Data: 2011-06-29 11:15:14
Temat: Re: Bogatego stać.
Od: zażółcony <r...@x...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Piotrek" <p...@p...na.berdyczow.info> napisał w wiadomości
news:4e0b0449$0$2436$65785112@news.neostrada.pl...
> Zresztą M.Z. był (zdaje się) buddystą. Może po prostu mu się śpieszyło do
> następnego wcielenia.
A może po prostu myślał kategoriami, że śmierć to przecież nie jest
jakiś nadzwyczajny problem. W każdym bądź razie nie większy,
niż życie. No bo co to niby jest za problem umrzeć, kiedy czas
nadchodzi ? Czy jest jakiś przymus, żeby zawsze i bezwzględnie
walczyć o każdy następny kawałek ? Kto to wymyślił ?
Dla buddysty większe znaczenie ma stan umysłu w czasie śmierci.
Będą sobie cenić możliwość kontroli tego procesu.
|