| « poprzedni wątek | następny wątek » |
11. Data: 2007-03-30 18:48:32
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodnościm...@y...com napisał(a):
>> Posłuchaj zapatrzona w siebie, egoistyczna babo.
>
> To nieprawda :-)
Udowodnij.
> To idź pracować nad sobą - może będziesz lepsza dla mnie :-)
Byłam. Nie w smak Ci to było. Dlatego tym bardziej Cię drażnię :)
> Nie tłumacz mi, na czym polega życie. Miałam chwile, kiedy chciałam
> się zabić z powodu takich, jak Ty. To przez moją nadwrażliwość.
Przypuszczam...
> Teraz
> trenuję to Twoje "życie" na Tobie.
... bo to dość typowe - przeginanie ze skrajości w skrajność.
> Jesteś tylko workiem treningowym -
> ciągle powracasz. Nie zauważyłaś tego dotąd?
Zauważyłam, że masz ogromną potrzebę dowartościowania się. I
udowodnienia, że żyjesz, by Cie w końcu ktoś zauważył.
Buntujesz się przeciwko innemu stylowi życia, negujesz cudze wybory, nie
szanujesz żyjących inaczej niż TY i mających inne priorytety, uważając
się za jeden, jedynie słuszny autorytet.
Ktoś żyjący tak jak ja musiał Ci zrobić wielkie kuku.
A teraz pomyśl, skąd mogę mieć takie wnioski?
>> (tych niemcow mnożących się jak lemingi raczej Ci nie zapomnę)
>
> Tak, to warto pamiętać. Ja pamiętam. Moja rodzina pamięta. Pamięta
> Polska. A Ty chcesz, aby wszyscy nagle zapomnieli???
Co zapomnieli???!!!
Pisałaś o teraźniejszości. O ludziach urodzonych i wychowanych PO
wojnie. O nich pisałaś. Że to niby oni się etraz mnożą i płodzą, by Ci
przyjść do domu i zabić.
Nie widzisz własnej paranoi?
> To nie jest grupa kuchenna. To grupa miłośników dobrej kuchni.
> Bardziej moja, niż Twoja. Nie zawłaszczaj. Ty wprowadzasz nienawiść i
> ferment, ja - muzykę, ciepło i świetne przepisy. Pokaż choć jeden
> Twój...
Message-ID: <bj833f$17rd$1@news2.ipartners.pl>
Message-ID: <bj88vo$18m8$2@news2.ipartners.pl>
Message-ID: <bikhup$3lq$1@korweta.task.gda.pl>
Message-ID: <bi2en0$175a$1@news2.ipartners.pl>
Wystarczy? Czy też rok 2003 umknął Ci bidulo?
Jestem tam dlużej niż Ty, trzeba było sobie zadać trud i pogooglać. A
teraz pod stół i odszczekać proszę.
> No, myślę cały czas. Jakoś tylko mam więcej przyjaciół dzięki temu.
> Choroba, co ja robię źle?
Nie rozrózniasz przyjaciół od koleżków zza monitora?
> Psd opuściłam już dawno. I nawet nie zaglądam - uwierzysz?
> Mam dość towarzystwa ograniczonych mamuś, które nią zawiadują.
Zapomniałas tylko dodać, że zanim się zwinęlaś (szczęśliwie) połowe z
nich uraziłać a druga połowę obraziłaś.
> Psd to dla mnie tylko epizod.
I całe szczęście. Bo przez to co tam nawyprawiałaś być może ktoś, pozwól
że zacytuję: "Miał chwile, kiedy chciał się zabić z powodu takich, jak Ty".
> Tylko Ty łazisz za mną - cały
> bezsens Twego postępowania.
Bidulo Ty moja, rozczulasz mnie. Zadałabyś sobie trud i srawdziła na
jakich grupach pisuję, logicznie dodała drugie tyle, które czytują a nie
pisuję i nie musiałabyś się tak błaźnić.
> Rzuciła się na mnie banda zazdrosnych bab, ale radzę sobie :-)
Czego mam Ci zazdrościć?
Tego, że nie masz pracy i siedzisz na rzekomym garnuszku męża?
