Data: 2006-03-28 02:49:08
Temat: Re: Brak akceptacji siebie, co robic dalej?
Od: Systemy Dostępowe <w...@s...dostepowe.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>Użytkownik "JJ" <U...@t...pl>
>>Czy mógłbyś mi wyjaśnić, bardzo mnie to zaintrygowało, co ci przeszkadza w
>>tym że jesteś gejem? pytam serio, bo to tak jak bym nagle stwierdził że nie
>>chcę być heteroseksualny ale po co skoro pociągają mnie kobiety i to one są
>>obiektem moich pragnień emocjonalnych i seksulanych (ee.. brzmi dziwnie ale
>>wiadomo o co chodzi). Gdyby było na odwrót, po cóż miałbym to zmieniać,
>>skoro kręciliby mnie faceci nie kobiety?. I po cóż się na siłę pchać w
>>aseksulaność, skoro sex to chyba najlepsza rzecz jaką zafundował nam Bóg?
>Tyle ze heteroseksualizm nie wzbudza niezdrowych emocji, tak jak
>homoseksualizm. A jakie to te niezdrowe ?
>Zle mi z tym, bo caly czas gram kogos, kim nie jestem. Lansuje sie na
>typowego, heteroseksualnego mezczyne, czasem nawet (o zgrozo) puszczam w
>obieg nieprawdziwe informacje na temat jakoby mialbym jakas dziewczyne
>na oku. Meczy mnie juz zycie w klamstwie, do ktorego dopuszczam sie, aby
>w miare spokojnie zyc w spoleczenstwie.
Czy Ty sobie jaja robisz ?! Naprawdę myślisz, że wszyscy znajomi
odwrócą się od Ciebie jak dowiedzą się, że masz inną orientację ?!
>Nie wyobrazam sobie sytuacji, ze
>dowiedza sie o mnie rodzice. Dla mamy bylby to z pewnoscia ogromny cios.
>Dla ojca - nawet nie wiem. Podejrzewam, ze zostalbym wyrzucony,
>wydziedziczony i tak dalej. Fachowo ujawnienie w srodowisku homo okresla
>sie przez 'comming out', na ktory ja wole sie nie porywac. Jesteś tego pewien czy
tylko sobie spekulujesz ?
>Po drugie: spolecznosc (ktora poznalawalem w pewnym stopniu) w ostatnich
>latach, jest dosc specyficzna. Gleboko we mnie tkwi przekonanie, ze
>jakakolwiek asymilacja z ta grupa nie jest mi potrzebna. Zrazilem sie
>juz wystarczajaca ilosc razy, aby miec te pewnosc.
Chyba większość ludzi ocenia negatywnie grupy homoseksualistów, co
raczej nie przenosi się na bezpośrednie kontakty z pojedynczymi ludźmi
o takiej orientacji.
>Jako zadeklarowany
>homoseksualista z pewnoscia zaczalbym szukac w przyszlosci partnera. I
>mniej wiecej wiem, jak wygladaloby to w moim przypadku. Doznawalbym
>kolejnych rozczarowan, popadl bym pewnie w depresje, mozliwe nawet ze
>targnalbym sie na swoje zycie. Wszystko to spowodowane przez problemy
>emocjonalne. Dlatego staram sie obecnie oszczedzic sobie takich
>negatywnych emocji w przyszlosci. Chcialbym w koncu miec ugruntowana
>sytuacje, zajac sie pozytecznymi dla mnie sprawami.
Chłopie, przecież trudność w znalezieniu partnera dotyczy tak samo
hetero.
>A aseksualnosc - tak w ogole pytalem, czy to mozliwe na drodze
>farmakologii. Istnieja ludzie, powiedzmy ksieza, ktorzy teoretycznie
>zyja w celibacie.
Ta w wojsku ponoć dawali jakiś bromek cycuś :) Tyle, że ... w
więzieniach chyba nie dają. Samotne osoby też nie biorą. Wszyscy chcą
kochać.
>Skoro do plci pieknej mnie nie ciagnie (raczej watpie
>ze zaczne sie slinic na widok), a z homo nie chce miec nic wspolnego, to
>co mi pozostalo..
Jeszcze raz, czy Ty jesteś pewien swojego homo ???
|