Data: 2002-09-26 07:32:45
Temat: Re: Brzoza
Od: "Andrzej Żurek" <h...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dziżus Krajst,
już mam pistolet przy głowie. Targany sprzecznościami przeżywam stres
wewnętrzny. Ciąć czy nie ciąć oto jest pytanie....
Z grubsza już wykonałem zalecane czynności, niestety na kierunki świata jest
już za późno.
Z tego wszystkiego nawet jak się nie przyjmie, to nie będę ją po po
barbarzyńsku palił w kominku, ale urządzę prawdziwy pogrzeb. Chociaż tli się
iskierka nadziei, że może jednak....
Wielki dzięki
Użytkownik "Andrzej Żurek" <h...@w...pl> napisał w wiadomości
news:ams4g1$14i$1@news.tpi.pl...
> Powtarzam pytanie, bo mi ta brzoza zwiędnie.
>
> Uratowałem w dniu wczosrajszym z sąsiedniej działki
> brzozę, bo chcieli ją wykarczować. Ma ok. 3 m wysokości. Obkopałem ile
się
> dało, no ale oczywiście nie byłem w stanie nie pourywać nieco korzeni,
> zwłaszcza że stała obok ekipa z buldożerem się niecierpliwiąc.
>
> Wsadziłem ją u siebie na działce, mocno podlałem i .... co teraz. Ma
jeszcze
> ładne, zielone listki. Słyszałem, że po przesadzeniu gałęzie należy
> przyciąć i to mocno. Czy to prawda? Szkoda, żeby się nie przyjęła.
>
> Dzięki
>
>
|