Tego, że masz nadwagę?
Tego, że nie umiesz znaleźć sobie dobrze płatnej pracy?
Tego, że nie podróżujesz, bo masz jakąś antypodróżnicza fobię?
Tego, że lubisz gotować i prac skarpety?
Tego, że nie masz co zrobic z czasem i siedzisz całe noce na newsach?
Czy też tego, że publicznie robisz z siebie puszczalską i gzisz się na
grupach z Panslavistą, który już kilka razy Ci napisał, że nie chce byś
do niego pisała lub mu przesyłała prezenty?
> No właśnie, bo nie znasz realiów. Internet to jedna wielka ułuda.
Chcesz mi powiedzieć, że w realnym świecie jesteś szczupłą,
zorganizowaną, pracującą business women, podróżującą samolotami i w
pełni niezależną?? :)
Rozbawiłaś mnie.
>
> A w ogóle - idź Ty w swoją, uporządkowaną stronę, a mnie zostaw moją.
Mam zasadę - od czubków trzymam się z daleka. Ale czasem mnie nachodzi
matkoteresizm.
> Coś jakoś tak mam wrażenie, że idąc po swojej stronie - ciągle zerkasz
> tutaj do mnie. Nie zerkaj już. Albo wszystko, albo nic :-)
>
Nie Ty będziesz mówić gdzie mam zerkac a gdzie nie. Trzeba było ugryźć
się w paluchy zanim mnie tu wywołałaś.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
12. Data: 2007-03-30 19:26:24
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodności
Użytkownik E. <e...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:eujm22$kct$...@a...icm.edu.pl...
> m...@y...com napisał(a):
> Zapomniałas tylko dodać, że zanim się zwinęlaś (szczęśliwie) połowe z
> nich uraziłać a druga połowę obraziłaś.
Widać jeszcze nie wiesz że to nie ktoś z zewnątrz ludzi "uraża" albo
"obraża" ale to oni sami "czują się urażeni" czy "obrażają się"...na kogoś
kto nie jest taki jakiego oni sobie by życzyli...EuLalko. próbowałaś tak o
tym kiedyś pomyśleć? Nie?
Bo to niewygodne u siebie samej widzieć problem a nie zwalać go na kogoś
innego? ;P
> Nie Ty będziesz mówić gdzie mam zerkac a gdzie nie. Trzeba było ugryźć
> się w paluchy zanim mnie tu wywołałaś.
A ty widzę masz ochotę na starcie z kimś kto mógłby wreszcie przełożyć cię
przez kolano i porządnie przetrzepać bladą tamże skórcię...chyba że chodzisz
do solarium euLaleczko... ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
13. Data: 2007-03-30 19:37:11
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodnościSky napisał(a):
> Widać jeszcze nie wiesz że to nie ktoś z zewnątrz ludzi "uraża" albo
> "obraża" ale to oni sami "czują się urażeni" czy "obrażają się"...na kogoś
> kto nie jest taki jakiego oni sobie by życzyli...EuLalko. próbowałaś tak o
> tym kiedyś pomyśleć? Nie?
Kula w płot, nie pisałam o sobie. Wyrosłam już lata temu z tego, by mnie
jakiś ograniczony empatycznie dureń mógł urazić czy obrazić.
Ale nie wszyscy tak mają. Na psd pisują młode matki, czasem z problemami
z depresją poporodową. Trochę wyobraźni by się przydało.
> A ty widzę masz ochotę na starcie z kimś kto mógłby wreszcie przełożyć cię
> przez kolano i porządnie przetrzepać bladą tamże skórcię...chyba że chodzisz
> do solarium euLaleczko... ;P
Po 1. z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś prymitywny.
Po 2. przedstaw się chociaz imieniem bysmy się też mogli posmiać.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
14. Data: 2007-03-30 21:31:18
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodności
Użytkownik E. <e...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:eujot8$que$...@a...icm.edu.pl...
> Sky napisał(a):
>
> > Widać jeszcze nie wiesz że to nie ktoś z zewnątrz ludzi "uraża" albo
> > "obraża" ale to oni sami "czują się urażeni" czy "obrażają się"...na
kogoś
> > kto nie jest taki jakiego oni sobie by życzyli...EuLalko. próbowałaś tak
o
> > tym kiedyś pomyśleć? Nie?
