miffy <m...@m...eu> napisał(a):

> No tak, tylko nie zapominajmy o kosztach. Za przesyłkę trzeba zapłacić, za
> odesłanie znów i często, jeśli decydujemy sie na wymianę, znów trzeb
> zapłacić za przesyłkę. Przy zwrocie towaru kosztów przesyłki nie zwracają.

.. ciach!

Jeśli chodzi o koszt wysyłki to rzeczywiście nikt tego nie zwraca. ALE...
Można zamrozić na jakis tydzień trochę gotówki i zamówić kilka biustonoszy w
sąsiednich rozmiarach, przymierzyć i odesłać niepasujące.
Porządny sklep nie pobiera opłaty za ponowną wysyłkę - chyba, że jest to
któraś z kolei (ale zazwyczaj płaci sie tylko 1 raz). Cena wysyłki nie zawsze
jest wysoka (tylko Avocado trochę przegina) zazwyczaj jest to 6-8 zł przy
wpłacie na konto. Jeśli odsyłasz niepasujace listem poleconym to płacisz ok.
6 zł. Więc też nie jest tak bardzo drogo.
A jeśli masz możliwość kupienia swojego rozmiaru w zwykłym sklepie to
szczęściara z ciebie! Zazdroszczę. Choć ja mam 10 dni na przetestowanie
stanika i odesłanie do sklepu. Ale każdy może wybrać to, co lubi (i to, co w
sklepie znajdzie...).

Miłych zakupów!

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/