Data: 2011-03-15 09:27:17
Temat: Re: Białe małżeństwo znowu wróciło.
Od: "Vilar" <v...@U...TO.op.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Martwica mózgu" <7...@m...pl> napisał w wiadomości
news:e4f83054-88c7-466f-ad2e-9b58eab31116@22g2000prx
.googlegroups.com...
Martwica mózgu napisał(a):
> Martwica mózgu napisał(a):
> > Najpierw zdefiniujmy co to jest. To po prostu małżeństwo bez aktu
> > seksualnego. Księża proponują je obecnie rozwódką i ludzie coraz
> > częściej wstępując w pierwszy związek chcą się wedle moralności tak
> > zobowiązać. Czyli/ tu mamy przymus /aby rozwódka po mężu pijaku mogła
> > należeć do kościoła, musi z nowym partnerem zawrzeć białe małżeństwo i
> > w nim żyć. Ja myślałem, że chodzi o to że nie będzie można lizać
> > cipeczki, co mnie zasmuciło....a tu jak się okazuje nic nie można.
> > Gwałt w biały dzień....nie macie wrażenia , bo ja mam, że coś nas
> > bardzo gwałcą moralnością? Już mam wrażenie że ktoś mi łapę w
> > bieliźnie trzyma, nawet miałem jednego przechodnia trzepnąć, bo
> > myślałem przez zapomnienie że to on........
> >
> >
> > ... Rozwód, wejście w ponowny cywilny związek małżeński - to wszystko na
> > początku wydaje się proste. Komplikacje i ból przychodzą później...
> > Kościół broniąc świętości sakramentu małżeństwa podtrzymuje praktykę
> > (potwierdzoną podczas ostatniego synodu w 2005 r.) niedopuszczania
> > osób żyjących w konkubinatach (związkach niesakramentalnych) do
> > sakramentu pokuty i Eucharystii. Przyczyna: niemożność udzielenia
> > rozgrzeszenia z powodu braku postanowienia poprawy i rezygnacji z
> > nieprawidłowej relacji.
> > Nieraz, szczególnej przy okazji wizyty kolędowej, księża podejmują ten
> > temat. Nie są to łatwe rozmowy. Niemożność przystępowania do Komunii
> > św.powoduje ogromny ból, poczucie opuszczenia, wyobcowania. Bywa, że
> > podczas takich rozmów pada wtedy propozycja tzw. białego małżeństwa.
> > Jest to jakieś wyjście z sytuacji - niełatwe, związane z pewnymi
> > ograniczeniami, ale stanowiące pewną alternatywę. Na czym ono polega?
> > Polega na tym, że mężczyzna i kobieta żyjąc dalej razem w związku
> > niesakramentalnym, wychowując dzieci etc. rezygnują świadomie z prawa
> > do współżycia seksualnego. Postanawiają żyć na zasadzie: brat -
> > siostra. Są razem, nadal wspierają się wzajemnie, ale nie wchodzą ze
> > sobą w grzeszne relacje.
> > Po podjęciu takiej decyzji - mówiąc o tym jasno na spowiedzi -
> > warunkowo mogą otrzymać rozgrzeszenie i przystąpić do Komunii św.
> > Wtedy też razem ze spowiednikiem ustalają warunki swoich praktyk
> > sakramentalnych.
> > Jest jeszcze jeden problem: kwestia zgorszenia. Żyjąc w jednym blok, w
> > jednej wiosce, na jednej ulicy są znani sąsiadom, współmieszkańcom.
> > Także znany jest ich status i znana jest - co by nie mówić, jednak
> > dość surowa - praktyka Kościoła w tym względzie. Sytuacja, gdy nagle
> > zaczynają oni przystępować do Komunii św. w swojej parafii - kiedy na
> > zewnątrz nic się nie zmieniło - mogłaby wywołać zgorszenie,
> > zdziwienie, niezrozumienie. Sąsiedzi nie muszą przecież wiedzieć o ich
> > intymnym postanowieniu. Dlatego też proponuje się zwykle takim
> > osobom, aby uczestniczyli w Eucharystii tam, gdzie nie są znani, gdzie
> > ich postawa nie będzie wzbudzać kontrowersji. Uprzedzając pytanie
> > odpowiadam: nie jest to hipokryzja - Pan Bóg wie, co się kryje w
> > ludzkim sercu i to jest najważniejsze.
> > Podjęcie decyzji o "białym małżeństwie" nie jest łatwe. Jeszcze
> > trudniej jest wytrwać. Ale jest to jakieś sensowne rozwiązanie w tej
> > obiektywnie trudnej sytuacji.
> >
> > http://www.parafia.siedlce.pl/?cat=16&id=63
>
> A tu mam posta którego nazwałem....Jak zmarnować sobie życie.... lub
> zmarnować komuś życie.........
>
> Witam!
> Mamy dwoje dzieci, jesteśmy 5 lat po ślubie. Żylismy w czystości aż do
> ślubu - i po co mi to było? Na początku małżeństwa okazało się, że ja
> mam dużo, dużo większe potrzeby seksualne niż mój mąż, chociaż przed
> ślubem wydawało mi się, że się pod tym względem zgramy idealnie- jemu
> wystarczał seks raz w miesiącu a ja chodziłam sfrustrowana i zła - tak
> było przez całe 2 lata. Czasem nawet chodził mi po głowie
> jakiś skok w bok z braku seksu w małżeństwie ale nigdy to tego nie
> doszło.Potem stwierdziłam, że skoro go kocham, to muszę się jakoś
> dostosowac - imoje potrzeby seksualne znacznie wyciszyłam. W
> międzyczasie urodziło się nam dwoje dzieci. Teraz po drugim dziecku
> gdy NPR nie da się stosowac (pytałam na różnych forach bo cykle mam
> nieczytelne i nawet w III fazie gdy temp. jest ok, to sluz wygląda na
> płodny, mimo że nie karmię piersią) i gdy KK zakazuje orgazmu bez
> stosunku, no i do tego więcej dzieci na pewno nie chcemy miec, to ja
> myślę teraz o zostaniu białym małżeństwem . Zbyt boimy się 3-ciej
> ciąży, do tego jesteśmy totalnie zmęczeni opieką nad dwójką dzieci,
> sypiamy osobno bo tak wygodniej (w razie czego się nie prowokujemy).
> Na dodatek ja po 2-giej ciąży straciłam kompletnie ochotę na seks i
> poprostu przestał mnie on interesowac a męża nigdy zbytnio nie
> interesował (co najwyżej seks oralny ale bez stosunku go interesował a
> ja mam wrażenie, że on woli tak niż pełny stosunek i że jest
> ukierunkowany na siebie raczej niż na nas dwoje). Teraz gdy w
> perspektywie NPR do końca życia mam stosowa tylko III fazę (I-szej już
> się nigdy nie odważę przy dwójce dzieci) to po co nam seks?
Jeśli Ona wyszła za mąż w wieku 20 lat jako dziewica, to mając 25 mam
koniec. Wszystko mnie boli jak czytam takie rzeczy, mam wrażenie
duszenia i jakiegoś niepojętego koszmaru.
____
Globiś, ale myślisz, że to prawda, a nie ... zwykłe jaja?
Jakoś nie wierzę, że ludzie przykładają taką wagę do tak pokracznych nauk.
Serio.
MK
PS. Powiem Ci, że założenie niesypiania ze sobą przed ślubem ma dobre
strony. W życiu nie byłam tak nakręcona, jak usiłowaliśmy ze sobą nie sypiać
:-)))).
|