>
> Kula w płot, nie pisałam o sobie. Wyrosłam już lata temu z tego, by mnie
> jakiś ograniczony empatycznie dureń mógł urazić czy obrazić.
> Ale nie wszyscy tak mają. Na psd pisują młode matki, czasem z problemami
> z depresją poporodową. Trochę wyobraźni by się przydało.
Czynisz się więc samozwańczą obrończynią jakichś wychuchranych rahitycznych
damulek
i próbujesz niemalże wrzaskliwie wymóc dojrzałą wyobraźnię od nastolatków?
;)))
Masz ty pojęcie o swoim własnym odrealnieniu podblazowana szatyneczko? ;P
Widać sama miałaś takie przejścia okołoporodowe [o ile w ogóle sama liznęłaś
tematu dzieci ;P]
i nikt ci widać nie pomógł się z nimi uporać -więc teraz bierzesz w obronę
podobne tobie...zamiast docenić ewentualną otrzeźwiającą rolę kogoś kto
rozlazłymi blondyniunieczkami mógłby [młodzieńczo] potrząsnąć i oderwać je
od roztkliwiania się nad samymi sobą...
oraz rozlanym mleczkiem...choćby i najsłodsze i najdrogocenniejsze wam
kobiałkom było... ;)
Luz Eulalciuniunieczko! LUUUUZ! ;P
Bo inaczej skwaśniejesz do szczętu... ;P
> > A ty widzę masz ochotę na starcie z kimś kto mógłby wreszcie przełożyć
cię
> > przez kolano i porządnie przetrzepać bladą tamże skórcię...chyba że
chodzisz
> > do solarium euLaleczko... ;P
>
> Po 1. z tego co piszesz wnioskuję, że jesteś prymitywny.
A ja wnioskuję że w innych widzisz jedynie samą siebie...Lalciu Barbi ;)))
i nic zdaje się więcej -tak jak owe własne urazy okołoporodowe... ;P
> Po 2. przedstaw się chociaz imieniem bysmy się też mogli posmiać.
Śmiać to się możesz zacząć wreszcie uczyć
z własnego imienia euLaleczko
jeśli jeszcze euLALUNIU tego nie potrafisz [wraz z podobnymi tobie]
...skoro cudze miana cię [was] do tego muszą dopiero prowokować... ;P
A mnie śmiesznością nie strasz g[o]łąbeczko bo się grubo
[zgodnie z twoją aktualną nad-wagą] możesz na tym przejechać... ;P
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
15. Data: 2007-03-31 13:30:29
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodnościSky napisał(a):
> A mnie śmiesznością nie strasz
Nie muszę. Ślicznie ośmieszasz się sam.
EOT, bo szkoda klawiatury, masz zbyt bliskie związki ze średniowiecznym
rycerstwem.
E.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
16. Data: 2007-03-31 13:57:17
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodności
Użytkownik E. <e...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:eulnpl$tmd$...@a...icm.edu.pl...
> Sky napisał(a):
>
> > A mnie śmiesznością nie strasz
>
> Nie muszę. Ślicznie ośmieszasz się sam.
Z tego co wiem ponoć triksterom z tym do twarzy... :)
a za takiego mnie tu i tam mają ;)
[bo bynajmniej sam się nim nie czynię -ot taki los!] ;P
> EOT, bo szkoda klawiatury, masz zbyt bliskie związki ze średniowiecznym
> rycerstwem.
Ależ brak ci absolutnie choćby minimum romantyzmu... ;)
...i ochoty na tłuczenie głową w mur? ;P
Czyżbyś trzmychnęła jak myszka przed kotkiem? ;D
A kysz! ;)))
euLaleczko...
Papatki... ;)
Do niemiłego ci "znów" :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
17. Data: 2007-03-31 18:50:01
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodnościSky napisał(a):
>> Nie muszę. Ślicznie ośmieszasz się sam.
