Data: 2014-12-14 15:18:31
Temat: Re: Biedoń w Słupsku
Od: Budzik <b...@p...o.n.e.t.pl.nie.spam.oj>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik Chiron c...@o...eu ...
>>>> To nie jest tak, ze homofobie wymyslili sobie homoseksualisci.
>>>> Oni naprawde byli źle traktowani.
>>>
>>> Widocznie coś w tym jest.Zwierzęta też "źle traktują" wyrodki. JUż
>>> natura ma w tym swój cel.
>>
>> A mimo to twierdzisz, ze nie jestes homofobem... Coraz smieszniej.
> Dziwne- ale ja zauważam, że przed tym, zanim zaczęli na siłę pchać się
> do szkól i instytucji- nikogo to raczej nie interesowało, co oni robią
> w swoich mieszkaniach- czy w zamkniętych klubach. Mieszkałem
> kilkadziesiąt lat w zakazanym miejscu- obok teatr, a za teatrem-
> knajpa dla homo. O tej knajpie dowiedziałem się wtedy, kiedy żona
> zaczęła pracować w teatrze- a knajpa istniała już sporo lat. Co mnie
> do tego? I wtedy i dziś byli żule, którzy napadali na
> homoseksualistów. Wtedy nikt poza żulami nie interesował się homo (w
> sensie negatywnym). Dziś- w skutek działań działaczy, lobbystów- mam
> wrażenie, ze może dojść do prawdziwych pogromów.
Załózmy taka sytuacje. Jestes gejem i starasz sie o prace.
Oczywiscie nie pchasz się ze swoja orientacja, nie wspominasz etc.
Ale ktos tam wie i sie wygada i szef wie.
Jak myslisz, czy szefowi robiłoby to róznice? Czy 10 lat temu i dziś
zareagowałby w ten sam sposób?
Fakt, ze dzis wiecej sie o tym mowi, ze okazuje sie ze to jest całkiem
spora czesc populacji sprawia ze ludzie inaczej reagują, poniewaz są ze
zjawiskiem obyci, nie jest to dla nich jakas szokująca nowosc. (pamietasz
va banque i reakcje sasiadki na murzyna z psem?)
Ja tez mam bardzo ambiwalentne uczucia dotyczące adopcji dzieci przez pary
homoseksualne, chociaz to takie zamykanie oczu, bo przeciez teraz tez takie
pary zdarza się, że wychowuja dzieciaki, tyle ze nieoficjalnie. Ale
twierdzić, że lat temu nascie było w tym temacie równouprawnienie to spore
naduzycie.
Nie chodzi przeciez o to zeby sie z homoseksualizmem pchac wszedzie. Chodzi
raczej o to zeby nie musiec sie ukrywac, tak samo jak nikt sie nie ukrywa,
zeby z zona wyjsc na ulice trzymając się za rece.
|