Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news.onet.pl!newsfeed.gazeta
.pl!news.k.pl!news.biskupin.wroc.pl!not-for-mail
From: Oleńka <o...@b...wroc.pl>
Newsgroups: pl.soc.rodzina
Subject: Re: Boję sie że już nie wytrzymam.
Date: Thu, 29 May 2003 09:28:34 +0200
Organization: Siec Komputerowa Biskupin -- http://www.biskupin.wroc.pl
Lines: 75
Message-ID: <bb4btj$nop$1@opat.biskupin.wroc.pl>
References: <bb3cr9$5h0$1@nemesis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: zarod.i.biskupin.wroc.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: opat.biskupin.wroc.pl 1054192371 24345 10.6.4.119 (29 May 2003 07:12:51 GMT)
X-Complaints-To: a...@b...wroc.pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 29 May 2003 07:12:51 +0000 (UTC)
X-Notice3: Wiadomosc zostala wyslana przy uzyciu serwera news Sieci Komputerowej
Biskupin
X-MIMEOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V5.50.4133.2400
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 5.50.4133.2400
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.rodzina:39367
Ukryj nagłówki
Przychodzi z nienacka i dopada mnie. Co ? Strach, panika, rozpacz i ta
> myśl o śmierci, o ucieczce choć sama nie wiem dokąd, ucieczce przed samą
> sobą i całym światem.
Wydaje mi się, że powinnaś iść do psychiatry (nie psychologa, psychiatry).
To naprawdę rozsądne wyjście z sytuacji. Ja miałam znacznie mniejsze
problemy ze sobą, poszłam i....ta wizyta bardzo mi pomogła. Jeśli lekarz
przepisze ci jakieś środki farmakologiczne - nie wzbraniaj się.
Pozdrawiam,
Ola
Nie wiem dlaczego się tak dzieje? Mam dobrego męża i
> wspaniałą córeczkę nie powodzi nam się najlepiej ale jakoś radzimy sobie.
> Mąż jest człowiekiem prostolinijnym, spokojnym i wiem że mnie kocha.
> Nie rozumiem co się ze mną dzieje i co mną zawładnęło. Ten paniczny strach
> który ogarnia mnie, wystarczy jakaś drobnostka a ja cała drżę, nie mogę
> powstrzymać się od płaczu i tej obsesyjnej myśli żeby ze sobą skończyć.
> Telefonuję wtedy do męża lub do mojej przyjaciółki mówię że mam doła ale
> nigdy nie mówię co tak na prawdę się ze mną dzieje, jakie mam myśli. Mąż
> przyjeżdża i przytula mnie, idziemy na spacer to czasami pomaga. On chce
> żebym była szczęśliwa ale nie wie jakie cierpienia przeżywam. Wszystkiego
> nigdy nie mówię. Boję się że moja przyjaciółka odsunęła by się ode mnie bo
> są pewne granice i nie mogę jej wciągać w moje bagno - ona też ma rodzinę
i
> dzieci. Mąż nie zdaje sobie sprawy co ja przeżywam on wszystko odbiera
> prosto jak uda mu się wywołać uśmiech na mojej twarzy uznaje że mi
przeszło.
> Ja się już odsuwam po woli żyję we własnym świecie z moim komputerem i
moimi
> myślami.
> Nie chcę ich smucić, nie chce aby moje problemy wpłynęły na życie mojej
> córki. Próbuję jakoś sama sobie z tym radzić na różne sposoby. Kiedy mnie
to
> dopada to zawsze wymyślam sobie jakieś zajęcie porządkuję szafy, sprzątam
> całe mieszkanie itp. Po urodzeniu córki było bardzo źle zapisałam się
wtedy
> do szkoły informatycznej po to by zająć głowę innymi myślami. Nauka bardzo
> mi pomogła udało mi się nawet osiągnąć niezłe wyniki, chociaż kiedy mnie
to
> dopadło trudno było się skupić na nauce. Najgorsze dla mnie jest to że z
> natury jestem osobą bardzo wesołą, towarzyską, pełną życia potrafię zrobić
> wiele rzeczy a kiedy to mnie dopada zmieniam się w cień człowieka którym
> byłam wcześniej. Wszyscy dziwią się co się ze mną dzieje a ja udaję że
> jestem taka sama ale tylko gram bo nie chcę ich stracić.
> Kiedy jest bardzo źle to zaczynają przeszkadzać mi nawet dźwięki które
> słyszę, drażnią mnie zapachy co jest dodatkową torturą próbuję z tym
walczyć
> ale nie zawsze mi to się udaje. Czasami jestem już taka umęczona że marzę
o
> śmierci która wybawi mnie od tego.
> Podejrzewam że jest to albo początek albo już choroba psychiczna. Byłam
> nawet u psychologa w ośrodku zdrowia ale ta kobieta miałam wrażenie że
chce
> jak najszybciej pójść do domu a na końcu zaczęła mnie zachęcać do kupna
> jakiś produktów z aloesu czy tam czegoś mimo że wcześniej opowiadałam o
nie
> najlepszej mojej sytuacji finansowej. Zniechęciłam się do psychologów z
> ośrodka zdrowia. Zatelefonowałam do prywatnego gabinetu ale jak usłyszałam
> cenę za wizytę to podziękowałam. Psychiatra z telefonu zaufania
poinformował
> mnie że muszę brać leki. Nie chcę brać leków chcę sama to przezwyciężyć
dla
> mojej córeczki chcę być normalną mamą, żebyśmy były przyjaciółkami, nie
chcę
> żeby się mnie kiedyś wstydziła "mama wariatka". Z drugiej jednak strony
> ukrywanie tego staje się coraz bardziej trudne. Boję że w końcu na prawdę
> skończę ze sobą.
> Drodzy grupowicze jeśli komuś z Was lub z waszych rodzin udało się z
> podobnego stanu wyjść napiszcie jak daliście sobie radę na forum lub na
> priv.
>
> Sealy
>
>
>
|