> a za takiego mnie tu i tam mają ;)
>
> Ależ brak ci absolutnie ochoty na tłuczenie głową w mur? ;P
Otóż to. Na Twą głupotę starannie pielęgnowaną szkoda mojej energii.
> Czyżbyś trzmychnęła jak myszka przed kotkiem? ;D
Na razie czmychnęła IXelka, mimo takiego rycerza. Jak zwykle, jak
dociera do niej, że nie ma racji, albo że powinna kogoś przeprosić.
Swoją drogą szkoda mi kobiety. Normalnie miałaby poczucie własnej
wartości i kobiecości bez potrzeby krzyczenia o tym na każdej juznetowej
grupie.
Tacy jak Ty sprawiają tylko, że miota się jeszcze bardziej.
Jestem pewna, że gdyby na chwilkę pomyślała o sobie i o tym jaką siebie
pokazuje... Mogłaby z niej byc całkiem sensowna dyskutantka.
E.Lalka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
18. Data: 2007-03-31 22:22:53
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodności
Użytkownik E. <e...@o...pl> w wiadomości do grup dyskusyjnych
napisał:eumagq$7pr$...@a...icm.edu.pl...
> Sky napisał(a):
>
> >> Nie muszę. Ślicznie ośmieszasz się sam.
>
> > a za takiego mnie tu i tam mają ;)
> >
> > Ależ brak ci absolutnie ochoty na tłuczenie głową w mur? ;P
>
> Otóż to. Na Twą głupotę starannie pielęgnowaną szkoda mojej energii.
Obiecanki cacanki...już raz ogłaszałaś EOT i jakoś ciagniesz [po]gad[an]kę
dalej... ;P
Co sprawia że nie możesz się zamknąć? [na mnie? albo raczej w pełni
"otworzyć"!? ;D]
Mądry nawet z głupoty innych potrafi wyciągnać pożytek...ty jak widzę
jedynie gadasz! ;P
> > Czyżbyś trzmychnęła jak myszka przed kotkiem? ;D
>
> Na razie czmychnęła IXelka, mimo takiego rycerza. Jak zwykle, jak
> dociera do niej, że nie ma racji, albo że powinna kogoś przeprosić.
> Swoją drogą szkoda mi kobiety. Normalnie miałaby poczucie własnej
> wartości i kobiecości bez potrzeby krzyczenia o tym na każdej juznetowej
> grupie.
> Tacy jak Ty sprawiają tylko, że miota się jeszcze bardziej.
> Jestem pewna, że gdyby na chwilkę pomyślała o sobie i o tym jaką siebie
> pokazuje... Mogłaby z niej byc całkiem sensowna dyskutantka.
>
> E.Lalka
e-Lalunciu...jak na razie to chcesz ją zmienić na swoje kopyto bo ci wadzi
taka jaką jest.
A to brak tolerancji i ordynarne szarogęszenie się -obnoszenie przekonania o
swojej wyższości -więc właściwie to ty jedynie o sobie wciąż myślisz i o tym
jaką jesteś [jaką inni powinni naśladować]. Pogadaj sobie z
Pszemolem...jeśłi się jeszcze nie wydobył z tej otchłani błotska i ruchomych
piasków w jaką sama również wpadłaś po uszy...że ci duszno...na duszy i z
innymi
[więc zwalasz swą "duszność" na tłok jaki inni sobą ci rzekomo czynią] ;)
Więc tak jak sama bardzo gardzisz Ixelką...tak sama jesteś tej pogardy
godna...prawda? ;)
A może nie gardzisz nią? Czyżby? W twoich słowach pogardy pełno...ubranej w
udawane współczucie i fałszywą troskę...
Bo gdybyś się naprawdę o nią troszczyła...inna byłaby twa do niej tekstem
mowa.
Chyba że troszczyć się naprawdę o innych nie umiesz więc i o siebie...
Ale by otrzymać pomoc...musisz przed sobą się do swej niezaradności wpierw
przyznać.
Potem pójdzie już łatwiej...
:)
Serdeczności
Sky
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
19. Data: 2007-04-01 08:36:26
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodnościOn Mar 30, 8:48 pm, "E." <e...@o...pl> wrote:
> m...@y...com napisał(a):
>
> >> Posłuchaj zapatrzona w siebie, egoistyczna babo.
