data: 2004-03-14 19:44:37
Temat: Re: Benigno Almodovara
Od: "mania" <m...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"darek miauu" news:c2r48g$hdd$1@inews.gazeta.pl...
> Potrafiłaś ładnie powiązać z sobą fakty i na podstawie bardzo wątłych
> przesłanek, wyciągnąć wniosek bardzo prawdzie bliski.
> Intuicja to, czy błyskotliwość? Ja uwierzyłem, że to drugie.
> Dlatego właśnie napisałem: "Już Cię lubię" - bo choćbym za
> chwilę miał przestać, to za tą
> cechę właśnie masz zaskarbioną chilowo moją sympatię.
czuję, że niebawem osiągnę nasycenie, lecz póki co
przeglądanie się w lustrach nadal mnie wzmacnia,
wdzięcznam za posiłek ;)
> Za zwrócenie uwagi nie można chyba kogoś lubić - można?
podczytuję Wasze wypowiedzi w watku "kobieta ŁADNA re: ;)"
"kobieta ładna to ta której ja się podobam :o) [ksRobak]"
i widze, że dostrzegłeś tam jednak, że można;
doprecyzowując - początkiem relacji międzysludzkiej
jest pierwszy kontakt, a ten, nie da sie inaczej, musi się brać
ze skierowania uwagi jednego z uczestników relacji na drugiego;
jeżeli uwaga nacechowana jest zainteresowaniem, troską, współczuciem
lub innymi pozytywnymi emocjami to istnieje duże prawdopodobieństwo,
że w reakcji na nią zostanie zbudowane inne pozytywne
odczucie np wdzięczności, czy sympatii - stąd moja hipoteza;
moje pytanie kierowałam do Ciebie tez z tego powodu, że moim
konikiem jest demaskowanie relacji emocjonalnych między ludźmi
> Ja nie potrafię. Gdybym umiał, fikołki bym fikał straszliwe w każdej
> wolnej chwili, ze szczególnym uwzględnieniem chwil spędzanych
> na przystankach autobusowych.
:o) czy często zdarza Ci sie spotkać na przystanku "ładną" kobietę,
która z uśmiechem pyta: "przepraszam, czy mi się wydaje, że
boli Pana głowa?"
> > to nie jest li tylko wymiana informacji (jesli załozymy że
> > emocja jest czyś innym niż informacja)
>
> Jest czym innym emocja i to bardzo innym od informacji w moim mniemaniu.
> Tak innym jak żelazko od bólu, nie przykładając. :)
:o) możesz to rozwinąć?
[...]
> > > Ty coś mówisz, a ja milczę..
> > > I bądź tu mądry, dlaczego?
> >
> > bo się boisz utraty korony ;)
> > system patriarchalny broni się przed uczłowieczaniem kobiety :)
>
> Nie, no proszę, bo lubic Cię przestanę za moment... :)
> Jakiej utraty korony? Szwedzkiej w kieszeni?
> Jaki system patriarchalny... 'Maryjko przenajświętsza!', jak mawiał mój
> kolega Arab..
to był oczywiście dowcip, ale faktem jest, że rozgryzam teraz temat
systemu patriarchalnego; nie zbudowałam sobie jeszcze ostatecznych
wniosków, ale rozmowa z Tobą ma mi temat przybliżyć; póki co
osiagnęłam hipotetyczną hipotezę, że wszyscy jesteśmy ofiarami tego
systemu
> > odpowiedź be:
> > chcesz mi wykazać, że mężczyźni też są niewidzialni
> > si siniore
> no senora, no mujer de mi monitor :)
>
> Odpowiedź jest stosunkowo trywialna. O ile wyrażenia "stosunkowo" nie
> odbierzesz szowinistycznie, to już mówię.
> Skąd się bierze taka sytuacja, że mężczyzna milczy, gdy kobieta gada,
> jakiego to znalazła w nim gada?
> Bo co niby ma powiedzieć. On już wie, nauczony doświadczeniem, że nie
> ważne co odpowie, został już oceniony i zkwalifikowany.
> Świadectwa rozdane. Można pognać na piwo do baru, oceny ze
> sprawowania juz Ci nie zmniejszą.
>
> Pech, albo matka natura, albo jedno i drugie ręka w rękę, chce, że
> kobiety w większości są skłonne do wnioskowania na podstawie
> zadziwiająco małej ilości danych. To właśnie nazywa się "kobiecą
> intuicją" jeśli się sprawdza, a kobieta młoda, albo "doświadczeniem
> matczynym", gdy kobieta stara.
>
> Co jednak byłoby, gdyby nagle kobiety w męski sposób myśleć
> zaczęły - biorąc pod uwagę inne zupełnie dane wejściowe?
> Czy byłyby nadal tak atrakcyjne?
> Już chyba mniej, bo byłyby lepiej nam znane.
> Himalaje bardziej kuszą niż Tatry, a te niż Ośla Górka trzysta metrów
> obok.
>
> No ale czemu facet tak milczy?
> Może on się po prostu boi halnego w tych górach swoim wołaniem wywołać?
> Lawina może przecież pójść.
> A i jeszcze ponoć ryzyko samobójstwa przy halnym jest wyższe, jak gdziesik
> tu cytołem.
>
> Co do patriarchatu, a właściwie matriarchatu, to zakończę na dzisiaj ten
> wątek takim ładnym powiedzonkiem zasłyszanym na jakimś filmie, bo przecież
> o filmach tu gaworzymy. Ma ono właściwy wydźwięk jedynie po angielsku,
więc
> przetłumaczę tylko kawałeczek:
>
> "Doświadczenie nauczyło mnie, żeby nigdy nie zadzierać z... Mother Nature,
> Mother-In-Law and MotherFucking Ukrainians."
:o) co ja sobie tutaj wyczytałam? wyczytałam sobie, że brak odpowiedzi
podyktował Ci lęk przed moją reakcją, zresztą wyglada na to, że gdy tylko
to sobie uswiadomiłeś to skrzydła Ci urosły i okazało się, że właściwie to
nie ma się czego bać i walnąłeś kawał posta poniżej ;)
przekładając sobie na moje wyobrazenia Twoją wypowiedź, zobaczyłam
szybciuchno moją panią X, którą niniejszym przemianowuję na _jednostkę X_
"jednostka X" dotyczy IMO obu płci, ale nie bede sie nad tym dłuzej tutaj
rozwodzić
> > Mań
> >
> > dzisiaj mi się wymarzyła ucieczka przed systemem, usiłowałam
> > znaleźć miejsce na ziemi gdzie byłoby to mozliwe - to co
> > zobaczyłam było okropnie dołujące
>
> Gdzie byłaś, co widziałaś?
>
zapomnij ;)
Mań
|