Data: 2001-06-24 12:37:52
Temat: Re: Bogaci i biedni
Od: "Dorrit" <z...@c...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Joanna" <c...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:B75CD28E.11B3A%chironia@poczta.onet.pl...
> in article 9h6uq3$fp7$...@n...tpi.pl, cbnet at c...@w...pl=NOSPAM= wrote on
> 25-06-01 11:06:
>
> >
. Ale pora uswiadomic, ze nie tak daleko nam do krajow 3-go swiata. A
wymagania mamy, jak swiat pierwszy.
O, do III-go świata jeszcze nam bardzo, bardzo daleko! Wystarczy porównać
Pkb w Polsce i w większości regionów Afryki czy w Indiach.
Tylko tez etos pracy po
> prostu marny (kilka dlugich weekendow w roku, dlugie wakacje, wolne soboty
i
Etos pracy to na szczęście problem pracodawcy a nie pracownika. Wolnych
sobot i niedziel nie uważam za "długi weekend" bo tak jest w całej Europie i
dochód narodowy jakoś od tego nie spada. Natomiast w takich krajach jak
Hiszpania, Turcja, Włochy a nawet płd rejony Francji istnieje sjesta od
godz. 12 do 16-tej. Sjesta jest prawem pracownika ale nie jego obowiązkiem.
Jeśli uzna, że lepiej harować na 35-cio stopniowym upale, to nikt go za to
nie wychwala, tylko mu po prostu dobrze płaci. Natomiast w Polsce istnieje,
ale odchodzi już do lamusa etos "pracy społecznej", "pracy dla idei", czyli
za darmochę. Zaś za wysoko wykwalifikowaną pracę płaci się tyle, że nawet w
tygodniu nikt nie ma chęci pracować. I trudno się dziwić.
> Mi tez sie podoba, ze moj stryj w Anglii nie kradl, nie kombinowal, tylko
> pracowal /klasa robotnicza/ i zdolal wypuscic w swiat 11 dzieci. Zona
nigdy
> nie pracowala. Dom z ogrodkiem (w marnej dzielnicy, ale nasze blokowiska
to
> jeszcze bardziej marne porownanie). I nawet zdolal ich jakos tam
wyksztalcic
> (panstwowo, ale ze dwoch to na inzynierow, wiec nie tak najgorzej).
Dawniej w Polsce ludzie też nie kradli, bo nie było czego kraść ;).
>
> Trzeba by pewnie zakasac rekawy i odpuscic sobie jednak najdluzsze
weekendy
> nowoczesnej Europy, bo to malo nowoczesne.
Nie Joasiu. Nienowoczesne jest właśnie to, co Ty proponujesz. Chcesz wrócić
do Polski sanacyjnej z 12-to godzinnym dniem pracy i wykorzystywaniem dzieci
jako taniej siły roboczej dla ichniejszych byznesmenów? Tylko wtedy oni
nazywali się jeszcze kapitalistami :). A bezrobocie było chyba takie jak
teraz.
Dorrit
> Pozdr.
> Joanna
>
|