>
> > To nieprawda :-)
>
> Udowodnij.
A juści - bo mi zależy :-)))))))))
Ja udowadniam tylko miłość :-)
>
> > To idź pracować nad sobą - może będziesz lepsza dla mnie :-)
>
> Byłam. Nie w smak Ci to było. Dlatego tym bardziej Cię drażnię :)
Do utraty tchu :-)))
>
> > Nie tłumacz mi, na czym polega życie. Miałam chwile, kiedy chciałam
> > się zabić z powodu takich, jak Ty. To przez moją nadwrażliwość.
>
> Przypuszczam...
I słusznie. Możesz tylko przypuszczać. Z odpuszczaniem - chyba Ci nie
idzie :-)
Świętą to Ty nie będziesz :-))))))))
> Zauważyłam, że masz ogromną potrzebę dowartościowania się. I
> udowodnienia, że żyjesz, by Cie w końcu ktoś zauważył.
I zauważa - PRAWDA? Wszystkie Ju-lalki. O to chodzi.
> Buntujesz się przeciwko innemu stylowi życia, negujesz cudze wybory, nie
> szanujesz żyjących inaczej niż TY i mających inne priorytety, uważając
> się za jeden, jedynie słuszny autorytet.
> Ktoś żyjący tak jak ja musiał Ci zrobić wielkie kuku.
Nie wiem, jak żyjesz :-)
Ani Ty nie wiesz, jak żyję ja.
Jesteś zbyt "podpięta" do internetu. To tylko fale, kable, trochę
szkła i plastiku - kobietoo!
>
> A teraz pomyśl, skąd mogę mieć takie wnioski?
No właśnie o tym pisałąm wyżej :-(
Plastik i szkło.
Tragedia.
>
> >> (tych niemcow mnożących się jak lemingi raczej Ci nie zapomnę)
>
> > Tak, to warto pamiętać. Ja pamiętam. Moja rodzina pamięta. Pamięta
> > Polska. A Ty chcesz, aby wszyscy nagle zapomnieli???
>
> Co zapomnieli???!!!
> Pisałaś o teraźniejszości. O ludziach urodzonych i wychowanych PO
> wojnie. O nich pisałaś. Że to niby oni się etraz mnożą i płodzą, by Ci
> przyjść do domu i zabić.
> Nie widzisz własnej paranoi?
Oni przyjdą.
>
> > To nie jest grupa kuchenna. To grupa miłośników dobrej kuchni.
> > Bardziej moja, niż Twoja. Nie zawłaszczaj. Ty wprowadzasz nienawiść i
> > ferment, ja - muzykę, ciepło i świetne przepisy. Pokaż choć jeden
> > Twój...
>
> Message-ID: <bj833f$17rd$1@news2.ipartners.pl>
> Message-ID: <bj88vo$18m8$2@news2.ipartners.pl>
> Message-ID: <bikhup$3lq$1@korweta.task.gda.pl>
> Message-ID: <bi2en0$175a$1@news2.ipartners.pl>
>
> Wystarczy? Czy też rok 2003 umknął Ci bidulo?
> Jestem tam dlużej niż Ty, trzeba było sobie zadać trud i pogooglać. A
> teraz pod stół i odszczekać proszę.
hauuuuu ua ha ha ha !
:-)))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
> > No, myślę cały czas. Jakoś tylko mam więcej przyjaciół dzięki temu.
> > Choroba, co ja robię źle?
>
> Nie rozrózniasz przyjaciół od koleżków zza monitora?
A ty - czemu widzisz we mnie cale zło tego świata? W MONITORZE?
Ganiaj tak kogoś na ulicy - to zobaczysz szybko, co Ci się należy.
Pięść w nos i tyle :-)
>
> > Psd opuściłam już dawno. I nawet nie zaglądam - uwierzysz?
> > Mam dość towarzystwa ograniczonych mamuś, które nią zawiadują.
>
> Zapomniałas tylko dodać, że zanim się zwinęlaś (szczęśliwie) połowe z
> nich uraziłać a druga połowę obraziłaś.
