Data: 2008-09-09 00:17:18
Temat: Re: Boska Ikselka
Od: adamoxx1 <a...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
michal pisze:
> adamoxx1 wrote:
>>>> Tak jak mówił Zimbardo: że nie patrzymy wtedy, kiedy powinniśmy
>>>> dokładnie sie przyjrzec, że nie interweniujemy i nie niesiemy pomocy
>>>> komuś kto jej potrzebuje, bo "dookoła przeciez tylu innych ktorzy
>>>> mogliby to za nas zrobić". Kiedy miedzy ludzmi stajemy sie
>>>> niemoralni.
>
>>> W porządku będzie, jak pozbedziesz się ochoty ogladać na innych i
>>> zaczniesz pomagać. O to chodziło Zimbardo.
>
>> Obiecuje to sobie, że kiedy w moim poblizu zaistnieje taka sytuacja,
>> to zamiast robic sobie wymówki, po prostu zadziałam. Chociaz przeraża
>> mnie np myśl, żeby znaleźć sie tak blisko osoby, ktora w danym
>> momencie może walczyć o życie, zobaczyć w jej oczach śmierć.. otrzeć
>> się o nią, a na miejscu tej osoby zobaczyć samego siebie.
>
> Możesz się nie doczekać. Chodzi o to, żeby być pomocnym w drobniejszych
> niz walka o życie sprawach. Czasami dobre słowo rzucone komuś ot tak
> sobie z rana, ratuje życie. Nie musimy wcale znać tych niedoszłych
> konsekwencji. Bezinteresowność daje taką mozliwość. To taki nawyk, który
> można wprowadzić w codzienne życie.
> Kiedy czekasz, aż kiedyś obok Ciebie ktoś zacznie tonąć, to w domyśle u
> celu masz swoje bohaterstwo w akcji i podziw ludzi słabszych w tym
> incydencie od Ciebie. Drobne życzliwości na codzień sprawiają, że w
> sumie dajesz więcej innym, aniżeli w jednej na całe życie akcji
> ratowniczej.
>
Racja, jesli chodzi o małe rzeczy.
Ja nie myslalem kategoriami takimi żeby być bohaterem, tylko żeby
pokonac swoj wlasny lęk, zmierzyc sie z samym sobą.
Boje sie starosci, boje sie chorób, dlatego pomoc osobie ktora cos
takiego przeżywa jest chwilowym wejściem w jej skóre.
Druga sprawa.. Bałbym sie bezradnosci.
--
//-\\ || )) //-\\ ][\/][
a...@p...onet.pl
|