Data: 2008-09-18 15:42:04
Temat: Re: Być, albo nie być.
Od: Ikselka <i...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Thu, 18 Sep 2008 17:20:58 +0200, Sakujami napisał(a):
> Użytkownik "Ikselka" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
> news:1hbacue31nvn3
>> Hmmm. Zrezygnowałam z nielubianego, bo w moim przypadku nie będącego
>> dobrym
>> wyborem ze względu na charakter, zawodu. To on był przyczyną. I moja zbyt
>
> U mnie inaczej - wspominam gdy miałem dobry zawód programisty oraz dobre
> czasy na studiach
Miałeś - czyli już nie masz? - no to spróbuj do niego wrócić! Nie da się?
To przestań wspominać - może za bardzo żyjesz wspomnieniami dobrych chwil w
przeświadczeniu, że one były niepowtarzalne i jedyne - no i przez to
zamykasz się na sukces obecnie - może Twoje najlepsze dni przechodzą koło
Twojego nosa właśnie teraz... zajmij się wyszukaniem w teraźniejszości
czegoś, od czego warto zacząć sporządzanie listy dobrych rzeczy/zdarzeń.
Zrób coś, co Cię naprawde ucieszy - nawet jeśli to byłaby rzecz "absolutnie
nie na miejscu" - może weź rower i pojedź przed siebie, sprawdź, ile dasz
rade tak jechać bez celu i zupełnie bez planu... (zawsze o czymś takim
marzyłam, ale się bałam, może jeszcze się trochę boję). Tylko coś na
deszcz, kanapki i picie weź, no i nie zabłądź.
:-)
Wrażenia, emocje po spełnieniu czegoś takiego są niesamowite. To może być
pierwszy krok do uwolnienia się od stagnacji.
--
"(...)Zewszad rozlegaly sie surowe upomnienia:Jestes niczym,zapomnij o
sobie,zyj innymi!Gdym moje Ja po raz czwarty napisal,poczulem sie jak
Anteusz ziemi dotykajacy!Grunt odnalazlem pod nogami.Utwierdzic sie w tym
Ja wbrew wszystkiemu,z maximum bezczelnosci.(...)"
Z Gombrowicza :-)
|