Path: news-archive.icm.edu.pl!pingwin.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!n
ews.man.poznan.pl!newsfeed.tpinternet.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "Marta" <m...@m...pl>
Newsgroups: pl.rec.ogrody
Subject: Re: Betula oycoviensis - krótkie podsumowanie
Date: Thu, 17 Oct 2002 20:02:51 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 35
Message-ID: <aomtvr$e4h$1@news.tpi.pl>
References: <X...@1...17.1.38>
<A...@o...pl>
<aom8m0$51d$1@news.gazeta.pl>
NNTP-Posting-Host: pa84.wadowice.sdi.tpnet.pl
X-Trace: news.tpi.pl 1034877755 14481 217.99.131.84 (17 Oct 2002 18:02:35 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 17 Oct 2002 18:02:35 +0000 (UTC)
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2600.0000
X-MSMail-Priority: Normal
X-Priority: 3
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2600.0000
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.ogrody:58340
Ukryj nagłówki
Wracam z pracy, a tutaj wątek się rozszalał.
Odpowiedź więc będzie na wszystkie posty.
Zdążyłam się zorientować, że zdobycie tej brzozy drogą kupna a tym bardziej
wymiany nie będzie sprawą prostą. Skoro nie rośnie nawet W PKWŁ;-) Ale w
przypadku endemitów trzeba się z tym liczyć.
Wykopanie jej ( gdziekolwiek by nie rosła) również odpada, nie chodzi o
mandat, ale o zasady. Jak ktoś wspomniał jest to drzewo pod ścisłą ochroną.
Z różnych też powodów jestem przeciwniczką wykopywania nawet pospolitych
drzew z lasów, do kogokolwiek by owe lasy nie należały. Nie rozumiem takiego
bezmyślnego niszczenia przyrody, skoro w Nadleśnictwach można kupić rodzime
gatunki po 80 gr a nawet dostać za uśmiech (ukłony dla pana leśniczego w
Brodłach, którego ujęła moja miłość do brzóz). Dzięki temu lasy pozostają w
nienaruszonym stanie a przy okazji można wspomóc leśników.
Szczepienie też nie wchodzi w grę. Wiem o nim tylko tyle, że bawił się w to
kiedyś dziadek na łasny użytek. Niestety o nic już nie mogę zapytać. Po
drugie musiałabym jakoś zdobyć zrazy.
Betula nana na szczęście jest dostępna w pewnej sympatycznej szkółce i
również zostanie posadzona w moim ogrodzie.
Myślę by pokochać brzozy, często nazywane chwastami, nie trzeba jechać do
Wrocławia (chociaż spotkania szkoda), wystarczy spojrzeć jak Polska długa i
szeroka rosną te piękne drzewa. Nic dziwnego że mają tylu miłośników wśród
ogrodników (jak się zrymowało:-). Dla mnie wszystkie te dęby wiązy, buki,
głogi, kłujące świerki itd. to alternatywa strzyżonych iglaków,
parasolowatych drzewek. Nie neguję ich posiadania, mnie po prostu nie
podbają się, szczególnie na wsi na tle lasów i pól. Nie napiszę wiecej by
nie wywołać po raz kolejny wątku o naturalności ogrodów:-)
Pozdrawiam wszystkich serdecznie
Marta
|