Użytkownik "cbnet" <c...@w...pl=NOSPAM=> napisał w wiadomości
news:9h7633$rr5$1@news.tpi.pl...
> Joanna:
> > ... i generalne zgoda na bumelanctwo...
>
> Wrecz normatywne krycie bumelanctwa jako postawa
> 'kolezenska'.
>
>
> U nas od najmnlodszych lat wmawia sie zdolniejszym ze maja
> jakis tam 'obowiazek' aby dawac odpisywac bumelantom i mniej
> zdolnym w kazdej sytuacji. Czyli niepowaznego traktowania
> obowiazkow i kombinowania uczymy sie juz od najmnlodszych
> lat> Czarek
>

Nie zgodzę się z Tobą, bo pokolenie mojego dziecka jest jednak inne. Dobry
uczeń nie da odpisać swojego zadania, bo ściągający to... konkurencja dla
niego samego. Dość wcześnie zaczyna się orientować, że odpisane zadanie może
być wyżej ocenione niż tekst źródłowy. Oczywiście duża w tym zasługa mądrego
nauczyciela, gdyż tego typu psychologicznym chwytem raz na zawsze zapewnia
sobie uczciwość w klasie. Swoje zasługi skromnie pominę ;). Poza tym dzieci
nastawiane są i motywowane do rywalizacji a nie do współpracy. Nie wiem kto
i komu "wmawia obowiązek" partycypacji w oszustwie. W klasie mojego dziecka
czegoś takiego nie było, jak również terroru źle pojętego koleżeństwa. Zło
wykorzeniliśmy w zarodku. Natomiast już w gimnazjum jest obecnie moda, aby
bdb uczeń świadczył słabszemu koledze z klasy pomoc w jęz.obcych czy w
matematyce za odpłatnością. To jest pokolenie lat 86-88, więc jakaś zmiana
mentalności jednak się dokonuje.
Dorrit