Same się obraziły - tym, że w ogóle istnieją. A za mną płaczą - nie
mają już na czym ostrzyć haczyków.
>
> > Psd to dla mnie tylko epizod.
>
> I całe szczęście. Bo przez to co tam nawyprawiałaś być może ktoś, pozwól
> że zacytuję: "Miał chwile, kiedy chciał się zabić z powodu takich, jak Ty".
Nie rób ze mnie guru psd, no co Ty :-)
>
> > Tylko Ty łazisz za mną - cały
> > bezsens Twego postępowania.
>
> Bidulo Ty moja, rozczulasz mnie. Zadałabyś sobie trud i srawdziła na
> jakich grupach pisuję, logicznie dodała drugie tyle, które czytują a nie
> pisuję i nie musiałabyś się tak błaźnić.
Sprawdzać, gdzie pisujesz? - nie mierz mnie swoją prześladowczą miarą.
Pomijając, że mnie to obchodzi, jak zeszłoroczna sierść mojego psa...
>
> > Rzuciła się na mnie banda zazdrosnych bab, ale radzę sobie :-)
>
> Czego mam Ci zazdrościć?
> Tego, że nie masz pracy i siedzisz na rzekomym garnuszku męża?
> Tego, że masz nadwagę?
> Tego, że nie umiesz znaleźć sobie dobrze płatnej pracy?
> Tego, że nie podróżujesz, bo masz jakąś antypodróżnicza fobię?
> Tego, że lubisz gotować i prac skarpety?
> Tego, że nie masz co zrobic z czasem i siedzisz całe noce na newsach?
Wiesz to z internetu?
:-)
> Czy też tego, że publicznie robisz z siebie puszczalską i gzisz się na
> grupach z Panslavistą, który już kilka razy Ci napisał, że nie chce byś
> do niego pisała lub mu przesyłała prezenty?
Nie znasz kulis naszej przyjaźni (a może romansu?)... I nigdy nie
poznasz.
Na szczęście, bo byś zapluła i zanieczyściła, a tak to tylko swoje
buty.
:-)
Masz tylko swoje chore domysły.
Jesteś niewyżyta seksualnie - to aż trzrzrzeszszszczy w każdym Twoim
słowie...
A mnie - nie brak niczego :-)
A ja - gore!!!!!!!
>
> Chcesz mi powiedzieć, że w realnym świecie jesteś szczupłą,
Nie chudą - mam piękne ciało i wiem o tym :-)
Kocham je i lubię siebie.
I nie tylko ja :-)
Jestem samozadowolona - tak ludzki fraktal :-)
> zorganizowaną, pracującą business women, podróżującą samolotami i w
> pełni niezależną?? :)
To jest Twój ideał???
Chciałabyś mi coś narzucić?
;-)
> > A w ogóle - idź Ty w swoją, uporządkowaną stronę, a mnie zostaw moją.
>
> Mam zasadę - od czubków trzymam się z daleka. Ale czasem mnie nachodzi
> matkoteresizm.
Nie profanuj!!!
>
> > Coś jakoś tak mam wrażenie, że idąc po swojej stronie - ciągle zerkasz
> > tutaj do mnie. Nie zerkaj już. Albo wszystko, albo nic :-)
>
> Nie Ty będziesz mówić gdzie mam zerkac a gdzie nie. Trzeba było ugryźć
> się w paluchy zanim mnie tu wywołałaś.
>
> E.
To już był wybuch histerii u Ciebie.
Idź się leczyć. Ile czasu spędziłaś nad tą epistołą? Jesteś chora...
To była moja ostatnia zabawa, worku treningowy.
I proszę wszyskie życzliwe mi osoby, aby od tej pory także Cię
ignorowały.
To największy ból dla Ciebie.
Nie istniejesz. Wiesz, co to oznacza, jak komuś to piszę...
Falssett wie, Loja wie...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
20. Data: 2007-04-01 10:31:12
Temat: Re: Być razem a mentalność niezgodnościOn Apr 1, 10:36 am, m...@y...com wrote:
> wszyskie
wszystkie :-)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |