Data: 2008-02-01 17:59:03
Temat: Re: Borelioza - leczenie antybiotykami
Od: tomek wilicki <t...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dorota *** wrote:
> Czytałam to forum, trochę deprechy złapałam po tej lekturze...
>
bo tak to jest ustawione - czytać, złapać deprechę, a potem płacić, płacić,
płacić, płacić...
Swego czasu powstało forum "konkurencyjne" gdzie rozmawiało się trochę
rozsądniej, mieliśmy tam prawdziwy nalot takich samych idiotów jak ci co
wypowiadali się w tym wątku tutaj - i o dziwo, okazało się, że oni wszyscy
piszą z tego samego komputera :D Mieliśmy tam możliwość wglądu w IP
nadawcy. Stara jak świat socjotechnika, tworzy się kilku "wirtualnych
użytkowników", każdy z nich pisze to samo, w efekcie ludzie głupieją gdy 10
osób przekonuje ich że umrą, jak nie zapłacą kasy. Skąd mają wiedzieć, że
te 10 osób to tak naprawdę jedna i ta sama?
Policz teraz 100 osób leczących "boreliozę", z których każda wpłaci średnio
nawet te 300 zł rocznie (3 wizyty). Masz z tego niebagatelną sumę 30 000
zł, w zasadzie za nic. A teraz dodaj, że osób "leczących" u szamanów jest
ponoć ponad 300 jednorazowo, niektórzy z nich odwiedzają tych pseudolekarzy
ponad 10 razy do roku. Toż to willę można w jeden rok wybudować.
>> A tak serio, obecnie "standardem" jest sprawdzanie co jakiś czas poziomu
>> przeciwciał, zwykły test Elisa IgG. Jeśli poziom rośnie, można
>> podejrzewać że parę bakterii przeżyło antybiotyki i szaleje.
>
> Wydaje się to rozsądne. Tak samo mówi moja pani doktor (nie z forum
> gazety).
Bo tak powinno wyglądać leczenie boreliozy, tak wygląda jeśli się trafi na
dobrego lekarza. Z jednej strony jest zabezpieczenie przed nawrotami, z
drugiej - nie zniszczy się zdrowia końskimi dawkami antybiotyków.
--
www.vegie.pl
|